Urok Podlasia! Relacja z krótkiej wycieczki

W kraju i na świecie - byliśmy, widzieliśmy, polecamy.
luka

-#3
Posty: 218
Rejestracja: pt 15 lip, 2005
Lokalizacja: Toruń

Urok Podlasia! Relacja z krótkiej wycieczki

Post autor: luka »

W niedziele wyjechaliśmy z Torunia do Białegostoku. Są chyba dwie trasy tak urokliwe kolejowe na nizinach w naszym kraju- z Olsztyna do Giżycka no i Od Warszawy do Białegostoku –kładąc nacisk oczywiście na ten odcinek bliżej już Białegostoku:) (choć oczywiście nie chciałbym zapomnieć w tym rankingu o trasie z Tczewa do Chojnic przez Kociewie i Bory Tucholskie, oraz trasie kolejowej przez Hel- lecz tu przydałaby się trakcja elektryczna i nowocześniejszy skład. ) Nie będę pisał jaka Warszawa jest brzydka bo o tym wszyscy piszą i gadają wszędzie ja może tylko dodam do dyskusji że jaki prezydent taka stolica;) (dworce warszawskie syf nad syfem zarówno zachodni jak i centralny i bardzo daleko im do dworców w Gdańsku, czy Krakowie- a to w końcu stolica!) ok. daje już spokój. Spodziewałem się że Białystok to miasto na kształt Radomia czy Włocławka tylko że większe, a tu niespodzianka! Wszelkie straszenie znajomych, że tam jest dosyć niebezpiecznie okazało się tylko straszeniem, ale w sumie tak jest zawsze że w obcych miastach czujemy się bezpiecznie i bez obaw łazimy w nocy po Krakowie- z przerwami na wino na Plantach o 3 w nocy lub nad ranem wracając po nocy z koncertu w Gdyni przez dzielnice które miały się okazać mordowniami, zastanawiamy się gdzie się podziali ci wszyscy kibice arki Gdynia:) (tylko w tym Toruniu cholera jasna ciągle się coś dzieje nie wten). Obowiązkowe punkty, czyli Pałac Branickich i Cerkiew Mikołaja, zaliczone. Potem już włóczenie się po B-ku by poczuć miasto. Następny dzień to wyjazd z B-stoku i wrażenia takie, że jeśli miałbym kupić gdzieś domek i zamieszkać to już wiem gdzie. Urocze wsie, w których zewnątrz mogłoby się wydawać, że czas tu nie jest ważny, kolorowe ogródki z kwiatami przed drewnianymi domami i puste ulice niby ktoś musiał przecież tam żyć, ale nikogo nie było widać, jedynie odgłosy prac domowych i rozmowy dochodzące z domów, tak, jak by się znalazło wsie które tu powstały tylko po to by potrzymać stereotypy dotyczące egzotycznego Podlasia, pełnego Cerkwi, Kościołów i ruin Bożnic egzystujących obok siebie, wśród opuszczonych starych cmentarzy żydowskich, prawosławnych, katolickich. A jak się już kogoś zobaczy to ów osobnik przygląda Ci się w taki sposób, że od razu czujesz że nie jesteś stąd, lecz jednocześnie jest to duży plus, że nie ma nadmiernej ilości turystów dzięki czemu można liczyć na ogromną życzliwość i chęć pomocy miejscowych. W zasadzie poza Puszczą Białowieską nie spotkaliśmy nikogo, kto by łaził po wioskach w poszukiwaniu Bóg, raczy wiedzieć czego tak, jak my, ale tym bardziej czuliśmy się niesamowicie, przypadkiem znajdując opuszczone zarośnięte dworki i stare cmentarze z początku wieku.. Niestety nie dotarłem do Kruszynian gdzie mieliśmy dojść by zobaczyć meczet i wieś dawniej zamieszkiwaną przez Tatarów. Wszystko przez to, że poddaliśmy się urokowi Krynek. Wsi, którą przed wojną zamieszkiwało1000 mieszkańców, z czego 90% to byli Żydzi, którzy pozostawili po sobie dwie Bożnice aktualnie zamienione, na kino i magazyn, oraz ruiny trzeciej podobno największej. Wieś aktualnie licząca ok. 2500 tysiąca mieszkańców leżąca tuż przy granicy z Białorusią pełna była urokliwych zakątków,a specyficzny klimat, jaki tam panował nie pozwolił nam na wejście do autobusu do wspomnianych wcześniej Kruszynian i wybraliśmy łażenie w poszukiwaniu nastrojów ulicami wyłożonymi kocimi łbami, ułożonych jeszcze przed wojną, wśród drewnianych domów z pięknymi gankami znajdując coraz to nowe wąskie zaułki, które mogłyby posłużyć za miejsce akcji niejednego filmu. Ważnym elementem zwiedzania Podlasie była również Puszcza Białowieska- jednak jeden dzień jaki poświęciliśmy na nią to zdecydowanie za mało. Mając mało czasu wybraliśmy szlak Żebro Żubra by dojść do Białowieży z Hajnówki, przez bagna większości drogą prowadziła drewnianą kładką. Cokolwiek bym napisał o fragmencie puszczy, jaką widziałem i to raczej tym fragmencie „okiełznanym” przez człowieka nie odda to w żaden sposób atmosfery tam panującej, a ja nie jestem Adamem Mickiewiczem by się rzucać na opis czegoś tak niebywałego jak ta puszcza. Po trzech dniach powrót do Torunia i ogromny niedosyt. Dobrze, że choć mam „lipiec”, czyli miód z Puszczy Białowieskiej, o którym się naczytałem w National Geographic.Mogę się teraz zajadać i wspominać. A w głowie już plany by rowerem odbyć podróż z Suwalszczyzny wschodnimi rubieżami naszego kraju do doliny Bugu a może i jeszcze dalej, by jak najlepiej poznać dzisiejsze „Polskie Kresy” które niedługo już będą tak romantyczne i urokliwe jak jeszcze teraz..
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

