Znacie jakieś? Chyba najbardziej popularne jest to o widmie Brockenu ale jest też masa innych, np.za złowróżbny znak uważa się zobaczenie w górach czarnych motyli. Legenda głosi,że gdy w górach pojawi się taki motyl, zimą zginie ktoś,choć nie tylko ten,który zobaczył motyla Po spotkaniu czarnego zwiastuna śmierci powinno się zaniechać dalszej wspinaczki (wątpię,że ktoś się do tego stosuje,przy dogodnych warunkach wspinaczkowych ) Podobno koło Kazalnicy kręci się jakaś czarna dama.... itp. Znacie inne przykłady...chętnie poczytam
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Ja mam jeden :
parzysta ilość zakonnic na szlaku ( a spotyka się je szczególnie latem często) to... następnego dnia lepiej pozostać w Zakopcu lub schronie
Liczba nieparzysta to kolejny dzień z pogodą na bank
upsss, faktycznie Sama nie wiem,skąd mi się ta Kazalnica....ale tam tyle wypadków,że pewnie i jakaś Lady krąży
Dodane po 8 minutach:
Po Tatrach krąży wiele opowieści o duchach ludzi. Którzy zginęli podczas górskich wędrówek. Podobno widma zmarłych ukazują się zazwyczaj tuż przed śmiercią kolejnej ofiary.Brrr. Podobno na Kościelcu słychać pobrzękiwania haków Mieczysława Świerza, który zginął tu 5.07.1929r. Legenda głosi, że aby uniknąć tragedii trzeba zaprzestać wspinaczki zaraz po usłyszeniu dziwnych dźwięków wydobywających się spod skały. Sposobem na przychylność losu jest poklepanie(pogłaskanie) skały przed wspinaniem, działa tak samo jak rozsypanie pokruszonej części kostki cukru. Wiele fantastycznych opowiadań wiąże się z pierwszym zdobytym przez człowieka niedostępnym szczytem - Mont Aiguille . Wg legendy na początku naszego tysiąclecia zamieszkiwały tę górę nimfy. Jeden z pasterzy zapragnął dotrzeć do pięknych panien, wyruszył nocą, pokonał trudności i stanął na szczycie. Za karę został zamieniony w kozła, który miał odtąd straszyć wędrowców swym żałosnym bekiem w czasie burzy.
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
dwa razy w Tatrach poczułem irracjonalny strach nie pozwalający mi kontynuować trasy zaplanowaną drogą ,musiałem zmienić trasę ,w jednym wypadku na znacznie trudniejszą ,ale do dzisiaj mam przekonanie ,że postąpiłem słusznie i że przeczuciom należy w Górach bezwzględnie ufać. Pamiętacie historię taternika ,który przez ostatnim w życiu pójściem na Kazalnicę napisał testament i list pożegnalny do żony ,a mimo to poszedł ,bo ,jak twierdził ,w przesądy nie ma co wierzyć
Kert pisze:Ja mam jeden :
parzysta ilość zakonnic na szlaku ( a spotyka się je szczególnie latem często) to... następnego dnia lepiej pozostać w Zakopcu lub schronie
Liczba nieparzysta to kolejny dzień z pogodą na bank
sprawdzcie w praktyce to działa!
Ja ostatnio miałam przyjemność wędrować z zakonnicą. Spotkałam ją na drodze do doliny roztoki. Okazało się, że zmierzamy w tym samym kierunku czyli na Szpiglasowy więc dalszą część trasy szłyśmy już razem. Było bardzo sympatycznie, tylko straszna gaduła z niej Faktycznie na następny dzień bezchmurne niebo, przypadek
Iwona pisze:Po spotkaniu czarnego zwiastuna śmierci powinno się zaniechać dalszej wspinaczki
Też czytałem to opowiadanie Długosza. Fakt, że sugestywne...
Ostatnio zmieniony czw 19 lip, 2007 przez Zygmunt Skibicki, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek www.turystyka.skibicki.pl
tomek.l pisze:"Na szczycie nie robi się takiego zdjęcia na którym są wszyscy członkowie zespołu"
wow, a dlaczego?
Bo się nie chce statywu nosić...!
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek www.turystyka.skibicki.pl
Iwona pisze:Raczej myślałam,że tu idzie o przesąd,że coś się może przytrafić w drodze powrotnej
Jeśli opiszesz to tak dobrze jak Długosz "czarnego motyla", na pewno zapamiętam na lata... Być może, uwierzę nawet.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek www.turystyka.skibicki.pl