Robert Smyka pisze:Dziwi mnie, że napisałaś o braku wody w Pirynie. Tak nawodnionych gór często się nie spotyka- jeziora, strumyczki
hmmm to był wrzesień, który nastąpił po jednak dość suchym lecie. Na trasie, którą przemierzaliśmy, po prostu bardzo rzadko występowała woda.
W tym roku np. będąc w Czarnogórze też mocno się zdziwiłam, bo w miejscach, w których byłam 2 lata temu, nie widziałam na przykład niektórych rzek czy wodospadów. Tyle, że teraz byłam tam w kwietniu, a 2 lata temu byłam jednak we wrześniu.
W każdym razie tamten trip, do którego nawiązujesz, był jak na razie najlepszym w moim życiu. Mi też się łezka kręci w oku, jak sobie o nim przypominam