Czambas i Woland pozdrawiają buszując po Zachodnich
Czambas i Woland pozdrawiają buszując po Zachodnich
Wczoraj wieczorową porą, wraz z odziałem radomskiego PTT, zalogowali się w Chochołowskiej. Jak donosi czambas, dzisiaj wybrał samotną kontemplację w górach, więc odbił od grupy i przez Ornak skierował się na Błyszcz, skąd Doliną Starorobociańską zszedł z powrotem do schroniska. Jak zapewnia, pełna dupa szczęścia . Czego dokonał Woland, jak na razie, nie wiadomo
-
-
- Posty: 489
- Rejestracja: pn 28 lis, 2005
Dziś czambas również wybrał samotną wędrówkę i skierował się ze schroniska przez Dolinę Jarząbczą na Kończysty Wierch, po czym odbił na Jarząbczy Wierch. Gdy znalazł się na Wołowcu zaczęła się psuć pogoda. Jednak dzielny czambas nie dał za wygraną i pognał jeszcze na Rakoń i Grzesia. Właśnie skończyłem z nim rozmowę gdy podchodził pod Grzesia gdzie dopadła go burza na dobre. Jak twierdzi, gdy dobrze przyspieszy, za 40 min będzie w schronisku.
Ponoć Wolanda widziano w okolicach Starorobociańskiego Wierchu.
Ponoć Wolanda widziano w okolicach Starorobociańskiego Wierchu.
Póki ze mną pracuje o urlopie w jednym terminie możemy zapomniećRARUTKA_GOLDI pisze:KEczup! Nastętpnym razem nie popuścimy Mu nie? wink
Dziś radomska wataha PTT z czambasem i Wolandem niekoniecznie na czele mieli stosunek z Rohaczami gdzie doznali ekstazy przez widoki. Nie trwało to jednak długo. W drodze na Wołowiec zastało ich "mleko". W marszrucie przeszkadzają części ekipy targane w plecakach słowackie przysmaki. Dziś powrót do Chochołowskiej, jutro Radom
... i po kontemplacji Dokładnie tak jak pisał Keczup, razem z PTT wybraliśmy się w Tatry Zachodnie. Wyjazd super. Dwa dni kontemplacji i dzień wspólnej wyprawy na Słowackie Rohacze. Kolejny raz przekonuje się, że Tatry Zachodnie to też niesamowity klimat, chociaż z przykrością stwierdzam, że Słowackie jednak ładniejsze Zakochałem się w Rohaczach i chociaż nie spotkałem nikogo z naszywką na plecaku wyprawa była super. Dzisiaj niestety już wróciłem do szarej radomskiej rzeczywistości, czekam tylko, aż wywołają się fotki (posiadam analoga ) i zamieścimy na forum jakąś relację. PozdrawiamKeczup pisze:Jak donosi czambas, dzisiaj wybrał samotną kontemplację w górach, więc odbił od grupy
-
-
- Posty: 801
- Rejestracja: pn 09 paź, 2006
- Lokalizacja: Toruń
-
-
- Posty: 801
- Rejestracja: pn 09 paź, 2006
- Lokalizacja: Toruń
Hello
Wspólnie z kolegą Czambasem spędziliśmy cztery wspaniałe dni w Tatrach Zachodnich z bazą w schronisku na Polanie Chochołowskiej. Trafiliśmy na dobre warunki pogodowe, widoczność dobra ale czasami pogarszała się gdy chmury prześlizgiwały się przez szczyty. Tylko jednego dnia deszcz złapał nas na szlaku, ale na szczęście niedaleko schroniska na zejściu z Trzydniowiańskiego Wierchu szlakiem czerwonym.
Tatry Zachodnie po naszej stronie są bardzo urokliwe, ale zazdroszcze Słowakom, że mają wiekszą części po swojej stronie.
