Ornak zimą

Także o noclegach, mapach, pogodzie, literaturze...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kilerus

-#4
Posty: 288
Rejestracja: ndz 28 maja, 2006
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Kilerus »

andy67 pisze:
krzymul pisze:
Kilerus pisze:w zimie... przy dobrych warunkach
Myślę , że zaraz padnie pytanie: co to są dobre warunki?
Brak pokrywy śnieżnej.
Tak?

A jak jest burza (deszcz) z piorunami i wiatr 150 km/h?
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Panowie - wyhamujcie. Gonicie w piętkę.

Sobiesław Zasada w książce "Prędkość bezpieczna" napisał - "w pewnych warunkach prędkość 30 km/h może być niebezpieczną, a w innych prędkość 150 km/h może być bezpieczną". I proszę z tego wyciągnąć wnioski odpowiadając np. na pytanie - "z jaką predkością można jechać bezpiecznie po Zakopiance". Nie ma odpowiedzi na to pytanie? Nie ma! Tak samo jak na pytanie o opis zimowej trasy na Ornak.
A te wszystkie pouczenia o rakach i czekanie, dla kogoś co tego nigdy nie używał a także o zachowaniu rozsądku to są nic nie warte, bo to są ogólniki.

PS.
Przypominam, że ok. 1/3 książki Święte Krowy (o wypadku na Szpiglasowej) zajmują dociekania wybitnych ekspertów jak należało wchodzić na tą Szpiglasową aby nie było wypadku. Trochę pokory "panowie eksperci" - szczególnie dotyczy to Krzymula.
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Janek pisze:Trochę pokory "panowie eksperci" - szczególnie dotyczy to Krzymula
Otóż Janku Chciałem Ci zakomunikować , że za eksperta się nie uważam imam dużo pokory szczególnie jeśli chodzi o zimowe góry. Padło pytanie o opis zimowego szlaku na Ornak. Twierdzisz , że nie ma odpowiedzi na to pytanie. Może ja źle zrozumiałem , a może kto inny , ale wydawało mi się , że tak samo jak jest opis zimowego szlaku np. na Zawrat , lub do Moka od Włosienicy w lewo, czy chociażby do Czarnego Stawu G. , które to bardzo różnią się od tych wytyczonych na mapie , tak samo pozwoliłem sobie w pierwszym poście napisać jak iść (tnz. jak ja szedłem , z zastrzeżeniem , że może ma ktoś inne zdanie ) na Ornak. Potem rozwiązał się worek z nikomu niepotrzebnymi postami , gdyż jak słusznie wszyscy zauważyli warunków (szczególnie zimowych) nie da się sprecyzować tu w sieci i przewidzieć na wyrost. To samo dotyczy rozważań na temat sprzętu , czy Ornak zasługuje na raki , kijki , rakiety i czekan. Otóż może zasługiwać , ale wcale nie musi i tego też nikt nie przewidzi. Przyznam Ci , że któregoś lata była taka pogoda u mnie w Lublinie , że raki by się przydały , a na bardziej stromych ścieżkach to i czekanem bym nie pogardził , a kijkami to już napewno. Ale przecież wyżyny lubelskiej nie można porównywać do Ornaku czy chociaż by Grzesia czy Rakonia. Wiadomo gdzie jest trudniej.
Odnośnie nieszczęsnego słowa "napierać" , może żle użyto , powinno być - iść. Ale jak juz zostało użyte to podzielmy tych wędrowców po górskiej grani Tatr Zachodnich na : 1. napieraczy 2. napieraczy powściągliwych 3. Napieraczy teoretyków. Nikt na tym forum nie kazał napierać Maciejowi bez opamiętania , zawsze było jakieś ale.. Rozwaga, myślenie , sprzęt i takie tam. Nikt z odpowiadających (sądząc po wypowiedziach ) nie zalicza się do pierwszej kategorii tzw. napieraczy , co najwyżej do drugiej - napieraczy powściągliwych czyt. rozważnych. Nie wyganiam Macieja ma Ornak , ale padły tez takie odpowiedzi , że najlepiej niech nie idzie. To zapytowywuję się : w ogóle ma zarzucić chodzenie zimą granią , a może jeszcze nie czas, jeszcze parę latek , może więcej , aż mu wąsy posiwieją i z sił opadnie.... Tak z ręką na sercu , ilu z oponentów przechodziło specjalne kursy przed swoim pierwszym zdobytym zimą "ornakiem" ?
I nie mówię tu o kursach wspinaczkowych.

