Pytania początkującego górołaza
Ja bym odpuściła Gubałówkę, Butorowy, a poszła na Rusinową Polanę -widoki! (ew. Sarnią Skałę). Skocznię można odwiedzić przy okazji przechadzki po Zakopanem (w razie niepogody lub dnia całkowitego odpoczynku).
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Jak najbardziej wezmę to pod uwagę .. Jeszcze mam duzo czasu na dopracowanie planu.Agaar pisze:Ja bym odpuściła Gubałówkę, Butorowy, a poszła na Rusinową Polanę -widoki! (ew. Sarnią Skałę). Skocznię można odwiedzić przy okazji przechadzki po Zakopanem (w razie niepogody lub dnia całkowitego odpoczynku).
Zbieram ekwipunek , przeglądam przewodnik, mapę ,rezerwacja w pensjonacie już jest Pogoda zamówiona
To chyba zależy od doświadczenia i preferencji. Nie każdy jest przygotowany kondycyjnie na takie wypady, nie każdy chce nosić ciężar na plecach (minimalizm przychodzi z czasem).caatoosee pisze:lepiej chodzic od schroniska do schroniska, nie schodzic do zakopca ,szkoda czasu
Moim zdaniem przygodę z Tatrami lepiej zacząć, gdy ma się bazę w Zakopanem. Przy okazji można też trochę pozwiedzać i poznać historię.
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
bylo pare miejsc gdzie trzeba wziasc rower na plecy, ale bez przesadyandy67 pisze:Jak Cię znam to najlepiej jeszcze z rowerem na plecach
tez racja ,,zaczyna dopiero przygode z tatrami ,Agaar pisze:To chyba zależy od doświadczenia i preferencji. Nie każdy jest przygotowany kondycyjnie na takie wypady, nie każdy chce nosić ciężar na plecach (minimalizm przychodzi z czasem).
Moim zdaniem przygodę z Tatrami lepiej zacząć, gdy ma się bazę w Zakopanem. Przy okazji można też trochę pozwiedzać i poznać historię.
"Zdobadz wszystko nie robiac nic"
Nawet taka myśl przebiegła mi przez glowę ale wszystko zależy od czasu wejścia .. jak sie da to napewno skorzystam .myszoz pisze:Zgadzam się w całej rozciągłości... widokowej.Agaar pisze:na Rusinową Polanę -widoki!
Do nr 5 dodałbym Kopę Kondracką. Co prawda 142 m trzeba dodać w pionie, ale widoki o wiele rozleglejsze.
Agaar pisze:To chyba zależy od doświadczenia i preferencji. Nie każdy jest przygotowany kondycyjnie na takie wypady, nie każdy chce nosić ciężar na plecach (minimalizm przychodzi z czasem).caatoosee pisze:lepiej chodzic od schroniska do schroniska, nie schodzic do zakopca ,szkoda czasu
Moim zdaniem przygodę z Tatrami lepiej zacząć, gdy ma się bazę w Zakopanem. Przy okazji można też trochę pozwiedzać i poznać historię.
Nie jestem na tyle obyta by startować pierwszy raz w Tatry w ten sposób. Może za rok, dwa .... kto wie, Najpierw muszę je zobaczyć Lubię mieć punkt zaczepienia, spokojnie sie wyspać, nie żebym była wygodnicka ale nie chce targać zbyt cieżkiego bagażu. Troszke miałam problemy z kregosłupem i nie chce by sie to nawróciło .. Pobiegam w góre i w dół .. Na szczescie bez dzieciakow (dorosłych juz) bo z nimi to wyglada tak jakby zabrać żółwia na spacer
Może nie jestem juz taka początkująca ale chcialam wreszcie odważyć się i wejść do jaskiń, Mylnej i Raptawickiej. ALE.... im więcej filmików na youtube oglądam tym bardziej mam pietra.
Czy one rzeczywiście są tak ciasne jak wyglądają? czy to ja mam wybujałą wyobraźnię ? bo lekką klaustrofobie juz dawno zaobserwowałam, tylko ze jezeli są ludzie to jestem spokojna, gorzej gdybym została tam sama. No ale idziemy we trójkę to spoko.
Powiedzcie szczerze , zmieszczę się ? jakie rozmiary tamtędy przechodziły ?
Czy one rzeczywiście są tak ciasne jak wyglądają? czy to ja mam wybujałą wyobraźnię ? bo lekką klaustrofobie juz dawno zaobserwowałam, tylko ze jezeli są ludzie to jestem spokojna, gorzej gdybym została tam sama. No ale idziemy we trójkę to spoko.
Powiedzcie szczerze , zmieszczę się ? jakie rozmiary tamtędy przechodziły ?
ǝןz oןʎq ǝıu ıɯ ʎq ıɯɐbou ʎɹọb op oןǝuɐʇs ǝıɔʎz
Raptawicka spoko, duża komora, ale zbyt daleko się nie wejdzie. Za to podejście fajne, trochę wspinaczki i łańcucha, potem zejście do jaskini po drabince.
