kolejna smierc w Alpach

Pasma górskie w Polsce i na świecie.
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

"W trakcie zejścia dwaj polscy księża rozdzielili się" .....
MiG

-#7
Posty: 3126
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

Iwona pisze:"W trakcie zejścia dwaj polscy księża rozdzielili się" .....
Dla mnie takie zachowanie jest niezrozumiałe...
Choć nie mówię, że w przeciwnym razie jeden drugiegi by uratował.
tomek.l

-#6
Posty: 2968
Rejestracja: pt 14 sty, 2005
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: tomek.l »

Dla mnie ten artukuł to żadne wiarygodne źródło więc mogło być zupełnie inaczej.
Dorian

-#5
Posty: 995
Rejestracja: ndz 31 paź, 2004
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: Dorian »

Awatar użytkownika
ermen

-#4
Posty: 341
Rejestracja: śr 20 paź, 2004
Lokalizacja: Świdnik

Post autor: ermen »

Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

Dorian pisze:Znowu Matterhorn zabił Polaków
Czy aby na pewno góra ich zabiła?
1.''rozpoczęli we wtorek podejście od strony wschodniej, pomimo ostrzeżeń o złej pogodzie ''
2."mieli "złe wyposażenie".
piotr35

-#5
Posty: 869
Rejestracja: wt 21 lut, 2006
Lokalizacja: jaslo

Post autor: piotr35 »

[*] [*]
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Iwona pisze:Czy aby na pewno góra ich zabiła?
1.''rozpoczęli we wtorek podejście od strony wschodniej, pomimo ostrzeżeń o złej pogodzie ''
2."mieli "złe wyposażenie".
No i czy była to napewno wschodnia ściana czy też wschodnia grań bo to zasadnicza różnica. A jeżeli wschodnia ściana to czy znaleźli się tam świadomie czy w wyniku zbłądzenia. Czytałem już relację jak to w popłochu jacyś Polacy zaczęli zjeżdżać na północną ścianę.. Same znaki zapytania.
A co do informacji o ostrzeżeniach i złym wyposażeniu - ja bym zbytnio nie wierzył relacjom szwajcarskich służb - już w Burzy nad Alpami bardzo krytycznie o nich pisał Adam Skoczylas. Teraz nie jestem pewien czy przypadkiem Długosz w "kominie" też sobie nie ulżył. Generalnie się to sprowadza do tego, że zawsze twierdzą, że "turysta winien". Powód - turystyka to znaczny procent dochodu narodowego tego kraju a każdy wypadek śmiertelny podobno działa zmniejszająco na frekwencję.
Zresztą - a kto wierzy, że wszyscy ratownicy co ich zgromadził Mariusz Zaruski to poszli tam tylko z szczytnych pobudek? Może niektórzy tak ale większość rozumowała tak - Panockowie tu przyjeżdżają i zostawiają dudki. Panockom się zachciewa chodzić w góry i tam się im nieszczęścia przydarzają. No to trzeba ich ratować w opresji bo gotowi się zniechęcić, przestać przyjeżdżac i zostawiać dudki.
Proszę zwrócić uwagę, że Pogotowie Górskie powstało dopiero wtedy jak coraz więcej turystów zaczęło chodzić samodzielnie i obywać się bez przewodnika.
piotr35

-#5
Posty: 869
Rejestracja: wt 21 lut, 2006
Lokalizacja: jaslo

Post autor: piotr35 »

Janek pisze:Proszę zwrócić uwagę, że Pogotowie Górskie powstało dopiero wtedy jak coraz więcej turystów zaczęło chodzić samodzielnie i obywać się bez przewodnika.
-
to sie zowie potrzeba chwili?
Dorian

-#5
Posty: 995
Rejestracja: ndz 31 paź, 2004
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: Dorian »

Iwona pisze:Czy aby na pewno góra ich zabiła?
Iwona nie bierz tego tak dosłownie,no pewnie że to nie wina góry
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

Dorian pisze:Iwona nie bierz tego tak dosłownie,no pewnie że to nie wina góry
wcale nie mam zamiaru. Bardziej zależy mi na tym,by myśleć w górach przed niż "po"...
Awatar użytkownika
ermen

-#4
Posty: 341
Rejestracja: śr 20 paź, 2004
Lokalizacja: Świdnik

Post autor: ermen »

Tak sie składa że mam ustawioną strone meteo i śledzę na bieżąco, chyba z przyzwyczajenia, pogodę i w Tatrach i interesujących mnie rejonach Alp. W przeddzień wypadku pomyslałem, że wszyscy wspinający sie w Alpach mają trzy dni niezaplanowanego odpoczynku. Jak widać niektórzy zaplanowali sobie odpoczynek wieczny....