Pozdrawiam

PS
Zdziwisz się Janku , ale zaliczam się do tej drugiej kategorii i nikomu nie doradzam "napieraj bez opamiętania"
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
andy67

-#8
Posty: 9509
Rejestracja: sob 20 maja, 2006
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: andy67 »

Kilerus pisze:
andy67 pisze:
krzymul pisze: Myślę , że zaraz padnie pytanie: co to są dobre warunki?
Brak pokrywy śnieżnej.
Tak?

A jak jest burza (deszcz) z piorunami i wiatr 150 km/h?
Nie łapiesz.
Każdemu jego Everest...
Awatar użytkownika
Kilerus

-#4
Posty: 288
Rejestracja: ndz 28 maja, 2006
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Kilerus »

Yhm... :think:
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Brak pokrywy śnieżnej.
Masz rację , myslę , że to są najodpowiedniejsze warunki do zapoznania się z zimowymi Tatrami :D
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
aro

-#3
Posty: 201
Rejestracja: pn 07 kwie, 2008

Post autor: aro »

Przedeptany szlak jeszcze nigdy (przy widoczności i jakiejś tam orientacji) nikogo nie wyprowadzil na manowce.
Co o tym sądzicie?
Awatar użytkownika
ermen

-#4
Posty: 341
Rejestracja: śr 20 paź, 2004
Lokalizacja: Świdnik

Post autor: ermen »

Kiedyś (chyba 97 albo 98 rok) szedłem szlakiem na Ciemniak przez Adamicę. Slady zamiast skręcac pod skałę Piec szły dłuższy kawałek prosto w głęboki śnieg, lekko się obniżając i potem przez chaszcze i kosówkę dopiero wychodziły na grzbiet. Slad był założony po opadzie, przez większą grupę, którą potem dogoniłem. Umordowali sie jak dzikie świnie i mieli juz przed Chudą Turnią serdecznie dośc dalszej drogi.
Na jednej z pierwszych stron pisałem tez o śladach na grzbiecie Polic, które w większości prowadziły do nikąd.
Z tym chodzeniem po czyichś śladach może być różnie.
Tatry......., Pieniny......., Dolomity......... Moje najwspanialsze
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Tak "aro" to ja napisałem i przyznaję może być różnie , ale napisałem przedeptany , nie założony pojedynczy ślad, napisałem przy widoczności i orientacji w terenie. Przecież Ornak i droga na niego jest tak szeroką granią , że nietrudno się zorientować ( zakładamy widoczność i prognozę wyżową) gdzie leziemy , przy elementarnej wiedzy ( książkowej ) o chodzeniu w warunkach zimowych.

Pozdrawiam

PS
Przypominam jeszcze raz , że Maciej zadał pytanie o zimowy szlak na Ornak ( którędy ) , a nie pytał czy mu pozwolimy na niego wejść . Oczywiście ostrzeżenia pewnie mile widziane , ale jak będzie chciał wejść to i tak wejdzie , napędzony tym , że przed nim tyle luda polazło.....
Ryzyko jest na pewno i każdy z nas o tym dobrze wie
Iluż to doświadczonych wącha kwiecie od spodu i Maciej na pewno sobie z tego zdaje sprawę , a jeżeli nie , to po przeczytaniu naszych postów na pewno to zrozumie. :)
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
diablak1223

-#5
Posty: 615
Rejestracja: pt 15 kwie, 2005
Lokalizacja: wawa

Post autor: diablak1223 »

wracając do tematu dyskusji:
z przewodnika turystycznego "Tatry" R. Jakubowskiego:

