Kolejne wypadki w Tatrach
Jak dlamnie to przełęcz pod chłopkiem w porównaniu z OP to droga dla krów ... [/quote]adidas15 pisze:Muszę jednak przyznać, że dla mnie najtrudniejszy szlak (do dziś) to Przełęcz pod Chłopkiem - górna jego część.
a mnie się kiedyś urwał łańcuch w łapach na Świnicy ,żebym wiedział ,że coś z nim nie tak ,to bym go w ogóle nie dotykał ,bo żadnych strasznych rzeczy tam nie było ,ale że siem go złapał ,to mnie potelepało. "Kozi" odcinek OP ,tak jak i Chłopka ,Czerwoną Ławkę ,Rohacze pamiętam jak bułkę z masłem. Za to wyjechałem na lodzie na 2 m szerokiej perci na Granatach ,coś z 1.5h schodziłem po lodzie Rohatką w strachu ,jak nigdy przedtem i nigdy potem , zapchałem się beznadziejnie omijając grupę na 3 Kopach i znienacka byłem zmuszony do ładnej wspinaczki na żywca.
Każdy pamięta co innego ,bo po pierwsze kazdy w innych warunkach był ,a po drugie dla każdego co innego jest nieprzyjemne..
powiem szczerze ze to zaczyna sie byc juz dazniace. czyli co bylam w gorach 3 razy to jeszcze jestem pseudoturyska czy juz piechurem. nie rozumiem. matko swieta co roku znajdzie sie na szlaku ktos kto dopiero poznaje gory. jak ja stawialam pierwsze kroki w wysokich to tez mozna bylo wieszac na mnie psy za to co robilam. podeszlam do gory, popatrzylam co mnie czeka, chwila zastanowienia i ... slimaczym tempem jakos poszlo. wychrzanilam sie raz, drugi, trzeci ... i wiedzialam w czym rzecz. prosta technika - uczyc sie na swoich bledach. wiecej wyrozumialosci dla "nowych" bo delikatnie zwrocic uwage zawsze chyba moznaruda pisze:ale niestety także pseudoturystów
nie no wolaj jesli chcesz. z tym ze troche racji mam - musisz przyznac. nie mowie tu o skrajnych przypadkach bezmyslnosci oczywiscie wynikajacych z braku przygotowania, chociaz ja w tym roku w pierwszym dniu wyszlam kompletnie nieprzygotoana no i oberwalo mi sie za to, potem juz bylam wzorowym pseudoturystaMarti wyluzuj. Bo zawołam Janka!
Wyjątkowo zgadzam się z Marti. Istnieją początkujący turyści i często popełniają nawet dość zabawne błędy ale dosyć szybko się uczą. To nie jest groźne. Groźniejsi są natomiast pseudoturyści i chamscy turyści, bardzo często stwarzający na pierwszy rzut oka pozór bycia turystami doskonałymi. To jest dopiero żulia i to b. często oni przysparzają najwięcej zajęcia dla TOPR i HZS (tym ostatnim chwalić Boga już nie za darmo).
Zgadzam się.Alien pisze:bylem na OP kilka razy i za kazdym razem bylo inaczej, duze platy sniegu, burze, oblodzenia, meczace upaly, ludzie, ktorzy tez stanowia zagrozenie
Również się zgadzam.anielka pisze:Każdy pamięta co innego ,bo po pierwsze kazdy w innych warunkach był ,a po drugie dla każdego co innego jest nieprzyjemne..