14-16 czerwca 2006 ( Wołowiec, Giewont ) - cz. I (Wołowiec)
14-16 czerwca 2006 ( Wołowiec, Giewont ) - cz. I (Wołowiec)
Wyjechaliśmy w środę do Zakopca, nocleg na Olczy, dojechaliśmy przed 23 - na trasie były lekkie korki. Założenia - czwartek: Grześ-Rakoń-Wołowiec. Piątek : zobaczymy jakie będą siły
15 czerwca ( Wołowiec ) :
1. czwartek- rano budzi nas pikna pogoda i widok na Kasprowy, lekkie śniadanie i jedziemy przed 8 do Doliny Chochołowskiej
2. ruszamy do doliny
3. z Polany Chochołowskiej widać nasz główny cel
4.ruszamy szlakiem na Wołowiec przez Grzesia
5. powoli zaczynamy mieć lepsze widoczki ( Kominiarski Wierch )
6. Bobrowiec
7. na Grzesiu
8.
9. w drodze na Rakoń rzut oka na Polanę
10. tuż przed Rakoniem :lol:
11. Wołowiec
12. kilka fotek z Rakonia
13.
14.
15.
16. dziewczyny zostały na Rakoniu, ja lecę na Wołowiec - widok na Rakoń
17. w drodze na Wołowiec
18.
19. kilka fotek z Wołowca
20.
21.
22.
Mieliśmy zejść Wyżnią Dolina Chochołowską ale ze względu na leżacy śnieg na szlaku wróciliśmy tą sama drogą co weszliśmy.
23. w drodze powrotnej
24.
25.
26. żeby zaoszczędzić trochę sił zjeżdżamy na rowerkach ( meine bike )
27. i już na dole przy parkingu
28. a taki pikny giewiont był tego wieczorka ( i wtedy jeszcze nie wiedziałem że na drugi dzień na niego wlezę )
Pojedliśmy w knajpie... i wracamy na kwaterę, nocujemy na Olczy.
cdn...
15 czerwca ( Wołowiec ) :
1. czwartek- rano budzi nas pikna pogoda i widok na Kasprowy, lekkie śniadanie i jedziemy przed 8 do Doliny Chochołowskiej
2. ruszamy do doliny
3. z Polany Chochołowskiej widać nasz główny cel
4.ruszamy szlakiem na Wołowiec przez Grzesia
5. powoli zaczynamy mieć lepsze widoczki ( Kominiarski Wierch )
6. Bobrowiec
7. na Grzesiu
8.
9. w drodze na Rakoń rzut oka na Polanę
10. tuż przed Rakoniem :lol:
11. Wołowiec
12. kilka fotek z Rakonia
13.
14.
15.
16. dziewczyny zostały na Rakoniu, ja lecę na Wołowiec - widok na Rakoń
17. w drodze na Wołowiec
18.
19. kilka fotek z Wołowca
20.
21.
22.
Mieliśmy zejść Wyżnią Dolina Chochołowską ale ze względu na leżacy śnieg na szlaku wróciliśmy tą sama drogą co weszliśmy.
23. w drodze powrotnej
24.
25.
26. żeby zaoszczędzić trochę sił zjeżdżamy na rowerkach ( meine bike )
27. i już na dole przy parkingu
28. a taki pikny giewiont był tego wieczorka ( i wtedy jeszcze nie wiedziałem że na drugi dzień na niego wlezę )
Pojedliśmy w knajpie... i wracamy na kwaterę, nocujemy na Olczy.
cdn...
Ostatnio zmieniony ndz 18 cze, 2006 przez meridius, łącznie zmieniany 2 razy.
ammo pisze:Ciekawe czy przypadkiem nie minęliśmy się . Ja szedłem od Zverowki na Rakoń i Wołowiec... w godz. 12.00-14.00 się tam kręciłem
hehe całkiem możliwe... ja szedłem większość drogi bez koszulki - z koszulką założoną na barkach. A z Rakonia na Wołowiec bez plecaka i bez koszulki ( taki goły - w samych spodenkach ) bo ciepło było, na Wołowcu byłem około 15