Glukozamina i inne 4flexy
Glukozamina i inne 4flexy
Na rynku znajduje się obecnie cała gama dostępnych środków na stawy. Czy w tym gąszczu nazw znajdują się Waszym zdaniem środki, które faktycznie w jakiś sposób pomagają na problemy ze stawami? Słyszałam nawet opinię, że glukozamina to takie "placebo"
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Zinoxin rebuild - po przyjeździe z gór, na którym przeciążyłem kolana, czułem wyraźny dyskomfort. Było średnio przyjemnie przy normalnym poruszaniu się po mieście i zajrzałem do znajomej farmaceutki i ona mi to dała. Kosztuje ok. 50pln. Przeszło mi w ciągu godziny! Srodek poleciłem koledze, który po tym samym wyjeździe też narzekał na ból w kolanach. Efekt identyczny.
Generalnie nie wierzę w cuda, ale ten specyfik mi po prostu pomógł (nie wiem w jaki sposób), ale kolana zaczęły normalnie funkcjonować.
Generalnie nie wierzę w cuda, ale ten specyfik mi po prostu pomógł (nie wiem w jaki sposób), ale kolana zaczęły normalnie funkcjonować.
Od dłuższego czasu brałam(z zalecanymi przerwami) glukozaminę Olimpu. Biezproblemowo poruszałam się po Alpach i zimowych Tatrach. Na nizinach też nie odczuwałam bólu kolan, nawet po dłuższych wycieczkach rowerowych. Jedynie zdarzało mi się czuć lekki dyskomfort w stawie kolanowym na zmiany pogody. Niestety na ostatnim wyjeździe w Tatry kolano przypomniało o sobie. Największy ból oczywiście przy zejściach. Na szczęście miałam kijki trekkingowe, które znacznie ułatwiały mi życie. Wieczorami maść rozgrzewająca i bandaż elastyczny. Dało się chodzić, choć ciągle była obawa, czy czasem za chwilę ta "promocja" się nie skończy.
Dlatego teraz zastanawiam się, czy dalej szukać pomocnego środka na stawy, czy też może te wszystkie "flexy" to jakaś jedna wielka lipa
Dlatego teraz zastanawiam się, czy dalej szukać pomocnego środka na stawy, czy też może te wszystkie "flexy" to jakaś jedna wielka lipa

------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Sam swojego czasu używałem glukozaminy olimpu, ale trudno powiedzieć ile w tym placebo a ile realnego działania.
Jakoś na początku roku czytałem wywiad z jakimś lekarzem który powiedział wprost że te wszystkie preparaty glukozaminowe to lipa, nie likwidują problemu lub wręcz działają tylko psychologicznie, bo preparaty które mogą pomóc z samym problemem przyjmuje się w postaci zastrzyków i są to środki na receptę.
I w sumie to by się sprawdzało, bo niby glukozamina dużej części osób pomaga, ale jak się przestaje stosować to kolana znów klękają.
Ale znajomy niedawno stosował jakiś preparat polecony mu w sklepie kulturystycznym, przeciążył sobie stawy na siłowni i to mu pomogło, także na dwoje babka wróżyła. Jakbyś chciała Szarotko to się podpytam co to był za specyfik
Jakoś na początku roku czytałem wywiad z jakimś lekarzem który powiedział wprost że te wszystkie preparaty glukozaminowe to lipa, nie likwidują problemu lub wręcz działają tylko psychologicznie, bo preparaty które mogą pomóc z samym problemem przyjmuje się w postaci zastrzyków i są to środki na receptę.
I w sumie to by się sprawdzało, bo niby glukozamina dużej części osób pomaga, ale jak się przestaje stosować to kolana znów klękają.
Ale znajomy niedawno stosował jakiś preparat polecony mu w sklepie kulturystycznym, przeciążył sobie stawy na siłowni i to mu pomogło, także na dwoje babka wróżyła. Jakbyś chciała Szarotko to się podpytam co to był za specyfik

