Pierogów nie było
Pierogów nie było
Czas na relację: start w Jagniątkowie, szlak zasypany puszystym śniegiem, spadło go więcej niż przypuszczałem, brak słońca, prawie całkowite zachmurzenie, a im wyżej tym więcej śniegu na szlaku, a nadto lekki śnieżek zmieniający się w intensywny opad śniegu.
Drzewa zachowały ślady tego co śnieg wyprawiał w nocy
Gdy warstwa śniegu przekroczyła wysokość butów wyjąłem rakiety i oddałem je Małgosi, zostało mi zostać pługiem śnieżnym i takim się stałem, choć śniegu ciągle przybywało
Cholera co tu pisać, przecież wszystko na tym zdjęciu jest czytelne...
A to moja Małgosia, jak zwykle zorganizowana i jak zwykle dająca sobie radę
Schron na szlaku, jak ja lubię takie miejsca...
Śniadanie we dwoje
a to rodzinny obrazeczek...hmm pozdrowienia od Małgosi
Pierogów tym razem nie było, śniegu spadło więcej niż przypuszczałem a 2 godziny w śniegu powyżej kolan, to aż nadto na jeden dzień,ze schronu przeszliśmu przez Wysoki Most do Jagniątkowa i spod domu Hauptmanna powrót do Jelonki
podsumowanie: jeszcze jeden udany dzień, a energia z tych prawie 6 godzin na szlaku wystarczy mi do końca roku, bo w styczniu Tatry...
pozdrawiam
[ Dodano: Sob, Gru 17, 2005 18:20 ]
[ Dodano: Sob, Gru 17, 2005 18:18 ]
Acha jeszcze jedno - pozdrowienia z białych Karkonoszy
Drzewa zachowały ślady tego co śnieg wyprawiał w nocy
Gdy warstwa śniegu przekroczyła wysokość butów wyjąłem rakiety i oddałem je Małgosi, zostało mi zostać pługiem śnieżnym i takim się stałem, choć śniegu ciągle przybywało
Cholera co tu pisać, przecież wszystko na tym zdjęciu jest czytelne...
A to moja Małgosia, jak zwykle zorganizowana i jak zwykle dająca sobie radę
Schron na szlaku, jak ja lubię takie miejsca...
Śniadanie we dwoje
a to rodzinny obrazeczek...hmm pozdrowienia od Małgosi
Pierogów tym razem nie było, śniegu spadło więcej niż przypuszczałem a 2 godziny w śniegu powyżej kolan, to aż nadto na jeden dzień,ze schronu przeszliśmu przez Wysoki Most do Jagniątkowa i spod domu Hauptmanna powrót do Jelonki
podsumowanie: jeszcze jeden udany dzień, a energia z tych prawie 6 godzin na szlaku wystarczy mi do końca roku, bo w styczniu Tatry...
pozdrawiam
[ Dodano: Sob, Gru 17, 2005 18:20 ]
[ Dodano: Sob, Gru 17, 2005 18:18 ]
Acha jeszcze jedno - pozdrowienia z białych Karkonoszy
Ostatnio zmieniony sob 17 gru, 2005 przez Sylwester, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Pierogów nie było
Nie za długie te kijki? Wygodniej byłoby chyba z krótszymi?Sylwester pisze: A to moja Małgosia, jak zwykle zorganizowana i jak zwykle dająca sobie radę
-
-
- Posty: 489
- Rejestracja: pn 28 lis, 2005
Podobno mamSylwester pisze:Ferie podobno masz spędzić w Karkonoszach, jak odstawisz na jeden dzień narty, to przegonię Cię po głębokim śniegu
Hmm... Sylwek z Tobą chyba nie mam szans
Oj... tak, i to ile razy próbowałam, tylko ciężko byłoIwona pisze:..a próbowałaś kiedyś biegać po pas w wodzie?
U mnie pada śnieg Jak na nasze miejsce dosyć mocno
No to ja się pochwalę zeszłorocznym śniegiem:
http://rower.hollosite.com/galeria.php? ... nica-02-05
Tzn. z zeszłej zimy - luty 2005, Masyw Śnieżnika.
http://rower.hollosite.com/galeria.php? ... nica-02-05
Tzn. z zeszłej zimy - luty 2005, Masyw Śnieżnika.