luka pisze:choć oczywiście nie chciałbym zapomnieć w tym rankingu o trasie z Tczewa do Chojnic przez Kociewie i Bory Tucholskie
potwierdzam-piękna trasa :)
luka pisze:Urocze wsie, w których zewnątrz mogłoby się wydawać, że czas tu nie jest ważny, kolorowe ogródki z kwiatami przed drewnianymi domami
bardzo podobnie jest na niezbyt odległych Kurpiach (okolice Myszyńca)Ciepli, życzliwi ludzie...
luka pisze:Dobrze, że choć mam „lipiec”, czyli miód z Puszczy Białowieskiej
na wspomnianych przeze mnie rejonach jest coś takiegi jak "święto miodu"-niestety nie byłam na tym.
Awatar użytkownika
Hannibal

-#7
Posty: 3264
Rejestracja: sob 03 gru, 2005
Lokalizacja: Warszawa/ Grodzisk Maz.

Post autor: Hannibal »

Iwona pisze: na wspomnianych przeze mnie rejonach jest coś takiegi jak "święto miodu" (...)
... pitnego :think:
Awatar użytkownika
Andrzej Krystoszyk

-#6
Posty: 1165
Rejestracja: pn 17 maja, 2004
Lokalizacja: Pułtusk

Post autor: Andrzej Krystoszyk »

Pitnego też. Ale Luka żałuj, że nie wstąpiłeś do karczmy w Kiermusach koło Tykocina. Takich nalewek , boczusia i chleba nie ma w całej Unii. A i Tykocin też uroczy, z jednym z najstarszych pomników , z jednego końca ryneczku kościół z Alimnatem/możliwość noclegów/ z drugiej potężna synagoga /kilka kroków od rynku. Zaraz obok restauracyjka z żydowskimi potrawami: natepna gdzie podają gensches pipkes dopiero w New Yorku.Czasami można natknąć się na chasydzkie wycieczki, jak się wsłuchać wraca przedwojenny klimat...
Awatar użytkownika
Hannibal

-#7
Posty: 3264
Rejestracja: sob 03 gru, 2005
Lokalizacja: Warszawa/ Grodzisk Maz.

