
wakacje w Szamoniksie :)
-
-
- Posty: 801
- Rejestracja: pn 09 paź, 2006
- Lokalizacja: Toruń
-
-
- Posty: 263
- Rejestracja: śr 13 cze, 2007
- Kontakt:
-
-
- Posty: 801
- Rejestracja: pn 09 paź, 2006
- Lokalizacja: Toruń
Iglice Chamonix powalają mnie na kolana.
Nie wiem jak to działa, ale już sama nazwa "Chamonix" wywołuje u mnie pozytywne wibracje, a co dopiero widoki.
Bardzo ładne zdjęcia.
Pomyśleć, że rozważałam tegoroczny wyjazd w tamte strony. Oj, coś czuję w kościach, że za rok...
Nie wiem jak to działa, ale już sama nazwa "Chamonix" wywołuje u mnie pozytywne wibracje, a co dopiero widoki.
Bardzo ładne zdjęcia.
Pomyśleć, że rozważałam tegoroczny wyjazd w tamte strony. Oj, coś czuję w kościach, że za rok...

"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
to poprosimy oprócz klimatycznych fot trochę przyziemnych informacji póki jakieś cyferki pozostały Ci w głowie; wiesz cena kawy, bagietki, pociągu, jakieś sugestie noclegowe itdgb pisze:(ale już trzeba zacząć odkładać pieniądze...)
(nie)codziennie fota z Tatr - www
Agaar pisze:Pomyśleć, że rozważałam tegoroczny wyjazd w tamte strony. Oj, coś czuję w kościach, że za rok...
Polecam również. Dla każdego znajdzie się tam coś miłego. Na zdjęciach Grzegorza są wszystkie miejsca, w których również bywałam, normalnie się nawet trochę wzruszyłam, bo to już tak dawno było

Mnie tam wycieczki w góry jeszcze nigdy drogo nie wyszły. Oczywiście tylko camping wchodzi w grę i zaopatrzenie własne, przywiezione z domu, obliczone dokładnie na dni pobytu, gotowanie a raczej podgrzewanie na gazie we własnym zakresie.gb pisze:Bardzo warto(ale już trzeba zacząć odkładać pieniądze...)
Niestety do Chamonix już jest "kawałek" drogi z Polski.
Uszba, a taki camping jak wygląda cenowo? (mniej więcej).
Uszba, a taki camping jak wygląda cenowo? (mniej więcej).
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Ja byłam na tym campingu
http://www.campingdesbarrats.com/campin ... entre.html
Niestety, ceny nie pamiętam, ale na pewno nie było to coś super drogiego. Położony blisko centrum, pamiętam że do stacji "tramwajowej", tam gdzie stoi stara lokomotywa, to szłam 10 min piechotą.
http://www.campingdesbarrats.com/campin ... entre.html
Niestety, ceny nie pamiętam, ale na pewno nie było to coś super drogiego. Położony blisko centrum, pamiętam że do stacji "tramwajowej", tam gdzie stoi stara lokomotywa, to szłam 10 min piechotą.
Dzięki. Dobrze, że są obrazki... i cały rok na "ogarnięcie" tematu.
Swoją drogą jak tam wygląda sprawa z dogadywaniem się? Da radę po niemiecku/angielsku/rosyjsku?
Nie znam ani jednego słowa po francusku.
Swoją drogą jak tam wygląda sprawa z dogadywaniem się? Da radę po niemiecku/angielsku/rosyjsku?

"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Ode mnie jest ponad 1400km. Przy zmianie kierowców można przejechać na raz.
Nie wiem jak to wygląda w Niemczech, ale w Austrii mieli spore opory, aby przyjmować na jedną noc, a jeśli (ewentualnie) się zgodzili, to rzucali bardzo wyśrubowane ceny.