"Zimowe wycieczki w rejonie Kościeliskiej
(...) Nie mniej atrakcyjna, (...) jest wycieczka na Ornak od strony Iwaniackiej Przełęczy. Zagrożenie lawinowe występuje nie tylko w drodze na przełęcz, ale także na zboczach Suchego Wierchu Ornaczańskiego i na samej grani Ornaka, gdzie czasem mogą tworzyć się niebezpieczne nawisy.
Zimą z grani Ornaka nie ma w pełni bezpiecznych zejść ani do doliny Pyszniańskiej, ani do Doliny Starorobociańskiej. Najmniej narażona na lawiny jest droga do Doliny Pyszniańskiej otwartym stokiem, mniej więcej w linii spadku wierzchołka Zadniego Ornaka, a więc po pd. stronie grzbietu Siwych Skał".

Cytując Oppenheima (co prawda fragment narciarskiego przewodnika po Tatrach):
"Dróg zimowych w ścisłym tego znaczeniu, szczególnie w otwartym terenie tatrzańskim - nie ma. Istnieją pewne możliwości np. przełęcz, skroś którą się przechodzi na nartach, ale którędy: bardziej na lewo, rynną, zboczem, czy bulą - określić ściśle z góry niepodobna. To zależy i nawet bardzo zależy od warunków, okoliczności, czy fantazji orientacyjnej trampa narciarskiego, który z danych śniegowych, atmosferycznych i własnej umiejętności, każdorazowo improwizuje dla siebie najlepszą drogę".
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Post autor: Basia Z. »

diablak1223 pisze:Zagrożenie lawinowe występuje nie tylko w drodze na przełęcz, ale także na zboczach Suchego Wierchu Ornaczańskiego i na samej grani Ornaka, gdzie czasem mogą tworzyć się niebezpieczne nawisy.
Zimą z grani Ornaka nie ma w pełni bezpiecznych zejść ani do doliny Pyszniańskiej, ani do Doliny Starorobociańskiej.
A taki piękny dupolot z Siwej Przełęczy kiedyś zaliczyłam :D
Jeden z lepszych w Tatrach
:D

Czytam wątek po dłuższej przerwie i bawi mnie on.
Chyba wszystko na temat zostało już powiedziane, w zasadzie wszyscy mają podobne zdanie dające się streścić w słowach "Iść można ale rozsądnie i ostrożnie, konkretnej trasy nie da się wskazać", warunki trzeba rozpoznać na miejscu.

I wszyscy maja takie zdanie a kłócą się - właściwie o co ?

B.
staszek

-#5
Posty: 843
Rejestracja: czw 03 maja, 2007

Post autor: staszek »

A ja mam pytanko odnośnie Siwej Przełęczy i Siwych Turni , kolega mówi że trzeba tam się asekurować liną ,bo nie można przejść w zimie :? A ja mu mówię że lina niepotrzebna tylko trzeba iść ostrzem grani . Ale jakoś mi nie wierzy :think:
MiG

-#7
Posty: 3125
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

staszek pisze:A ja mam pytanko odnośnie Siwej Przełęczy i Siwych Turni , kolega mówi że trzeba tam się asekurować liną ,bo nie można przejść w zimie :? A ja mu mówię że lina niepotrzebna tylko trzeba iść ostrzem grani . Ale jakoś mi nie wierzy
Mogą byc nawisy, wtedy asekuracja pewno nie zaszkodzi.
Ale, jak to mówią, "wszystko zależy od warunków na miejscu w konkretnym dniu" itp. :)
Awatar użytkownika
Kilerus

-#4
Posty: 288
Rejestracja: ndz 28 maja, 2006
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Kilerus »

staszek pisze:A ja mam pytanko odnośnie Siwej Przełęczy i Siwych Turni , kolega mówi że trzeba tam się asekurować liną ,bo nie można przejść w zimie :? A ja mu mówię że lina niepotrzebna tylko trzeba iść ostrzem grani . Ale jakoś mi nie wierzy :think:
Szedłem tamtej zimy tamtedy w drodze na Bystrą. Dało spokojnie radę ale nawisy przeokropne.
uszba

