Kolejne wypadki w Tatrach

Także o noclegach, mapach, pogodzie, literaturze...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Huczaj

-#6
Posty: 2841
Rejestracja: śr 28 lis, 2007
Lokalizacja: Kraków/Olkusz

Post autor: Huczaj »

uszba pisze:bla, bla, bla dopóki siedzisz przed kompem.
Znaczy nie rozumiem czegoś. W górach też uważam że jest zabawa jest ryzyko. Świadomość tego jest stała a nie tylko przed kompem. Wyjaśnim mi uszba co miałaś na myśli pisząc to.
uszba pisze:Wiadomo że góry to ryzyko a wypisywanie tego hasła na bojowej horągwi zalatuje konizną.
Przepraszam, nie wypisuję tego hasła na horągwi. Chyba, że tą horągwią ma być forum górskie. Wyraziłem swoje zdanie na ten temat.
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Huczaj - oczywiście, że jest ryzyko. Ale mówienie o tym, z emfazą w dodatku, jest (może kiedyś było) jest w złym tonie. I to miała chyba Uszba na myśli mówiąc o konizmie.
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
golanmac

-#3
Posty: 230
Rejestracja: pn 13 sie, 2007

Post autor: golanmac »

Janek pisze:jest w złym tonie.
A co nie jest w złym tonie ? etos ?
Czy jeśli z perspektywy czasu uważam że moje najbardziej ryzykowne wycieczki były zarazem najfajniejszymi, to źle i powinienem udawać że tak nie jest ?
Pozdrawiam
Maciek

Kilka książek o wojnie nie zrobi z Ciebie żołnierza. (Kilerus)
Awatar użytkownika
Kilerus

-#4
Posty: 288
Rejestracja: ndz 28 maja, 2006
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Kilerus »

Jak będziesz tak pędził, to nie zauważysz pięknego kwiatu, a być może już nigdy więcej nie dane Ci będzie go powąchać!
Awatar użytkownika
Huczaj

-#6
Posty: 2841
Rejestracja: śr 28 lis, 2007
Lokalizacja: Kraków/Olkusz

Post autor: Huczaj »

Janek pisze:Huczaj - oczywiście, że jest ryzyko. Ale mówienie o tym, z emfazą w dodatku, jest (może kiedyś było) jest w złym tonie. I to miała chyba Uszba na myśli mówiąc o konizmie.
Janku gdzie Ty tu widzisz emfaze? To jest powidziałbyn nawet normalne. Maciek podsumował w ten sposób ten wypadek ja się z nim zgodziłem i naprawdę daleko mi do jakichś podniosłych tonów. To tylko wyrażenie suchej opinii. I nie wiem gdzie Ty tu widzisz zły ton i czego on miałby niby dotyczyć? Tego wypadku?
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

golanmac pisze:Czy jeśli z perspektywy czasu uważam że moje najbardziej ryzykowne wycieczki były zarazem najfajniejszymi
a może tak jest, bo nic się nie stało i jest jakaś dziwna radość-"jestem górą, wygrałem, przechytrzyłem wszystko i wszystkich" :? Pytanie podstawowe: czy ta radość i przekonanie, że "najbardziej ryzykowne wycieczki były zarazem najfajniejszymi" będzie też wtedy, gdy ulegnie się wypadkowi :?
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

To wszystko jest kwestia spojrzenia, a to jak wiadomo zależy od miejsca... siedzenia.
Gdyby ten wypadek przytrafił się nowicjuszowi... powiedzmy tuż po zimowym kursie taternickim, a nie daj Boże - przed, zdania tu wypowiedziane wyglądały by zupełnie inaczej. Pewno poleciały by siarczyste "gromy" na "żółtka", co to nawet do "zielonej trawki" nie chciał poczekać.
Ale on się przydarzył osobie doświadczonej jak niewielu z nas...!
Zatem, nie mamy prawa wypowiedzieć swojego zdania?
Bo co?
Bo nie byliśmy tam?
Bo nie znamy szczegółów?
Tere, fere...!
Otóż mamy prawo wyrazić dezaprobatę dla dezynwoltury wobec zbyt oczywistego ryzyka zauważonego nawet przez pewno dużo mniej doświadczonych ludzi, którzy tam akurat byli!
Jasne, że nikt nie nazwie poszkodowanego ignorantem. Inna sprawa, jak go w takim wypadku nazwać?
Wszak... autorytet, jak by nie było.
Może rzeczywiście najlepiej w ogóle nic nie mówić?
Przynajmniej warto jednak wspomnieć tu pewną bardzo starą maksymę:
"Lawina jest durna. Ona nie ma zielonego pojęcia, ile ścian zimą już przeszedłeś i ile mądrych na ten temat książek przeczytałeś - jak staniesz na jej drodze, zmiata cię i... tyle."
Jedyny pożytek z tego wszystkiego, to zapewne zakodowana na całe życie w głowach obecnych tam kursantów właśnie owa prawda.
Co pozostawiam łaskawej pamięci także Wszystkim Szanownym Dyskutantom...
Szarotka pisze:Pytanie podstawowe: czy ta radość i przekonanie, że "najbardziej ryzykowne wycieczki były zarazem najfajniejszymi" będzie też wtedy, gdy ulegnie się wypadkowi
Nie wiem - jestem jeszcze... "przed".
I wolę, by tak pozostało.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
Kilerus