Najczęstrzą przyczyną kłopotów z kolanem jest nadwaga
, no ok taki żarcik 
A miałaś wcześniej jakiś uraz kolana ?
Czasem warto się zastanowić co leży u przyczyny , a nie leczyc objawy .
Fizjoanatomia stawu kolanowego może się nieco różnić osobniczo . Najczęstrzą przyczyną jest oczywiście zwykłe przeciążenie stawu , które samoistnie ustąpi po spoczynku. Jenak nadmierne i długotrwałe obciążanie stawu prowadzi do wycierania chrząstki, efektem czego może dojść do zwyrodnienia stawu kolanowego. Płyn ,który obmywa powierzchnie stawową , oprócz zapobieganiu tarciom pełni też funkcję odżywczą dla chrząstek,podczas odciążania jest on zasysany przez chrząstkę ,natomiast przy dociążaniu jest wyciskany.Przy dużych i częstych przeciążeniach dochodzi po prostu do niedożywienia chrząstki. Wiadomo ,że długie marzsze w terenie górskim ,a zwłaszcza schodzenia ( w dodatku z cięższym plecakiem) dają naszym kolanom najbardziej w dupe
. Ponoć nie ma leku który by odwrócił proces destrukcji chrząstki ale można go spowolnić lub nawet zatrzymać .
Kuźwa upisałem się jak potłuczony , a pewnie to wszyscy wiedzą
Glucosamina wbudowywuje się w chrząstkę ale jest to proces bardzo długotrwały ( podobno ok.2 lat )więc branie takowej przez krótki okres czasu po prostu zniweluje objawy ale nie zatrzymuje procesu degeneracji.
Ostatnio stosuje się injekcje dostawowe kwasu hialurynowego ( tak , tak tego samego , którym się powiększa między innymi cycki
) , który jest naturalnym smarowidłem , ale terapia to około 1000 złotych i trzeba ją powtarzać .
Wspomniany przez Alana Zinaxin to wyciąg z kłącza Imbiru hmm... może dieta Indyjska
Warto jednak pamiętać ( i tu znowu banał
) ,że aby coś leczyć trza by to najpierw zdiagnozować .
Czyli najprościej rzecz ujmując trza nie chodzić po górach i czekać se późnej starości
.
A w ogóle to się nie znam i powtarzam tylko plotki i zasłyszane opinnie




A miałaś wcześniej jakiś uraz kolana ?
Czasem warto się zastanowić co leży u przyczyny , a nie leczyc objawy .
Fizjoanatomia stawu kolanowego może się nieco różnić osobniczo . Najczęstrzą przyczyną jest oczywiście zwykłe przeciążenie stawu , które samoistnie ustąpi po spoczynku. Jenak nadmierne i długotrwałe obciążanie stawu prowadzi do wycierania chrząstki, efektem czego może dojść do zwyrodnienia stawu kolanowego. Płyn ,który obmywa powierzchnie stawową , oprócz zapobieganiu tarciom pełni też funkcję odżywczą dla chrząstek,podczas odciążania jest on zasysany przez chrząstkę ,natomiast przy dociążaniu jest wyciskany.Przy dużych i częstych przeciążeniach dochodzi po prostu do niedożywienia chrząstki. Wiadomo ,że długie marzsze w terenie górskim ,a zwłaszcza schodzenia ( w dodatku z cięższym plecakiem) dają naszym kolanom najbardziej w dupe

Kuźwa upisałem się jak potłuczony , a pewnie to wszyscy wiedzą

Glucosamina wbudowywuje się w chrząstkę ale jest to proces bardzo długotrwały ( podobno ok.2 lat )więc branie takowej przez krótki okres czasu po prostu zniweluje objawy ale nie zatrzymuje procesu degeneracji.
Ostatnio stosuje się injekcje dostawowe kwasu hialurynowego ( tak , tak tego samego , którym się powiększa między innymi cycki

