Ubezpieczenie górskie
Ubezpieczenie górskie
Jak wiadomo żeby sobie bez strachu łazić po słowackich Taterkach trzeba być ubepieczonym bo inaczej koszty akcji obciążają delikwenta...
Kto się orientuje jakie to powinno być ubezpieczenie? W Alpach są specjalne ubezpieczenia alpinistyczne a tu chodzi ponoć o ubezpieczenie górski...Ale np jakie?
Kto się orientuje jakie to powinno być ubezpieczenie? W Alpach są specjalne ubezpieczenia alpinistyczne a tu chodzi ponoć o ubezpieczenie górski...Ale np jakie?
to właśnie OEAV ...nie tylko zresztą w Alpach.Składka roczna 57Euro.Jak wybierzesz ten wariant to mogę podać,gdzie najkorzystniej zapłacićhorolezec pisze:W Alpach są specjalne ubezpieczenia alpinistyczne

Tu masz wszystko od A do Z
http://www.oeav-events.at/service/polen ... ltweit.htm
Ubezpieczenia slowackie
czesc.
Znalazlem cos takiego na stronach horskiej sluzby:
http://www.hzs.sk/index.php?lang=sk&site=faq
i jeszcze link do zakupu ubezpieczenia on-line w union
https://www.union.sk/index.php?www=insu ... s_edit_top
pozatym zadzwonilem do informacji turystycznej w Staym Smokovcu i na pytanie o mozliwosc wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia pani odpowiedziala ano-czyli mozna na miejscu.
Mocno bym sie zastanowil nad opcja kupna takiego ubezpieczenia w Polsce-drogo.U Allianza cos kolo 160.- w pzu trzeba miec jakis tam pakiet dodatkowy koszt na 10 dni to ok.80pln,w warcie juz nie pytalem .koszt slowackiego to na 10 dni ok.20pln.
Pozdrawiam:-)
Znalazlem cos takiego na stronach horskiej sluzby:
http://www.hzs.sk/index.php?lang=sk&site=faq
i jeszcze link do zakupu ubezpieczenia on-line w union
https://www.union.sk/index.php?www=insu ... s_edit_top
pozatym zadzwonilem do informacji turystycznej w Staym Smokovcu i na pytanie o mozliwosc wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia pani odpowiedziala ano-czyli mozna na miejscu.
Mocno bym sie zastanowil nad opcja kupna takiego ubezpieczenia w Polsce-drogo.U Allianza cos kolo 160.- w pzu trzeba miec jakis tam pakiet dodatkowy koszt na 10 dni to ok.80pln,w warcie juz nie pytalem .koszt slowackiego to na 10 dni ok.20pln.
Pozdrawiam:-)
za: Onet.pl
Słowacja: Polak zapłaci za akcję ratunkową
50-letni Polak, który przeżył w sobotę porażenie piorunem w słowackich górach, na własną prośbę opuścił już szpital w Żylinie. Ratownicy górscy i pogotowie lotnicze przygotowują rachunek, jaki będzie musiał zapłacić za udzieloną pomoc.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę w grupie górskiej Mała Fatra. Od uderzenia piorunem na miejscu zginęła 36-letnia Polka. Jej 50-letniemu małżonkowi, dzięki pomocy znajdujących się w pobliżu innych turystów oraz szybkiemu przewiezieniu śmigłowcem do szpitala, udało się przeżyć, choć był w szoku i uległ poparzeniu.
Polak nie posiadał przy sobie żadnej polisy; szpital za 24- godzinny pobyt pobrał od niego 20 580 koron (ponad 2 tys. zł).
Teraz swoje wydatki oblicza lotnicze pogotowie ratunkowe; jeżeli Polak nie posiadał Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego musi się liczyć z wydatkiem rzędu kilku tysięcy złotych.
Od 1 lipca pomoc Horskiej Zachrannej Slużby (HZS), słowackiego odpowiednika GOPR, jest odpłatna. W akcji ratowania wzięło udział ośmiu ratowników i jeżeli Polak nie posiadał ubezpieczenia związanego z pokryciem kosztów niesienia pomocy w górach, będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni kolejne kilka tysięcy złotych.