Ale Mylna, jeśli chcecie przebyć całą to bywa ciasno, nie tyle żeby nie przejść, ale np. na czterech trochę czołgania może być, a i mokro też. Dokładnie nie pamiętam, całą Mylną przechodziłem raz, naście lat temu (i mając parę kg mniej), ostatnio tylko zaglądam do okien Pawlikowskiego i ewentualnie kawałek dalej.
Na pewno trzeba mieć czołówki i uważać na głowę.
Ale Mylna, jeśli chcecie przebyć całą to bywa ciasno, nie tyle żeby nie przejść, ale np. na czterech trochę czołgania może być, a i mokro też. Dokładnie nie pamiętam, całą Mylną przechodziłem raz, naście lat temu (i mając parę kg mniej), ostatnio tylko zaglądam do okien Pawlikowskiego i ewentualnie kawałek dalej.
Na pewno trzeba mieć czołówki i uważać na głowę.
Każdemu jego Everest...
- Zakochani w Tatrach
-
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn 22 paź, 2007
- Lokalizacja: Zawiercie
Nie martw się, jak mój małżonek przelazł, to i Ty dasz radę .
Wprawdzie wyszedł stamtąd upaprany w błocie od pięt do czubka głowy, ale zadowolony.
On lubi wszędzie wleźć. Na Jurze też wszystkie jaskinie zaliczył.
Ja takich ciasnych dziur nie znoszę, więc nie byłam i się tam nie wybieram.
Lepiej posiedzieć przed jaskinią, bo widoki stamtąd ładne .
Wprawdzie wyszedł stamtąd upaprany w błocie od pięt do czubka głowy, ale zadowolony.
On lubi wszędzie wleźć. Na Jurze też wszystkie jaskinie zaliczył.
Ja takich ciasnych dziur nie znoszę, więc nie byłam i się tam nie wybieram.
Lepiej posiedzieć przed jaskinią, bo widoki stamtąd ładne .
Zakochani w Tatrach
Dzięki to mnie trochę podbudowało ale jak to sie mówi , jak nie pójdziesz to sie nie przekonasz.
Najwyżej sie wycofam. A że błoto to wiem, widzialam juz wychodzących
W Smoczej Jamie sama sie unurałam jak prosię bo nie mieliśmy latarki i jakos tak spontanicznie sie tam znaleźliśmy podczas pierwszego wyjazdu w Tatry
Najwyżej sie wycofam. A że błoto to wiem, widzialam juz wychodzących
W Smoczej Jamie sama sie unurałam jak prosię bo nie mieliśmy latarki i jakos tak spontanicznie sie tam znaleźliśmy podczas pierwszego wyjazdu w Tatry
ǝןz oןʎq ǝıu ıɯ ʎq ıɯɐbou ʎɹọb op oןǝuɐʇs ǝıɔʎz
Będzie dobrzeluna19 pisze:Dzięki to mnie trochę podbudowało ale jak to sie mówi , jak nie pójdziesz to sie nie przekonasz.
Najwyżej sie wycofam. A że błoto to wiem, widzialam juz wychodzących
W Smoczej Jamie sama sie unurałam jak prosię bo nie mieliśmy latarki i jakos tak spontanicznie sie tam znaleźliśmy podczas pierwszego wyjazdu w Tatry
Pierwsze wizyty w tatrzańskich jaskiniach odbywałem jeszcze bez czołówki, za to miałem fajną latarkę na 4 baterie R20. Trochę nieporęczna co prawda, ale jakoś dałem radę
Każdemu jego Everest...
To ciekawe, bo moi synowie w latach dziecinnych po prostu uwielbiali jaskinie.
Poruszali się błyskawicznie i nie można ich było na chwilę spuścić z oka, bo jako osobniki znacznie mniejsze wleźliby w każda dziurę a potem mogli nie wyleźć.
Byli z ojcem w wielu jaskiniach na Jurze, a z Tatr np. w Wodnej pod Pisaną.
Starszemu to zostało do dziś, chodził na kurs speleo, był z instruktorami w kilku dziurach tatrzańskich ale z braku czasu (i konieczności zarabiania) tego kursu nie skończył.
Co do mnie - nie przepadam za jaskiniami, ale przez Mylną przeszłam bez problemów. W jednym miejscu najwygodniej jest przejść na czworakach.
Natomiast bardzo lubię duże jaskinie takie jak np. Domica, Demianowskie i liczne inne. Kiedy tylko mam okazję to zwiedzam.
Poruszali się błyskawicznie i nie można ich było na chwilę spuścić z oka, bo jako osobniki znacznie mniejsze wleźliby w każda dziurę a potem mogli nie wyleźć.
Byli z ojcem w wielu jaskiniach na Jurze, a z Tatr np. w Wodnej pod Pisaną.
Starszemu to zostało do dziś, chodził na kurs speleo, był z instruktorami w kilku dziurach tatrzańskich ale z braku czasu (i konieczności zarabiania) tego kursu nie skończył.
Co do mnie - nie przepadam za jaskiniami, ale przez Mylną przeszłam bez problemów. W jednym miejscu najwygodniej jest przejść na czworakach.
Natomiast bardzo lubię duże jaskinie takie jak np. Domica, Demianowskie i liczne inne. Kiedy tylko mam okazję to zwiedzam.