Wspomniany przez Alana Zinaxin to wyciąg z kłącza Imbiru hmm... może dieta Indyjska

Warto jednak pamiętać ( i tu znowu banał

Czyli najprościej rzecz ujmując trza nie chodzić po górach i czekać se późnej starości

A w ogóle to się nie znam i powtarzam tylko plotki i zasłyszane opinnie


Ostatnio zmieniony czw 15 wrz, 2011 przez Smolik, łącznie zmieniany 1 raz.
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
Od pana doktora ortopedy sportowego usłyszałem ostatnio że w takich stanach przeciążeniowych (co podobno u mnie występuje aktualnie) nieskazane jest używanie bandaża elastycznego.Szarotka pisze:Wieczorami maść rozgrzewająca i bandaż elastyczny.
A z nieco innej beczki - jedna moja dobra znajoma (akurat nie chodząca po górach, ale bardzo aktywna sportowo) po różnych przejściach i zabiegach z kolanami w akcie desperacji udała się tam:
http://www.reha-forma.pl/
I postawiono ją na nogi. Przede wszystkim dokładnie badają co jest grane i dają indywidualne zestawy ćwiczeń i wskazówki co i jak robić żeby problemów z własnym ciałem nie mieć.
Sam też się zastanawiam nad wyjazdem jeśli aktualne leczenie nie da efektu, bo już coraz bardziej dobija mnie cała ta sytuacja.
Każdemu jego Everest...
moja Mama-slużba zdrowia, twierdzi tak samo.andy67 pisze:nieskazane jest używanie bandaża elastycznego
no tak, ale to co napisałam na górze to serio- zimą w Tatrach i w Alpach nie ma tego problemu, jedynie w nieśnieżnych wypadach odzywa się Szarotce to kolano. czy jeśli by to były mięśnie to nie bolałyby zawsze przy schodzeniu?ketivv pisze:może problem nie w kolanie a w np. elastyczności (rozciągnięciu) mięśni które pracując nieco inaczej w zejściu momentalnie słabną, dając objaw jakby zablokowanego kolna czy stawu skokowego
skałojeb do zaspiarza - "ja rzygnę, ale na Everest wejdę, ale Ty za ch... VI.4 nie zrobisz
- ketivv
-
- Posty: 951
- Rejestracja: pn 28 wrz, 2009
- Lokalizacja: mama, tato, romantyczny nastroj, wino :-)
po śniegu schodzi się wygodniej, czasami zjeżdża, stawiasz nogę mniej więcej tam gdzie tobie pasuje np co 20 cm niżej a nie tak jak w lecie jak pozwoli "ścieżka"Asik pisze:no tak, ale to co napisałam na górze to serio- zimą w Tatrach i w Alpach nie ma tego problemu, jedynie w nieśnieżnych wypadach odzywa się Szarotce to kolano. czy jeśli by to były mięśnie to nie bolałyby zawsze przy schodzeniu?
do tego schodząc w dół śnieg działa jak amortyzator w lecie tego nie ma
akurat mam ten sam/zbliżony problem, mogę iść godzinami pod górę ale padam momentalnie przy zejściu, pomagają ćwiczenia rozciągające + ciepła kąpiel