Post autor: Hannibal »

Sam cymes :)
Awatar użytkownika
Andrzej Krystoszyk

-#6
Posty: 1165
Rejestracja: pn 17 maja, 2004
Lokalizacja: Pułtusk

Post autor: Andrzej Krystoszyk »

A lud okoliczny do dziś pejsachówkę pędzi co jest narodowym podlaskim sportem. Rekord Polski w ilości jednorazowo nastawionego zacieru padł na podlasiu w latach siedemdziesiątych 35000 litrów, dopiero niedawno lubelszczyzna się zbliżyła i "wpadło" 30000litrów półproduktu
Awatar użytkownika
Hannibal

-#7
Posty: 3264
Rejestracja: sob 03 gru, 2005
Lokalizacja: Warszawa/ Grodzisk Maz.

Post autor: Hannibal »

Andrzej Krystoszyk pisze:A lud okoliczny do dziś pejsachówkę pędzi co jest narodowym podlaskim sportem.
To pewnie sami sportowcy tam mieszkają. No i pewnie zawodowców też jest bez liku. Ciakawe jakie są rekordy :think: Bo w Łącku co poniektórzy dochodzą do literka. ;)
Awatar użytkownika
Andrzej Krystoszyk

-#6
Posty: 1165
Rejestracja: pn 17 maja, 2004
Lokalizacja: Pułtusk

Post autor: Andrzej Krystoszyk »

Nie wiem jak wypada podlasie ale swego czasu jeden grabarz , chyba z rodzinnego miasta imć premiera Obiecankiewicza miał coś 9,8 promila i... pracował sobie chłopina, gdzieś pod Koszalinem / to Janka teren/ facet przejechany przez TIR-a miał coś tych promili ze 12 i podobno żył robaczek jak go przejechało, zaś pewna dama, tak rzecz ujmijmy, poruszająca się pojazdem PF 126p w towarzystwie dwojga dzieciatek płci obojga też coś koło 5 miała... Polak potrafi
Awatar użytkownika
Hannibal

-#7
Posty: 3264
Rejestracja: sob 03 gru, 2005
Lokalizacja: Warszawa/ Grodzisk Maz.

Post autor: Hannibal »

Andrzej Krystoszyk pisze: (...) Polak potrafi
Szkoda, że tylko tyle :think:
Jagiellonia w Tatrach

-#4
Posty: 473
Rejestracja: ndz 20 lis, 2005
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Jagiellonia w Tatrach »

Małe uzupełnienie odnośnie Krynek z tekstu Luka. Przed wojną liczyły 10.000 mieszkańców a nie tysiąc i było to jedno z większych miast na Podlasiu. Ciekawostką Krynek jest sześcioboczny rynek, podobno takich w Europie jest bardzo mało (my nie znawcy w tych sprawach). Krynki turystycznie przegrywają zdecydowanie z Tykocinem i Supraślem i ciągle czekają na odkrycie.
Zaciekawiło nas porównanie Białegostoku do Włocławka czy Radomia, to u nas jako i tam łatwo cegłówką dostać czy jak ?
Jeżeli Luka mógłbyś rozwinąć wątek to chętnie poczytamy a i innych wrażeń z naszego miasta też.
A z tym mieszkaniem w opuszczonych podlaskich wsiach to trzeba być ostrożnym. Ziemia licha, najbliższe zakłady pracy daleko. Z czego żyć, toć nie z turystów ? Dobrej emerytury trzeba albo oszczędności, bo inaczej ciężko a na starość i do lekarza trzeba dojechać i cieknący dach sam się nie naprawi...
maris

-#2
Posty: 96
Rejestracja: sob 22 lip, 2006
Lokalizacja: Radom

Post autor: maris »

No muszę przyznać że Radom nie należy do najbezpieczniejszych miast Polski
luka

-#3
Posty: 218
Rejestracja: pt 15 lip, 2005
Lokalizacja: Toruń

Post autor: luka »