Wyprawa na Rochacze była punktem kulminacyjnym rajdy zorganizowanego przez PTT o/w Radomiu i na wszystkich przejście przez Rochacze wywarło ogromne wrarzenie, to było moje pierwsze wejście na oba szczyty
Fotorelacje postaram się umieścić jak naj szybciej, ale jetem jeszcze uzalezniony od szybkości labolatoriu
Wspólnie z kolegą Czambasem spędziliśmy cztery wspaniałe dni w Tatrach Zachodnich z bazą w schronisku na Polanie Chochołowskiej. Trafiliśmy na dobre warunki pogodowe, widoczność dobra ale czasami pogarszała się gdy chmury prześlizgiwały się przez szczyty. Tylko jednego dnia deszcz złapał nas na szlaku, ale na szczęście niedaleko schroniska na zejściu z Trzydniowiańskiego Wierchu szlakiem czerwonym.
Tatry Zachodnie po naszej stronie są bardzo urokliwe, ale zazdroszcze Słowakom, że mają wiekszą części po swojej stronie.
Wyprawa na Rochacze była punktem kulminacyjnym rajdy zorganizowanego przez PTT o/w Radomiu i na wszystkich przejście przez Rochacze wywarło ogromne wrarzenie, to było moje pierwsze wejście na oba szczyty
Fotorelacje postaram się umieścić jak naj szybciej, ale jetem jeszcze uzalezniony od szybkości labolatoriu
Ja tak z ciekawości tylko zapytam, bo może źle zrozumiałam:Woland pisze: Wyprawa na Rochacze była punktem kulminacyjnym rajdy zorganizowanego przez PTT o/w Radomiu i na wszystkich przejście przez Rochacze wywarło ogromne wrarzenie, to było moje pierwsze wejście na oba szczyty
Czy klub PTT organizował grupowe nielegalne przejście przez granicę ?
Pozdrowienia
Basia
też miałem to na końcu języka, ale nieśmiałem pytać , a jeszcze sięnam może schengen oddalić i dalej będzie trzeba kombinować.
Upadek nie jest klęską. Nisko zawieszona poprzeczka — i owszem
http://picasaweb.google.co.uk/llukasziola
http://drytooling.com.pl - serwis wspinaczki mikstowej, alpinizmu, himalaizmu
http://picasaweb.google.co.uk/llukasziola
http://drytooling.com.pl - serwis wspinaczki mikstowej, alpinizmu, himalaizmu
hmmm... mam nadzieję, że nie jesteś z SG PTT zorganizował wejście na Rohacze od Słowackiej strony z legalnym przekroczeniem granicy w Chochołowie, oczywiście kto chciał mógł wrócić legalnie tą samą drogą... a czy ktoś wrócił ja nieBasia Z. pisze:Czy klub PTT organizował grupowe nielegalne przejście przez granicę ?
A co ty jesteś człowiek od Bliźniaków hehe... Teczki na mnie nie maszKeczup pisze:Hehe, czekałem na tego posta happy Czambas, Woland już się tłumaczyć laughing
było nas więcej niż dwóch (tak na wszelki wypadek piszę )Woland pisze:Wspólnie z kolegą Czambasem spędziliśmy cztery wspaniałe dni w Tatrach Zachodnich
Po pierwsze PTT to nie klub w rodzaju PiS tylko Towarzystwo z ponad stuletnia tradycją, a po drugie to nie organizuje nielegalnych przejść przez granice, niestety koleżance pomyliły się epoki, ale w obecnej sytuacji gdy rządzą bliźniacy, to przerzucanie ludzi przez granice w Tatrach może wrócić do praktyk w TatrachBasia Z. pisze:Czy klub PTT organizował grupowe nielegalne przejście przez granicę ?
Ciekawe czy koledze Keczupowi po wejściu na Rohacze i mieszkając w schronisku na Polanie Chochołowskiej drałował by z powrotemKeczup pisze:ehe, czekałem na tego posta happy Czambas, Woland już się tłumaczyć laughing
będąc blisko schroniska. Zresztą nielegalne przekroczenie granicy na Wołowcu to dość częsty proceder ze strony Słowaków jak i Polaków.
Kolega się nie tłumaczy i tak wszyscy już wiedzą, że kolega był zainteresowany moją siostrą...czambas pisze:było nas więcej niż dwóch (tak na wszelki wypadek piszę laughing)