Spacerkiem po Beskidach

Wspomnienia z pobytu w górach, relacje, plany wyjazdów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Spacerkiem po Beskidach

Post autor: Basia Z. »

Jako że się ostatnio namnożyło relacji wspinaczkowych, więc dla równowagi temat "spacerowy".

Ale nie był to spacer całkiem lajtowy, gdyż pojechałam sobie nawiedzić kurs przewodnicki SKPG na jego przejściu szkoleniowym.

Zaczęło się od tego, że wraz z kilkoma osobami zdecydowałam się na dojazd autobusem, zaś kolega, który jest szefem prowadzącym cały tygodniowy wyjazd a jednocześnie głęboko zaangażowanym Miłośnikiem Kolei jechał z resztą osób trasą Gliwice - Katowice - Cieszyn pociągiem.

W efekcie wyjechali z Katowic o pół godziny wcześniej, dojechali zaś do Cieszyna 40 min. później niż ja.
Pociąg z Katowic do Cieszyna się spóźnił, po porozumieniu telefonicznym kupiłam im bilety, wpadli zdyszani na peron, kiedy pociąg już tam stał (całą drogę między dworcami kolejowymi w Cieszynie polskim a Cieszynie czeskim przebyli biegiem).

Już bez przeszkód dojechaliśmy do Jabłonkowa-Nawsia a stamtąd autobusem do miejscowości Horni Lomna.
Niestety przez pomyłkę wysiedliśmy z autobusu o dwa przystanki za wcześnie.

Ale za to mam zdjęcie takiego ciekawego znaku drogowego:

Obrazek

Po asfalcie uciekło przed nami takie stworzenie (długości ok 20 cm. więc było to jeszcze dziecko)

Obrazek


Nieostrość obrazka wynika z tego, ze tak szybko uciekało a mój aparat wolno łapie ostrość.

Po stromym podejściu osiągnęliśmy przełęcz Murinkovy, gdzie zaczepił nas student z Ołomuńca grzecznie pytając czy możemy wypełnić ankietę na temat CHKO Beskydy potrzebną mu do pracy dyplomowej.
Oczywiście zgodziliśmy się.

Tu nasza ekipa zastanawia się nad ankietą:

Obrazek

Weszliśmy ładnym szlakiem na Wielki Połom, z podszczytowych skałek był ładny widok na pobliską Łysa Horę:

Obrazek

Potem było piwo i pyszna "czesnakova" w schronisku Skałka, przyjemne zejście w popołudniowym słońcu do Mostów u Jabłonkowa, chwila moczenia nóg w potoku i ponowne podejście w kierunku Girovej, gdzie w schronisku mieliśmy zaplanowany nocleg.

Już blisko celu drogę zagrodziło nam (dosłownie - zerwana jest droga ze szlakiem turystycznym) ogromne osuwisko:

Obrazek


Jak słowo daję jeszcze czegoś takiego w życiu nie widziałam.
Z tego co się już później doczytałam osuwisko powstało w tym roku 19 maja, w miejscu znanym jako "Czarci Młyn".
Było tam kilka skałek i małych jaskiń, szlak przechodził poniżej skałek, teraz cały ten teren jest niedostępny.
Ziemne pionowe urwisko ma tak na oko wysokość ze 25 m.
Co tam się spod niego odsłoniło tego jeszcze nie widać, bo przykrywa to roślinność i zwały skotłowanej ziemi.

Dotarliśmy o schroniska, udostępniono nam noclegi po 100 koron w zbiorowej sali (część osób na łóżkach, część na karimatach).
Wieczorem uzupełniliśmy elektrolity (czapują Radegast), zjedli przysmażone na rożnie kiełbaski i stosunkowo wcześnie, bo przed północą poszli spać.

Kolejny dzień rozpoczęliśmy "kursowo" od panoramki ze szczytu Girowej:

Obrazek

Rano też trzeba uzupełnić elektrolity:

Obrazek

Potem panoramka spod szczytu o nazwie (nomen-omen) "Komorovsky Vrch".

Obrazek

Widoczek na Jaworzynkę, w oddali Ochodzita a jeszcze dalej Romanka, Przełęcz Pawlusia, Lipowska i z tyłu Pilsko:

Obrazek

I chwila odpoczynku w Hrczawie (najbardziej na wschód wysunięta wieś czeska, oddalona od innych wsi o ok 15 km, za to tuz przy granicy z Polską i Słowacją):

Obrazek

Obrazek

Za kolejne 2 km doszliśmy na tzw. Trójstyk:

Obrazek

Nic takiego nadzwyczajnego, ale nigdy wcześniej tam nie byłam, więc wypadało wreszcie być.

No i na koniec trzeba było spełnić swój obywatelski obowiązek:

Obrazek

B.
Awatar użytkownika
Dragan

-#6
Posty: 1221
Rejestracja: śr 31 sty, 2007
Lokalizacja: Okolice Torunia

Post autor: Dragan »

Najbardziej zazdroszczę czesnakovki :) Piękne chmury na zdjęciach.
"Czasem się leci ładnie, czasem się na dupę spadnie..." (P.Bukartyk)
Awatar użytkownika
Huczaj

-#6
Posty: 2841
Rejestracja: śr 28 lis, 2007
Lokalizacja: Kraków/Olkusz

Post autor: Huczaj »

Byłem w tych okolicach w zeszłym roku i przyznam, że Beskidy po czeskiej stronie są zdecydowanie fajniejsze.

A Czarciego Młyna szukałem wtedy, ale nie znalazłem, za to w pobliskim lesie jest zatrzęsienie grzybów :)
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Post autor: Basia Z. »

Dragan pisze:Najbardziej zazdroszczę czesnakovki :) Piękne chmury na zdjęciach.
Czesnakovą to ja ostatnio jadam co tydzień :P

Doskonałą jadłam we wsi Pruske (dolina Wagu, gdzieś na wysokości Poważskiej Bystricy, tylko po drugiej stronie Wagu), oprócz czosnku było tam mnóstwo kminku oraz żółtego sera. Do tego grzanki.

No i dobre piwo :-)

Mniam !

W najbliższą sobotę znów jadę na Słowację, tylko na 1 dzień, z 30-osobową grupą na Siwy Wierch.
Mam tylko nadzieję ze pogoda się jeszcze utrzyma.
NA końcu trasy jest hotel "Mnich" gdzie jak pamiętam czapują dobre piwo.

B.
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Basia Z. pisze:Po asfalcie uciekło przed nami takie stworzenie
Żmija :think:
Fajny lighcik :)
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Post autor: Basia Z. »

krzymul pisze:
Basia Z. pisze:Po asfalcie uciekło przed nami takie stworzenie
Żmija :think:
Raczej "żmijka", bo była malutka (ok 20 cm długości)
I dość nietypowo ubarwiona.
Pierwszy raz widziałam żmiję takiego koloru, zawsze tylko te "zwykłe".

B.
ODPOWIEDZ