Jagiellonia w Tatrach pisze:Zaciekawiło nas porównanie Białegostoku do Włocławka czy Radomia, to u nas jako i tam łatwo cegłówką dostać czy jak ?
wiesz taki stereotyp poparty relacjami kilku znajomych, ale podkreślam ja w Białymstoku nie czułem jak by to było niebezpieczne miasto mimo iż nocowałem na dziesięcinach, a bodajrze w piątek od znajomej z Białegostoku usłyszalem że to nie najbezpieczniejsza dzielnica. Poza tym na taki obraz może też wpływać to co się słyszy z mediów (choć ja staram się by media nie kształtowały mi osobiście obrazu świata) że kibice Jagi tłuką się nawet między sobą o sektor na trybunach, nie mówiąc o biciu mieszkańców Białego którzy mogą o świecie myśleć inaczej niż oni. Ale to jest tak jak mówie obraz z mediów którego ja tam nie doświadczyłem. Raczej zobaczyłem miasto do którego chętnie wróce, oraz region który nadal chce odkrywać
Jagiellonia w Tatrach

-#4
Posty: 473
Rejestracja: ndz 20 lis, 2005
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Jagiellonia w Tatrach »

Białystok najbezpieczniejszym polskim miastem
"Dziennik" opracował kryminalną mapę Polski na podstawie jeszcze niepublikowanych danych Komendy Głównej Policji za 2007 rok. Wynika z niej, że najlepiej mieszkać w Białymstoku.
W Białymstoku niemal nie kradnie się samochodów (zaledwie 8 aut przez trzy miesiące!), mieszkańcy nie muszą obawiać się kradzieży, włamań czy rozbojów. Jedynie w kategorii "bójki" miasto znalazło się na drugim miejscu - tuż za Kielcami.

Kolejnym bezpiecznym miastem okazuje się również Rzeszów. Tam, podobnie jak w Radomiu (miejsce trzecie w naszym rankingu najbezpieczniejszych miast) przez pierwsze trzy miesiące roku nie odnotowano ani jednego zabójstwa! Miesięcznie dochodzi jedynie do siedmiu bójek. W obu miastach bezpieczne mogą poczuć się kobiety - zgwałcenie zgłaszane jest tam raz na półtora miesiąca. Niebezpieczne pod tym względem są natomiast Katowice. Choć od stycznia do końca marca nie zamordowano tam nikogo, to doszło już do 22 gwałtów, 53 bójek i 162 rozbojów.

Niechlubne drugie miejsce zajęła Łodź. Filmowa stolica Polski może "poszczycić" się największym zagrożeniem kradzieżami samochodów. Z ulic i parkingów zniknęło tam aż 556 aut; więcej skradziono tylko w Warszawie. W Łodzi plagą stają się pospolici złodzieje - odnotowano ponad 2800 kradzieży.

W Krakowie problemem nadal są rozboje, w których to miasto jest drugie w Polsce - z prawie 500 przestępstwami w ciągu pierwszych 90 dni tego roku, ale spadła za to liczba bójek i zabójstw - tylko cztery. Bezpiecznie mogą poczuć się kierowcy w Krakowie - dziennie giną tam trzy auta.
Awatar użytkownika
Keczup

-#6
Posty: 2096
Rejestracja: wt 09 sie, 2005
Lokalizacja: Radom

Post autor: Keczup »

@Luka
Nie jestem i nigdy nie będę regionalnym patriotą, ale wiele trzeba sprostować w Twoim wywodzie. Radom porównujesz do takich miast jak Włocławek? Przecierz Radom ma 230 tysięcy ludności (do reformy administracyjnej miasto wojewódzkie), a jako miasto niegdyś przemysłowe liczba mieszkańców potrafiła przekroczyć 250 tys. Dalej jest miastem większym niż Białystok, choć wolałbym w tym drugim zamieszkać bo blisko w atrakcyjne turystycznie tereny. Miasto nad Mleczną, słynie przede wszytkim z mnóstwa padniętych zakładów, a co za tym idzie, bezrobocia, a jeszcze dalej z emigracją. Zawsze kopane w tyłek, zarówno za czasów socjalizmu, jak i po przemianach. Choćby przegrana w reformie administracyjnej, stworzenia kargo i strefy ekonomicznej. Specyficzny jest również rynek - gdy odwiedza mnie gość z innego miasta i proponuje abyśmy tam poszli, ja zapytuję "po co?".
maris pisze:No muszę przyznać że Radom nie należy do najbezpieczniejszych miast Polski
maris, w ryj mozna dostać niemal na każdej ulicy w każdym mieście, ale trzeba się o to postarać, również w Radomiu. Mnie póki co nikt nie zaczepił odkąd osiągnąłem wiek pełnoletni (wcześniej nie pamiętam, a małolackich zatargów nie biorę pod uwagę). Nie ma co ulegać stereotypom.
Awatar użytkownika
czambas