-#6
Posty: 1612
Rejestracja: ndz 08 maja, 2005
Lokalizacja: Niemcy

Post autor: uszba »

Basia Z. pisze:"Iść można ale rozsądnie i ostrożnie, konkretnej trasy nie da się wskazać", warunki trzeba rozpoznać na miejscu.
Tak ale komuś z małym doświadczeniem zimowym trudno jest ocenić warunki jak i to czy postępuje rozsądnie czy akurat teraz, podejmując jakąś decyzję popełnia błąd.
Awatar użytkownika
Smolik

-#6
Posty: 1619
Rejestracja: pn 30 lip, 2007
Lokalizacja: Podhale

Post autor: Smolik »

Nasuwa się tu prosta konkluzja:
Nie wybierać się na Ornak zimą jak się nie wie jak.
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
Awatar użytkownika
golanmac

-#3
Posty: 230
Rejestracja: pn 13 sie, 2007

Post autor: golanmac »

Ale jaja przeczytałem ten temat ... :D
Ja rozumiem że wszyscy którzy tak przestrzegają niedoświadczonego kolegę, przed krwiożerczym Ornakiem, swoją przygodę z zimowymi Tatrami rozpoczynali od zimowych kursów, przewodników i innych tego typu pomysłów, a jeśli nie, to wszystko co tu napisali jest zwykłym fałszem i obłudą.
Z drugiej strony fascynującym jest jak wiele zagrożeń można znaleźć w miejscach, w których realnie tych zagrożeń nie ma, a z własnego doświadczenia wiem także, że takie wyszukiwanie przychodzi szczególnie łatwo tym, którzy nie mają o nim praktycznego pojęcia.
Filozofia maksymalnego bezpieczeństwa to jakaś parodia, jeśli góry były by w 100% bezpieczne, to bym w nie nie jeździł. Cały urok tkwi w ryzyku, niepewności i zagrożeniu. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to niech siedzi w domu i uważa bo .... najwięcej ginie pieszych :)

pozdrawiam
Maciek
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: mefistofeles »

golanmac pisze:Jeśli ktoś tego nie rozumie, to niech siedzi w domu i uważa bo ....
Rozumiem, ze Ty chodzisz śrdokiem jezdni z zamkniętymi oczyma?

Nie wiem czy jest sens tłumaczyc, ale co tam - w górach ryzyka nie wyeliminujesz całkowicie - mozna tylko je zmniejszyć - i o tym jest tu mowa.
Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem!
Grzegorz Braun
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Rozumiem, ze Ty chodzisz śrdokiem jezdni
Ponoć srodkiem najbezpieczniej , szczególnie jak jest linia ciągła :D
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
Smolik

-#6
Posty: 1619
Rejestracja: pn 30 lip, 2007
Lokalizacja: Podhale

Post autor: Smolik »

golanmac pisze:Z drugiej strony fascynującym jest jak wiele zagrożeń można znaleźć w miejscach, w których realnie tych zagrożeń nie ma, a z własnego doświadczenia wiem także, że takie wyszukiwanie przychodzi szczególnie łatwo tym, którzy nie mają o nim praktycznego pojęcia.
Czyli to nie są "jaja" czy są :think:

golanmac pisze:Cały urok tkwi w ryzyku, niepewności i zagrożeniu. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to niech siedzi w domu
Jak by tak było jak mówisz to pewnie byś biegał na żywca po "Hokejce" lub samotnie chciał wyjść na K2,jakiś odsetek ludzi tak ma.
Ryzyko,niepewność,zagrożenie to rzeczy które na pewnym etapie prawie stale towarzyszą pasji jaką są góry, sęk w tym ,że nie każdy chce tam ginąć i trzeba sie nauczyć czerpać przyjemność pomimo zagrożeń i wiedzieć czym jest walka z własnymi słabościami ,a czym samozachwyt prowadzący do nadmiernego ryzyka.
Ale łatwo mi się to pisze bo siedze w domu i mało po górach chodzę ,a myśli te znam jeno z książek albo od kolegów przy piwie.
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
ODPOWIEDZ