O tym, że pomoc w słowackich górach jest odpłatna zapominają i sami Słowacy. Np. w ubiegłym tygodniu, po dwudniowej akcji poszukiwawczej, w której wzięło ponad 200 osób i trzy helikoptery, udało się odnaleźć 10-letniego Thomasa. Chłopiec nie był ubezpieczony i jego rodzice muszą zapłacić za akcję poszukiwawczą 680 tysięcy koron, czyli równowartość ok. 68 tys. złotych.
Słowacja: Polak zapłaci za akcję ratunkową
50-letni Polak, który przeżył w sobotę porażenie piorunem w słowackich górach, na własną prośbę opuścił już szpital w Żylinie. Ratownicy górscy i pogotowie lotnicze przygotowują rachunek, jaki będzie musiał zapłacić za udzieloną pomoc.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę w grupie górskiej Mała Fatra. Od uderzenia piorunem na miejscu zginęła 36-letnia Polka. Jej 50-letniemu małżonkowi, dzięki pomocy znajdujących się w pobliżu innych turystów oraz szybkiemu przewiezieniu śmigłowcem do szpitala, udało się przeżyć, choć był w szoku i uległ poparzeniu.
Polak nie posiadał przy sobie żadnej polisy; szpital za 24- godzinny pobyt pobrał od niego 20 580 koron (ponad 2 tys. zł).
Teraz swoje wydatki oblicza lotnicze pogotowie ratunkowe; jeżeli Polak nie posiadał Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego musi się liczyć z wydatkiem rzędu kilku tysięcy złotych.
Od 1 lipca pomoc Horskiej Zachrannej Slużby (HZS), słowackiego odpowiednika GOPR, jest odpłatna. W akcji ratowania wzięło udział ośmiu ratowników i jeżeli Polak nie posiadał ubezpieczenia związanego z pokryciem kosztów niesienia pomocy w górach, będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni kolejne kilka tysięcy złotych.
O tym, że pomoc w słowackich górach jest odpłatna zapominają i sami Słowacy. Np. w ubiegłym tygodniu, po dwudniowej akcji poszukiwawczej, w której wzięło ponad 200 osób i trzy helikoptery, udało się odnaleźć 10-letniego Thomasa. Chłopiec nie był ubezpieczony i jego rodzice muszą zapłacić za akcję poszukiwawczą 680 tysięcy koron, czyli równowartość ok. 68 tys. złotych.
Mariusz pisze:szpital za 24- godzinny pobyt pobrał od niego 20 580 koron (ponad 2 tys. zł)
no to się nie dziwię...Mariusz pisze:50-letni Polak [...] na własną prośbę opuścił już szpital w Żylinie

ciekawe czy z powodu tego ubezpieczenia zmniejszy się frekwencja w Tatrach Słowackich, sporo osób do tej pory się jednak nie ubezpieczało...
Z tego co czytam w OWU Wojażera "koszty poszukiwania, bez względu na strefę geograficzną, pokrywane są do równowartości w złotych 5.000 euro"Iwona pisze:np PZU Wojażer:
- czyli niecałe 20.000 zł.
I jak to się ma do:
Chłopiec nie był ubezpieczony i jego rodzice muszą zapłacić za akcję poszukiwawczą 680 tysięcy koron, czyli równowartość ok. 68 tys. złotych
Znacznie lepiej to wyglada w Alpenverein - zwracaja koszty akcji ratowniczej do 22,000 EUR.Mariusz pisze:Z tego co czytam w OWU Wojażera "koszty poszukiwania, bez względu na strefę geograficzną, pokrywane są do równowartości w złotych 5.000 euro"
- czyli niecałe 20.000 zł.
No tak, ale nie wiesz przecież, ilu chłopa będzie szukało ciebie. Cena za akcję słowackiej HZS jest jakaś kosmiczna, ale przekonuje chyba nieprzekonanych co do zasadności ubezpieczania się.jacek pisze:tak ale zwróć uwagę Mariusz ilu chłopa go szukało i przez ile dni - to też ma wpływ na koszt całej akcji.
P.S. Nie do końca wiadomo jak to jest z Kartą Darczyńcy ATE. Kajetan kiedyś mi pisał, że obejmuje ona zarówno akcję poszukiwawczą jak i transport do szpitala śmigłem. Ale czytałem gdzieś głosy, że chodzi tylko o koszt użycia śmigła. Niestety strona ATE działa tylko w połowie.