-#4
Posty: 277
Rejestracja: wt 29 lis, 2005
Lokalizacja: radom/kraków

Post autor: czambas »

widzę, że o moim mieście się pisze, więc czuje się w obowiązku zabrać głos...
Tak się akurat składa, że poza tym, że sporo lat mieszkam już w Radomiu, to i kilka lat temu dosyć często bywałem w Białymstoku (przez Włocławek tylko przejeżdżałem). Nie można porównywać Radomia do Białegostoku z kilku zasadniczych powodów. po pierwsze sprawy kulturowe. Białystok wiadomo miasto dwóch religii, a co za tym idzie dwóch kultur. Bardzo mi się to podoba, że w Białymstoku potrafią żyć w pełnej asymilacji i katolicy i prawosławni (to oczywiście świadczy o pewnej wyższej kulturze społecznej), jeżeli się mylę to Jagiellonia w Tatrach mnie poprawi. Natomiast Radom to miasto, gdzie jedyną "kulturą" jest społeczność radomska, nie mówię, że w związku z tym jesteśmy mniej tolerancyjni, chociaż trzeba przyznać, że każdy Radomianin to w pewnym sensie "twardy lokalny partiota". Ja osobiście nigdy nie byłem zwolennikiem waśni między miastowych (nawet tej odwiecznej między Radomiem a Kielcami - pozdrawim Rudą :D), ale bardzo nie lubię jak ktoś krytykuje inne miasta... szczególnie moje :x Podoba mi się Białystok, podoba i Toruń, ale w Radomiu się urodziłem i zawsze tego miasta będę bronił, choć muszę przyznać rację Keczupowi, że jest minus.... za daleko od nas w GÓRY :)
Awatar użytkownika
Keczup

-#6
Posty: 2096
Rejestracja: wt 09 sie, 2005
Lokalizacja: Radom

Post autor: Keczup »

gb pisze:znam parę miejsc, gdzie "w ryj" dostaje się "na dzień dobry", bez specjalnego starania.
Ja też znam i właśnie podążanie z premedytacją w takie miejsca nazywam "staraniem". Bo niby co tam innego szukać? :think: ;)
Awatar użytkownika
Salek

-#5
Posty: 896
Rejestracja: śr 20 lip, 2005
Lokalizacja: Górki

Post autor: Salek »

czambas pisze: "twardy lokalny partiota"
i już wiemy skąd "twardy_jak_skala" ;)
Awatar użytkownika
czambas

-#4
Posty: 277
Rejestracja: wt 29 lis, 2005
Lokalizacja: radom/kraków

Post autor: czambas »

Salek pisze:
czambas pisze: "twardy lokalny partiota"
i już wiemy skąd "twardy_jak_skala" ;)
ale On chyba nie jest z Radomia :think: :D
Jagiellonia w Tatrach

-#4
Posty: 473
Rejestracja: ndz 20 lis, 2005
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Jagiellonia w Tatrach »

Keczup pisze:@Luka
Przecierz Radom ma 230 tysięcy ludności (do reformy administracyjnej miasto wojewódzkie), a jako miasto niegdyś przemysłowe liczba mieszkańców potrafiła przekroczyć 250 tys. Dalej jest miastem większym niż Białystok
Radom większy niż Białystok ??
Ależ to oczywista nieprawda jak mawia premier.
Awatar użytkownika
Keczup

-#6
Posty: 2096
Rejestracja: wt 09 sie, 2005
Lokalizacja: Radom

Post autor: Keczup »

Radom większy niż Białystok ??
Ależ to oczywista nieprawda jak mawia premier.
Niewiele, ale jednak. Bynajmniej obszarowo. Ludności nieco mniej z racji emigracji. Porównaj sobie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82ystok

oraz

http://pl.wikipedia.org/wiki/Radom
ODPOWIEDZ