Brak mi słów.
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

Mnie jeszcze nurtuje coś innego...wiek-24 i 25lat. Ilu ludzi w tym wieku ma już wiedzę fachową popartą praktyką i to solidną?! Oczywiście są i tacy,nie neguję tego ale jakoś wydaje mi się,że w tej kategorii wiekowej będzie ich mniej niż więcej. Proszę mnie poprawić,jeśli się mylę. Góry wyższe-trudniejsze to nie tylko i wyłącznie umiejętność wspinaczki,to duuużo więcej. Matt przyciąga bo jest modny i ludzie często przestają przy nim myśleć głową....
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Iwona pisze:Mnie jeszcze nurtuje coś innego...wiek-24 i 25lat. Ilu ludzi w tym wieku ma już wiedzę fachową popartą praktyką i to solidną?!
No to tu masz odpowiedź - http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic. ... 9561#79561
Autor relacji w tym roku zdaje maturę a więc ma jeszcze mniej lat. Czy ma odpowiednią wiedzę fachową popartą solidną praktyką? Wstrzymam się od wypowiedzi bo to wyciąganie gorących kamieni z ogniska. Uogólniając - ci co tam jadą są zapewne przekonani, że tak. A ile razy o słyszę o takich wypadkach to mi się przypomina komentarz Pavla Rajtara z HZS po wypadku lawinowym w Spalonym Żlebie - "kupi sobie taki czekan i raki i już myśli, że jest horolezec".
ermen pisze:Tak sie składa że mam ustawioną strone meteo i śledzę na bieżąco, chyba z przyzwyczajenia, pogodę i w Tatrach i interesujących mnie rejonach Alp. W przeddzień wypadku pomyslałem, że wszyscy wspinający sie w Alpach mają trzy dni niezaplanowanego odpoczynku. Jak widać niektórzy zaplanowali sobie odpoczynek wieczny....
Oj Ermen, jakiś ty niedomyślny - na ogół bywa tak, że wyskakuje się w Alpy np. na 6 dni w celu zdobycia jakiegoś określonego szczytu. W tym czasie z trudem mieści się aklimatyzacja a już zupełnie nie ma miejsca na wyczekiwanie na pogodę. Bo albo nie ma więcej urlopu albo nie ma więcej pieniędzy a na ogół i tego i tego. A później jest jak jest. Inna sprawa, że mało kto w Alpy zabiera laptopa i to z możliwością korzystania z internetu. Na kafejki internetowe brak czasu a w dodatku oszczędza się pieniądze. Inne kontakty bardzo często utrudnia bariera językowa. Nasze "obcowanie" z Alpami niestety w dalszym ciągu można nazwać "biedaalpinizmem" albo (dosadniej) - "lumpenalpinizmem".

Jak wynika z informacji radiowych to ofiary wypadku to poznaniacy. Patrzyłem na stronę www tamtejszego Klubu Wysokogórskiego ale brak najmniejszych informacji - pewnie nie od nich. Notatki w mediach mówią o wschodniej ścianie co sugerowałoby, że to ludzie z doświadczeniem wspinaczkowym - tacy co to "z Świnicy na Matta" idą wschodnią granią.
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

Janek pisze:Inna sprawa, że mało kto w Alpy zabiera laptopa
wystarczy pomyśleć i ma się smsowe prognozy pogody codziennie...nie mówię tu oczywiście o tych proponowanych przez operatorów sieci komórkowych...

Odnośnie relacji z 321...czytałam i usta mi się otwierały...ale jak dotarłam do: "Fajnie by było mieć ze sobą jakieś śruby lodowe ... Akurat tego nie wzięliśmy ... Biorąc pod uwagę to, że było to moje pierwsze wspinanie w takim lodzie był to jeden z weselszych żywczyków w życiu ( FOTO )" to opadła mi przysłowiowa szczęka...

"Następne 3 dni leczyliśmy się z oparzeń słonecznych. Dzięki temu mogliśmy pochodzić trochę po Zermatt. ( FOTO ) Jednak większość czasu spędziliśmy ... na ławce na campingu. Nie wiem co myśleli inni ludzie – wychodząc rano w góry żegnali się z nami – siedzącymi na ławce. Gdy wracali zastawali nas w tym samym miejscu, w takiej samej pozycji, z piwem w ręku. Tak to było przez 3 dni (już chyba byliśmy maskotkami campingu ). Przez te oparzenia i ropę na ustach wyglądaliśmy jak żule z przytułku (w końcu tak nazywaliśmy namiot). " -bez komentarza
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Iwona pisze:to opadła mi przysłowiowa szczęka...
Mnie też! I to dosłownie w tym samym miejscu. Ta cudowna lekkość bytu. Usiłuję sobie przypomnieć lata młodości ale jakoś nie znajduję podobnej. Może dlatego, że czasy były takie, że się w Alpy raczej trudno jeździło.
Awatar użytkownika
ermen

-#4
Posty: 341
Rejestracja: śr 20 paź, 2004
Lokalizacja: Świdnik

Post autor: ermen »

Janek pisze:
Inna sprawa, że mało kto w Alpy zabiera laptopa i to z możliwością korzystania z internetu. Na kafejki internetowe brak czasu a w dodatku oszczędza się pieniądze. Inne kontakty bardzo często utrudnia bariera językowa. Nasze "obcowanie" z Alpami niestety w dalszym ciągu można nazwać "biedaalpinizmem" albo (dosadniej) - "lumpenalpinizmem".
Janek, nie rozsmieszaj mnie. Żyjemy w XXI wieku, gdzie uzyskanie informacji o pogodzie jest niezwykle proste. Na wiekszości kempingów w Zermatt czy Chamonixie można skorzystać bezpłatnie!! z internetu. Nie wspomnę juz o prognozach pogody w schroniskach, informacjach turystycznych, sms-ach z kraju od znajomych itp.
Jesli komus szkoda pięniedzy na kafejki internetowe czy telefon do kraju to znaczy że ceni sobie bardziej 10 złotych niż własne życie!!! Brawo....
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

Jak się wychodzi w góry na kilka dni to jedynie info ze schronów i smsy od znajomych i to w zupełności wystaczy plus obserwacje pogody i zdolność myślenia ;)
Awatar użytkownika
ermen

-#4
Posty: 341
Rejestracja: śr 20 paź, 2004
Lokalizacja: Świdnik

Post autor: ermen »

Prognozy pogody są obecnie na tyle dobre, że przewidzenie znacznego załamania pogody w przeciągu 3-4 dni nie jest czym niemozliwym, a wręcz przeciwnie - pewnym. Niestety wielu wyznaje zasade wyniesioną z Beskidów czy Tatr: "Chodze zawsze i przy każdej pogodzie". 100 razy sie uda, za 101 juz szczęscie nas opuści.
ODPOWIEDZ