-#4
Posty: 288
Rejestracja: ndz 28 maja, 2006
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Kilerus »

Dyskutujecie sobie tutaj o głupocie i takie tam ale nikt nie wie co siedzi w głowie człowieka.

Głupotą jest narazić się na ryzyko, nie mając jego świadomości.
Świadome ryzyko nie jest głupotą, może być co najwyżej egoizmem.
Awatar użytkownika
golanmac

-#3
Posty: 230
Rejestracja: pn 13 sie, 2007

Post autor: golanmac »

Szarotka pisze:jestem górą, wygrałem, przechytrzyłem wszystko i wszystkich
Oczywiście na tym to właśnie polega, cytując słowa Budki Suflera "góry wysokie co mi z wami walczyć karze ...", a jeśli ktoś tego nie rozumie, boi się, lub ma inną filozofię to zazwyczaj wygłasza opinie w stylu:
Szarotka pisze:czy ta radość i przekonanie, że "najbardziej ryzykowne wycieczki były zarazem najfajniejszymi" będzie też wtedy, gdy ulegnie się wypadkow
i jak do ściany można wtedy mówić że
golanmac pisze:jest ryzyko, jest zabawa
i tak nie zrozumie, że nie każdy idzie w góry wąchać szarotki i przeżywać orgazm na widok Świstaka




Otóż mamy prawo wyrazić dezaprobatę dla dezynwoltury wobec zbyt oczywistego ryzyka zauważonego nawet przez pewno dużo mniej doświadczonych ludzi, którzy tam akurat byli!
Problem w tym, że pojecie "zbyt oczywistego ryzyka" jest subiektywne, i wybacz, ale wyczyn przy którym Ty narobił byś w gacie, inni nazwą lightem, i dla nich zawsze będziesz nieświadomym leszczem, a oni dla Ciebie niepotrzebnymi ryzykantami ....
Jak to ładnie napisałeś
Zygmunt Skibicki pisze:zależy od miejsca... siedzenia
szkoda że w dalszej wypowiedzi nie trwałeś przy tym konsekwentnie, i sam sobie zaprzeczyłeś.
Pozdrawiam
Maciek

Kilka książek o wojnie nie zrobi z Ciebie żołnierza. (Kilerus)
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

golanmac pisze:uszba napisał(a):
Napisałam poniżej

To co napisałeś
??? zdecydujcie się.
Ale on się przydarzył osobie doświadczonej jak niewielu z nas...!
Zatem, nie mamy prawa wypowiedzieć swojego zdania?
Ponoć najlepszym trenerem jest niejaki José Mário dos Santos Mourinho Félix, piłkarzem był przęciętnym , a pilkę kopał jako obrońca tylko kilka lat.
Skoro byl kiepskim piłkarzem to g..... powinien wiedzieć o kopanej. :think:
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

golanmac pisze:
Zygmunt Skibicki pisze:
...wszystko jest kwestia spojrzenia, a to jak wiadomo zależy od miejsca... siedzenia.

szkoda że w dalszej wypowiedzi nie trwałeś przy tym konsekwentnie, i sam sobie zaprzeczyłeś.
To może konkretnie, gdzie zaprzeczam, że każdy widzi tę sprawę, jak chce?
Ja także nie pretenduję do nadrzędnego nad innymi obiektywizmu.
Po prostu widzę rzecz po swojemu - bez ukrytych sentymentów ani awersji i mam do tego takie same prawo jak każdy inny.