Nocleg załatwialiście sobie wcześniej czy miejsce przypadkowe, przy trasie? Pensjonat/hotel?gb pisze:dojazd (z noclegiem - tym razem w Niemczech)
Nie wiem jak to wygląda w Niemczech, ale w Austrii mieli spore opory, aby przyjmować na jedną noc, a jeśli (ewentualnie) się zgodzili, to rzucali bardzo wyśrubowane ceny.
Były roboty drogowe?gb pisze:"Łyknięcie" Niemiec (ok. 900 km) - nawet w dzień powszedni to plus minus 8-9 godzin jazdy (no chyba, że trafi się na wypadek, korek bądź bardzo intensywne roboty drogowe)
Nie i już się raczej nie nauczę.krzymul pisze:Po francusku nie umiesz ?

"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
OT ale napiszę. W czwartek dwa dni temu przejechałam w jeden dzień (od 3 rano do 21) autokarem 1050 km. Niby nic ale to było po Ukrainie - od Ałuszty do Tarnopola, a drogi były bardzo różne.gb pisze:nie taki wielki...Agaar pisze:Niestety do Chamonix już jest "kawałek" drogi z Polski.
startowaliśmy ze Szczecina (jak zawsze) i dojazd (z noclegiem - tym razem w Niemczech) przez Szwajcarię do Chamonix to około 1300 km. Oczywiście powrót podobnie
"Łyknięcie" Niemiec (ok. 900 km) - nawet w dzień powszedni to plus minus 8-9 godzin jazdy (no chyba, że trafi się na wypadek, korek bądź bardzo intensywne roboty drogowe). Drugi dzień to już czysta przyjemność![]()
pozdrawiam
gb
Tyłek mało mi nie przyrósł do siedzenia. Na dodatek musiałam być cały czas przytomna bo pilotowałam ten autokar.
Jednak da się.
-
-
- Posty: 801
- Rejestracja: pn 09 paź, 2006
- Lokalizacja: Toruń
Pewnie że się da. Dwa lata temu jechaliśmy w Dolomity, do Cortiny czyli ok. 1500km, od godzin popołudniowych z Torunia, do godziny 13 dnia następnego. Byliśmy na miejscu, w sam raz na sjestę, gdzie głodni czekaliśmy 2h aż nam otworzą sklepBasia Z. pisze:Jednak da się.

Za kółkiem jedna zmiana, połowę trasy ja, połowę tata.
Ale drogi na Ukrainie to jednak co innego niż w Niemczech i we Włoszech.Olusia pisze:Pewnie że się da. Dwa lata temu jechaliśmy w Dolomity, do Cortiny czyli ok. 1500km, od godzin popołudniowych z Torunia, do godziny 13 dnia następnego. Byliśmy na miejscu, w sam raz na sjestę, gdzie głodni czekaliśmy 2h aż nam otworzą sklepBasia Z. pisze:Jednak da się.
Za kółkiem jedna zmiana, połowę trasy ja, połowę tata.
Kto nie przeżył ten nie wie. Opisać się nie da.
Myśmy tez mieli dwóch kierowców, którzy mniej więcej co 4 godz. się zmieniali.
Szukałyśmy noclegu w Kaprun, Piesendorf i Uttendorf. Albo panie mówiły, że nie przyjmują w ogóle, albo z wyrzutem stwierdzały, że jak na jedną noc to będzie drogo i rzucały 30E/os/noc.gb pisze:W Austrii nie mieliśmy problemów z rezerwacją. Dodatkowo - w wielu miejscowościach "atrakcyjnych turystycznie" - wynajęcie "łóżka ze śniadaniem" bezpośrednio "z marszu" też nie było problemem.

Nawet jak uczeń oporny na wiedzę?gb pisze:podobno taka nauka to sama przyjemność... dla uczącego i uczonego

"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Piękne zdjęcia, znajome widoki, jedna fotka prawie taka sama jak moja. Chętnie wróciłabym w te rejony, najchętniej w rejon iglic
Miło wspominam schronisko Tete Rouse i klimat rekordowo zatłoczonego Goutiera
Harcore- widok ludzi w japonkach i bosych stopach, ubranych na letniaka po wjeździe na Agile du Midi.


------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."