chrząstka jako substancja szlachetna sama w sobie nie podlega regeneracji, stosuje się nakłucia, nacięcia aby pobudzić warstwę która jest głębiej. Kwas pomoże na chwilę, tylko i wyłącznie dobrarehabilitacja może złagodzić objawy ,ew zrobić rezonans pojechać do specjalisty ( Chomicki - Bindas) on mojej żonie sporo pomógł z kolanem niech on się wypowie, czy trzeba ciąć czy nie.Smolik pisze:Glucosamina wbudowywuje się w chrząstkę ale jest to proces bardzo długotrwały ( podobno ok.2 lat )więc branie takowej przez krótki okres czasu po prostu zniweluje objawy ale nie zatrzymuje procesu degeneracji.
Ostatnio stosuje się injekcje dostawowe kwasu hialurynowego ( tak , tak tego samego , którym się powiększa między innymi cycki) , który jest naturalnym smarowidłem , ale terapia to około 1000 złotych i trzeba ją powtarzać .
Upadek nie jest klęską. Nisko zawieszona poprzeczka — i owszem
http://picasaweb.google.co.uk/llukasziola
http://drytooling.com.pl - serwis wspinaczki mikstowej, alpinizmu, himalaizmu
http://picasaweb.google.co.uk/llukasziola
http://drytooling.com.pl - serwis wspinaczki mikstowej, alpinizmu, himalaizmu
Ciekawy materiał:
http://forumzdrowia.pl/id,185,art,323,p ... acyjny.htmChoroba zwyrodnieniowa stawów - problem cywilizacyjny
Podziel się
lek. med. Dominika Klementowska
Klinika Chorób Wewnętrznych, 4. Wojskowy Szpital Kliniczny we Wrocławiu
lek. med. Grzegorz Rozumek
Klinika Chorób Wewnętrznych, 4. Wojskowy Szpital Kliniczny we Wrocławiu
Choroba zwyrodnieniowa stawów jest przewlekłą chorobą o postępującym charakterze i nieustalonej jak dotychczas patogenezie. Może dotyczyć jednego lub kilku stawów. Ujawnia się najczęściej między 40 a 60 rokiem życia, dotyka więc osoby aktywne życiowo i zawodowo. Aż u 10-20% z nich powoduje istotne ograniczenie sprawności.
Choroba zwyrodnieniowa stawów jest przewlekłą chorobą o postępującym charakterze i nieustalonej jak dotychczas patogenezie. Może dotyczyć jednego lub kilku stawów. Ujawnia się najczęściej między 40 a 60 rokiem życia, dotyka więc osoby aktywne życiowo i zawodowo. Aż u 10-20% z nich powoduje istotne ograniczenie sprawności.
W Stanach Zjednoczonych choroba zwyrodnieniowa stawów stanowi drugą po chorobie niedokrwiennej serca przyczynę niezdolności do pracy. Jest powodem 95% interwencji lekarskich związanych z chorobami stawów.
Szacuje się, że choroba zwyrodnieniowa stawów dotyczy około 2 milionów Polaków. Zmiany histopatologiczne w chrząstkach stawowych stwierdza się u wszystkich osób po 55 roku życia. U 80% z nich występują zmiany w obrazie radiologicznym stawów.
Choroba zwyrodnieniowa nie jest wyrazem starzenia się stawu. Choć procesy starzenia się organizmu sprzyjają jej rozwojowi, to same w sobie nie są odpowiedzialne za wystąpienie choroby. Jest ona uwarunkowana działaniem licznych czynników biologicznych i mechanicznych, uwarunkowanych genetycznie i środowiskowo (np. wad postawy, otyłości, wymuszonej postawy podczas pracy, drobnych, ale powtarzających się urazów, masywnych obrażeń, współistniejących chorób, wyczynowego uprawiania sportu, długotrwałego unieruchomienia). Wszystkie wymienione uwarunkowania zaburzają równowagę pomiędzy procesami niszczenia i naprawy chrząstki stawowej oraz podchrzęstnej warstwy kości.
Choroba zwyrodnieniowa dotyczy wszystkich elementów tworzących staw: chrząstki stawowej, podchrzęstnej, błony maziowej, torebki stawowej i więzadeł stawowych.