To twoje motto nie tylko żołnierki dotyczy...
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

krzymul pisze:
Zygmunt Skibicki pisze: Ale on się przydarzył osobie doświadczonej jak niewielu z nas...!
Zatem, nie mamy prawa wypowiedzieć swojego zdania?
Ponoć najlepszym trenerem jest niejaki José Mário dos Santos Mourinho Félix, piłkarzem był przęciętnym , a pilkę kopał jako obrońca tylko kilka lat.
Skoro byl kiepskim piłkarzem to g..... powinien wiedzieć o kopanej.
Że niby jest tu jakaś analogia...?
Otóż, moim zdaniem, jej tu nie ma, albo jest wyjątkowo nietrafna.
Można być trenerem sportu wyczynowego nigdy go zawodniczo nie uprawiając, choć to bardzo rzadkie przypadki. Ja, na przykład, takiego miałem. Natomiast instruktora PZA nie będącego wcześniej i aktualnie czynnym alpinistą jakoś trudno mi sobie wyobrazić. W każdym bądź razie nie szukał bym takiego...
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Zygmunt Skibicki pisze:Że niby jest tu jakaś analogia...?
Ano wydawało mi się niby że taka: Niekoniecznie trzeba być dobrym taternikiem , żeby móc się wypowiedzieć w sprawach wspinaczki , a szczególnie zdroworozsądkowych. A szczególnie już jeśli ktoś tam był na miejscu i podpierał się wypowiedziami autorytetów.
To odnośnie tej wypowiedzi:
Szarotka pisze:a ja bym była ciut delikatniejsza w osądach z doświadczenia na poziomie kursantki właśnie odbywającego się szkolenia zimowego
Ja nie byłem nie wiem , nie znam sprawy , nie wypowiadam się. 8)

PS
Są przecież ludzie bardzo doświadczeni np. Pan H. i jego słynna już lawina , a iluż to userów do pięt mu nie dorastających w tym temacie śmiało zabrać głos w tej kwestii , nawet na tym forum.
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

krzymul pisze:Pan H. i jego słynna już lawina , a iluż to userów do pięt mu nie dorastających w tym temacie śmiało zabrać głos w tej kwestii , nawet na tym forum.
Sprawa Artura Hajzera była od samego początku inna.
Po pierwsze - on sam podał, co prawda między wierszami tylko, gdzie i jaki błąd w sprawie samego wywołania lawiny popełnił.
Po drugie - sam tego samego dnia napisał szczerą, mam nadzieję, relację. Nieco ją potem zmienił, ale bez skutków co do zasadniczej oceny.
Zatem kwestie samego wywołania i zachowania się w czasie "jazdy betoniarką" w ogóle nie budziły zastrzeżeń.
Po trzecie wreszcie - cały spór w sprawie Hajzera dotyczył bodaj jednego aspektu: powinni go ukarać za ewidentną lewiznę, czy też nie powinni?
I druga kwestia, ale już raczej poboczna: czy aby na pewno TANAP nie powinien mu czegoś "od siebie" dołożyć?
I tu dochodzimy do sedna: w kwestiach przestrzegania regulaminu TPN to akurat doświadczenia i nawyki Hajzera trudno uznać za zawsze wzorcowe. Okazało się bowiem, że jako himalaista to on jest dla mnóstwa z nas autorytetem - dla mnie na pewno, ale w sprawie przestrzegania zasad korzystania z Parku, to... nie za bardzo, a już na pewno, nie zawsze.
Dyskutowanie zaś na ten wąski temat wcale nie wymaga jakichś super, hiper, ekstra kwalifikacji wysokogórskich, ani też wyjątkowej "śmiałości". Cała wiedza na ten temat, i to w szczegółach jest wszak zawarta na dużych, zielonych tablicach przy każdej "bramce" wiodącej do Parku...
krzymul pisze:Niekoniecznie trzeba być dobrym taternikiem , żeby móc się wypowiedzieć w sprawach wspinaczki , a szczególnie zdroworozsądkowych
Obawiam się, że niewielu głośno zgodzi się z taką tezą, ale zastrzegając niebezpieczny brak precyzji w kwestii "dobrym taternikiem", ja byłbym skłonny przyznać Ci rację. Obydwaj teraz zostaniemy zapewne uznani za niegodnych funkcji podogonia siodeł "husarii tatrzańskiej", ale mnie to akurat dynda i powiewa.
Nietrudno być dobrym taternikiem. Znacznie trudniej zostać taternikiem... starym.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
Smolik

