parę zdjęć :
już kolory krzewów rosnących przed ukochanym schroniskiem zapowiadały późniejsza ucztę

pierwszy dzień miał charakter wspinaczkowy ,bohaterem miała być widoczna na zdjątku modna ostatnimi laty w środowisku skałka

stare kąty witały spokojem, jesienną zadumą,wdzięczyły się kolorami

szczyty przyglądały sie sobie w tafli mnichowego stawu...

mimo wczesnej pory pierwsi zawodnicy skończyli swoją drogę

i szybciutko ruszyli na wsch sciane rozkoszowac sie następna wspinaczką

koło godzin wczesno-popołudniowych pod skałką zagęściło się , zawodnicy spokojnie oczekiwali w tworzących sie pod drogami kolejkach..

a na wsch. ścianie też było ciekawie -dwie urocze wspinaczki z Krakowa po skończeniu ,,Supersprężyny " obserwowały kolegów ,którzy właśnie kończyli pierwsze powtórzenie nowej drogi ,,American Beauty"-droga czekała na drugie przejście niecały tydzień...

dzień pomału chylił sie ku wieczorowi, otulał góry zwiewnymi mgłami

a zmęczeni,acz pełni wrażen zawodnicy opuszczali naszą skałke udając sie w doliny marząc skrycie o pewnym złocistym napoju

cdn niebawem...