Chrząstka pokrywająca powierzchnie stawowe kości pełni kluczową rolę w fizjologii stawu. Jest strukturą pozbawioną unerwienia i unaczynienia. Składa się z komórek, włókien kolagenowych i proteoglikanów. Chrząstka jest odżywiana przez płyn stawowy. Przenikanie substancji odżywczych odbywa się podczas ruchu, a przerywany ucisk stymuluje prawidłową produkcję proteoglikanów.
Chrząstka jest pierwszą struktura stawową, uszkadzaną w przebiegu choroby zwyrodnieniowej. Początkowo dochodzi do jej pogrubienia na skutek obrzęku i do zwiększenia zawartości wody i proteoglikanów. Następnie chrząstka stopniowo staje się coraz cieńsza i traci swe właściwości biomechaniczne, aż do całkowitego jej zniszczenia i odsłonięcia powierzchni stawowej kości.
W przebiegu choroby zwyrodnieniowej, w błonie maziowej produkowane są cytokiny prozapalne. Są one wydzielane do płynu stawowego. Nasilają destrukcję chrząstki i kości oraz powodują gromadzenie się w stawie wysięku. W podchrzęstnej warstwie kości powstają torbiele zwyrodnieniowe (geody). Dochodzi też do jej zagęszczenia (sklerotyzacji), a na granicy chrzęstno-kostnej tworzą się odczyny wytwórcze (osteofity). Torebka stawowa i więzadła ulegają pogrubieniu, tracą swą elastyczność i przestają spełniać funkcję ochronną dla stawu.
Choroba zwyrodnieniowa najczęściej dotyczy dużych stawów (stawy kolanowe, stawy biodrowe). Wiodącym objawem jest ból o różnym natężeniu, pojawiający się wyłącznie w trakcie ruchu w stawie. Jest on najsilniejszy po okresie bezruchu (ból startowy) i stopniowo maleje w trakcie kolejnych ruchów. Bólowi towarzyszy uczucie sztywności, także zmniejszające się podczas wykonywania ruchów.
Około 15% populacji w wieku 35-70 lat cierpi z powodu zmian zwyrodnieniowych kolan (gonartrozy). Szczególnie bolesny jest ruch podczas schodzenia ze schodów. Ruchom zginania i prostowania kolana towarzyszyć może wyczuwalne lub nawet słyszalne trzeszczenie. W miarę postępu choroby dochodzi do:
- zaburzenia osi kończyny (kolano szpotawe lub koślawe),
- niestabilności kolana – wskutek zniszczenia wiązadeł pobocznych,
- utrwalenia przykurczu zgięciowego,
- zaniku otaczających mięśni – głównie mięśnia czworogłowego uda,
- powstania w dole podkolanowym torbieli z płynem – tzw. cysty Bakera.
Drugim co do częstości zajęcia przez proces zwyrodnieniowy jest staw biodrowy. Ograniczenie ruchomości w tym stawie pojawia się stosunkowo szybko. Najwcześniej ograniczona jest rotacja wewnętrzna oraz przeprost. Zanikają mięśnie pośladkowe, dochodzi do względnego skrócenia kończyny. Czynnikiem, który szczególnie predysponuje do rozwoju koksartrozy (choroby zwyrodnieniowej stawu biodrowego) i jej wystąpienia w młodym wieku, jest nierozpoznana w dzieciństwie i nieleczona wrodzona dysplazja stawu biodrowego.
Lokalizacją choroby zwyrodnieniowej, znacznie upośledzającą codzienną aktywność pacjentów, jest zajęcie stawów rąk. Dłonie są bolesne i sztywne, palce ulegają zniekształceniu. Nad stawami pojawiają się guzki (guzki Boucharda – nad stawami międzypaliczkowymi bliższymi, guzki Heberdena – nad stawami międzypaliczkowymi dalszymi).
Częste jest także zajęcie przez chorobę zwyrodnieniową stawów kręgosłupa.
Większość pacjentów z chorobą zwyrodnieniową stawów jest wrażliwa na warunki atmosferyczne. Chorzy silniej odczuwają bóle w niskiej temperaturze oraz przy dużych zmianach temperatury, wilgotności i ciśnienia atmosferycznego.