-#6
Posty: 1619
Rejestracja: pn 30 lip, 2007
Lokalizacja: Podhale

Post autor: Smolik »

W wypadku nie uczestniczyłem więc tradycyjnie w tym temacie nie pisze.
Szarotka napisał(a):
jestem górą, wygrałem, przechytrzyłem wszystko i wszystkich


Oczywiście na tym to właśnie polega, cytując słowa Budki Suflera "góry wysokie co mi z wami walczyć karze ...", a jeśli ktoś tego nie rozumie, boi się, lub ma inną filozofię to zazwyczaj wygłasza opinie w stylu:

Szarotka napisał(a):
czy ta radość i przekonanie, że "najbardziej ryzykowne wycieczki były zarazem najfajniejszymi" będzie też wtedy, gdy ulegnie się wypadkow
No tu bym polemizował,a słowa "pieśni" do mnie jakoś nie trafiają z prostej przyczyny,nikt mi z nimi nie każe walczyć , nie widze takiej potrzeby.Góra jest była i zapewne będzie.Walka toczy się z samym sobą ,z własnym wnętrzem, z niewidzialnym potworkiem,który karmiony lękami i wyobrażnią zmusza nas do podejmowania przeróżnych decyzji.Strach w górach ujmy nie przynosi.Posiadać umiejętność panowania nad nim to wielka sztuka.

Ryzyko towarzyszy nieustanie pasji jaką mamy,ale ryzyko samo w sobie nie jest jej kwintesencją , warto czasem przystanąć zdjąć klapki z oczu i rozejrzeć się dookoła,kiedy dojdziemy do wniosku,że jesteśmy częścią otaczającego nas świata posiądziemy tedy umiejętność czerpania radości z tego co robimy.

Niemniej nie uważam nikogo kto myśli inaczej aby był kimś gorszym niż ja.

Smolik
Ostatnio zmieniony czw 12 mar, 2009 przez Smolik, łącznie zmieniany 1 raz.
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Nie mniej nie uważam nikogo kto myśli inaczej aby był kimś gorszym niż ja.
I to jest to.
Bez komentarza.

PS
Smolik to jest jednak KTOŚ. :)
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
horolezec

-#6
Posty: 1608
Rejestracja: wt 06 gru, 2005
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: horolezec »

krzymul pisze:Smolik to jest jednak KTOŚ
A miałeś w tej mierze kiedykolwiek wątpliwości? :))
Awatar użytkownika
manfred

-#6
Posty: 1978
Rejestracja: śr 22 sie, 2007
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: manfred »

krzymul pisze:Smolik to jest jednak KTOŚ.
E tam zaras KTOŚ opił sie barabuchy i tyle
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

E tam zaras KTOŚ opił sie barabuchy i tyle
Tym bardziej KTOŚ
horolezec pisze:A miałeś w tej mierze kiedykolwiek wątpliwości?
Nie zastanawiałem się.
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
staszek

-#5
Posty: 843
Rejestracja: czw 03 maja, 2007

Post autor: staszek »

Zygmunt Skibicki pisze:tu dochodzimy do sedna: w kwestiach przestrzegania regulaminu TPN to akurat doświadczenia i nawyki Hajzera trudno uznać za zawsze wzorcowe. Okazało się bowiem, że jako himalaista to on jest dla mnóstwa z nas autorytetem - dla mnie na pewno, ale w sprawie przestrzegania zasad korzystania z Parku, to... nie za bardzo, a już na pewno, nie zawsze.
i
Zygmunt Skibicki pisze:
tomek.l pisze:Czekam na naganę dla kolegi, który się publicznie przyznał, że wszedł na Żółta Turnię
A po co tak dużo gadał i to jeszcze publicznie?
Jakby co, to w takie miejsca dużo mądrzej chodzić bez przewodnika, ale za to z filancami. Jest kilku... do rzeczy.
No i oczywiście nie dąć w fanfary ani w trakcie ani po...
Sprawdzony patent
Na lewizne jak najbardziej Zygmunt , wyprobuje patent ;)
horolezec pisze:
krzymul pisze:Smolik to jest jednak KTOŚ
A miałeś w tej mierze kiedykolwiek wątpliwości? :))
W gorach , tak jak w innym sporcie musi byc 1 i 2 liga :))
ODPOWIEDZ