
Górskie przesądy.
- Zygmunt Skibicki
-
- Posty: 4030
- Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Wprost... piękne zdjęcie.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Chytrusek Uszba dała czarno-białe zdjęcie. No i motyl jest czarny. A może był bordowy? A tak w ogóle - czy są czarne motyle. Słyszałem, że je Dłygosz wymyślił. A Surdel "pticę". Widmo i jego kolejne widzenia to wymysł J.A. Szczepańskiego. Czarna Dama w Zamarłej to ponoć przychodząca tam matka Bronikowskiego. Były też dzwoniące na Galerii Gankowej haki Birkenmajera co to podobno przestały dzwonić jak Groński zaginął w Alpach. Czyżby to wszystko wymysły? Wielu widziało "Sinego", który podobno odgania w nocy od koleby przy Zadnim Stawie Gąsienicowym (pod Świnicą). "Siny" ma podobno prawie zieloną gębę, strasznie wyje i wygraża młotkiem. Podobno zbudował tą kolebę. Podobno też nie należy w sierpniu w piątki włóczyć się wieczorem po Kościeliskiej bo jakieś cholerstwa straszą na Raptawickiej.
Tyle jeśli chodzi o duchy. A z takich zwykłych przesądów - podobno skutecznie chroni przed wypadkiem splunięcie do butów przed ich założeniem - do prawego należy pluć z lewej strony a do lewego z prawej.
Tyle jeśli chodzi o duchy. A z takich zwykłych przesądów - podobno skutecznie chroni przed wypadkiem splunięcie do butów przed ich założeniem - do prawego należy pluć z lewej strony a do lewego z prawej.
Jestem gorszego sortu...
Są formy melanistyczne np. bieska murzynka (gat. nocny), włochacza nabrzoziaka, przestroniaka trawnika i przestrojniaka jurtina. Najpopularniejsza i zarazem najpiękniejsza jest rusałka żałobnik ale ona ma na pomarańczowo obrzeżone skrzydła.Janek pisze: A tak w ogóle - czy są czarne motyle.
Nigdy nie spotkałam się z przesądami w górach.
- mefistofeles
-
- Posty: 17204
- Rejestracja: pt 25 cze, 2004
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
Ja to mam własne prywatne przesądy.
A mianowicie - jak jest wiele przeszkód przed wyjazdem na dłuższy obóz w góry (np. brak w ostatniej chwili wyposażenia, ktoś rezygnuje, jakieś drobne niedyspozycje zdrowotne)- to sam wyjazd jest potem bardziej udany.
Ponieważ wyjeżdżam jutro, a tego typu przeszkód jest coraz więcej, mam nadzieję że wyjazd będzie udany.
Pozdrowienia
Basia
A mianowicie - jak jest wiele przeszkód przed wyjazdem na dłuższy obóz w góry (np. brak w ostatniej chwili wyposażenia, ktoś rezygnuje, jakieś drobne niedyspozycje zdrowotne)- to sam wyjazd jest potem bardziej udany.
Ponieważ wyjeżdżam jutro, a tego typu przeszkód jest coraz więcej, mam nadzieję że wyjazd będzie udany.
Pozdrowienia
Basia
Basia Z. pisze:A mianowicie - jak jest wiele przeszkód przed wyjazdem na dłuższy obóz w góry (np. brak w ostatniej chwili wyposażenia, ktoś rezygnuje, jakieś drobne niedyspozycje zdrowotne)- to sam wyjazd jest potem bardziej udany.
Baśka dzięki za te słowa...oby i dla mnie prorocze

------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
W zeszłym roku przed wyjazdem do Rumunii ilość uczestników w ostatni dzień przed wyjazdem zmieniała mi się z godziny na godzinę, kociołek odebrałam o godz. 24 w nocy, namiotów do końca nie było wiadomo, czy będzie wystarczająca ilość.Iwona pisze:Basia Z. pisze:A mianowicie - jak jest wiele przeszkód przed wyjazdem na dłuższy obóz w góry (np. brak w ostatniej chwili wyposażenia, ktoś rezygnuje, jakieś drobne niedyspozycje zdrowotne)- to sam wyjazd jest potem bardziej udany.
Baśka dzięki za te słowa...oby i dla mnie prorocze
A wyjazd był po prostu super udany.
W tym roku natomiast w ostatniej chwili zrezygnowała osoba, która miała mi pomagać jako praktykantka, na Ukrainie koło Lwowa była katastrofa kolejowa połączona z wyciekiem fosforu, a ja spędziłam dzisiejszą noc prawie całą w łazience z powodu niedyspozycji.
Rzeczy nie związane ze sobą, ale wszystkie rzutujące w jakiś sposób na mój wyjazd.
Pozdrowienia
Basia
- diablak1223
-
- Posty: 615
- Rejestracja: pt 15 kwie, 2005
- Lokalizacja: wawa
- mefistofeles
-
- Posty: 17204
- Rejestracja: pt 25 cze, 2004
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
- Violinistka
-
- Posty: 116
- Rejestracja: pn 06 sie, 2007
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja znam jeszcze przesąd o tym, żeby planować wycieczki w Tatry podczas pełni księżyca, ponieważ to gwarantuje wspaniałą pogodę. Wiem, wiem, że to ma jakieś inne zależności w geografii czy tam w fizyce (nie lubię ani tego ani tego
), ale ja zawsze planuję z mamą wycieczki według tego i nigdy nas pogoda nie zawiodła przy pełni! Następna pod koniec sierpnia... Może uda mi się kogoś znaleźć, kto w ogóle ze mną pójdzie w tym roku, to wbiję się w ten termin i po raz kolejny sprawdzę, czy teoria się zgadza... 


to ci ,którzy wtedy nie mogą zasnąć i muszą coś robić z braku czegoś żywego pod rękąViolinistka pisze:planować wycieczki w Tatry podczas pełni księżyca

luknij na moje panoramy i galerie