Leczenie choroby zwyrodnieniowej stawów jest trudne, wielotorowe i wymaga dużego zaangażowania pacjenta. Działanie niefarmakologiczne ma zapobiegać dalszemu rozwojowi choroby i destrukcji stawów. Polega na redukcji masy ciała (każdy zbędny kilogram to niepotrzebne obciążenie uszkodzonego stawu), codziennej gimnastyce (ćwiczenia w odciążeniu i izometryczne), rekreacyjnym uprawianiu sportu (pływanie, rower), kompleksowym leczeniu sanatoryjnym z balneoterapią oraz fizykoterapią (krioterapia, elektroterapia, kinezyterapia). Istotne jest prawidłowe zaopatrzenie ortopedyczne, mające uchronić pacjenta przed dalszym pogłębianiem zmian stawowych (laska, kule, balkonik, wkładki do obuwia, stabilizatory stawów).
Leczenie farmakologiczne może być stosowane ogólnie lub miejscowo. Musi być jednak prowadzone równocześnie z szerokim postępowaniem niefarmakologicznym. Wśród leków stosowanych ogólnie znajdują się środki przeciwbólowe oraz objawowe leki długodziałające (SYSADOA), które wpływają na metabolizm chrząstki oraz działają chondroprotekcyjnie (chronią chrząstkę), poprzez stymulację syntezy proteoglikanów i hamowanie produkcji cytokin pozapalnych. Do SYSADOA należą: siarczan glukozaminy, siarczan chondroityny, piaskledina (niezmydlające się oleje z awokado i soi, połączone z witaminą E), wyciągi z imbiru, kwas hialuronowy oraz diacereina. Z uwagi na najmniejszą ilość powikłań ze strony przewodu pokarmowego, podstawowym lekiem przeciwbólowym jest paracetamol. Współistniejące zapalenie zajętego stawu jest wskazaniem do zastosowania środka z grupy niesterydowych leków przeciwzapalnych. Leki z tej grupy wykazują również działanie przeciwbólowe.
Miejscowo można stosować:
- maści z kapsaicyną – zwiększają przekrwienie danej okolicy,
- preparaty niesterydowych leków przeciwzapalnych – przy zastosowaniu miejscowym można uniknąć ich szkodliwego działania ogólnego oraz na przewód pokarmowy,
- iniekcje dostawowe sterydów – w celu opanowania stanu zapalnego,
- iniekcje hialuronianów – usunięcie zmienionego chorobowo płynu stawowego i zastąpienie go preparatem leczniczym.
Zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe bioder i kolan, powodujące trwałe upośledzenie sprawności ruchowej, i/lub występowanie bólów, pomimo leczenia farmakologicznego, to wskazania do rozważenia leczenia operacyjnego, czyli wymiany stawu na sztuczny (endoprotezoplastyka stawu). Jest to leczenie kosztowne i – jak każdy duży zabieg operacyjny – stwarzające ryzyko dla pacjenta. Wymaga też długotrwałej i kosztownej rehabilitacji. Często jednak przywraca sprawność i poprawia jakość życia chorych.
Należy pamiętać, że pacjent z chorobą zwyrodnieniową stawów jest dotknięty przewlekłą chorobą. Zmaga się on z przewlekłym bólem i ograniczeniem sprawności ruchowej, a co za tym idzie – z problemami socjalno- bytowymi; Chory jest zazwyczaj uzależniony od pomocy osób trzecich, a w rezultacie – obarczony również problemami natury psychologicznej.
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Właśnie chodzi o to, jak tego uniknąćSmolik pisze:No to do ZUS-u na orzecznictwo i renta

------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Ja czekam na rehabilitację, ale to jeszcze prawie miesiąc. Najbardziej mnie wkurza brak możliwości gry w hokeja. No i w góry najwcześniej w przyszłym roku pewnie.Szarotka pisze:No nic, od wczoraj zaczęłam drugie podejście po tour de lekarze. Zobaczymy na czym tym razem się skończy.
Dobrze chociaż, że tutaj co i rusz nowe relacje się pojawiają

Każdemu jego Everest...