najwyższy szczyt obu Ameryk

Pasma górskie w Polsce i na świecie.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

najwyższy szczyt obu Ameryk

Post autor: mefistofeles »

no właśnie...

który...

Obecnie najczęście spotykam się z głosami, że jest to Aconcagua (6962 m npm).

Jednak w moim starym (choc nie aż tak - ok 10 lat) szkolnym atlasie widzę Ancohuma 7014 (Boliwia)

nawet wikipedia nie wie :
http://www.xasa.com/wiki/pl/wikipedia/s ... wiata.html

A więc (nie zaczyna się zdania od "a więc") czy jest na tymforum ktoś, kto da łeb za jeden z tych dwóch (bądź tez za inny) i to uzasadni?
zoltan

-#3
Posty: 110
Rejestracja: śr 11 maja, 2005
Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna

Post autor: zoltan »

U mojej babci jest stary atlas, w którym widać na mapie ten siedmiotysięcznik. W szkole uczą mnie, że najwyższa w Amerykach jest Aconcagua (niedawno omawialiśmy właśnie Amerykę) i od małego zawsze tak było (w młodości troche interesowałem się geografią).
zgaga100

-#3
Posty: 242
Rejestracja: czw 29 sty, 2004

Post autor: zgaga100 »

Tez mam atlas z siedmiotysiecznikiem w Ameryce Pd. Z kolei na stronie:
http://www.peakware.com/encyclopedia/peaks/ancohuma.htm podano znacznie nizsza wysokosc. Czyzby az taki pierwotny blad pomiaru?
zoltan

-#3
Posty: 110
Rejestracja: śr 11 maja, 2005
Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna

Post autor: zoltan »

zgaga100 pisze: Czyzby az taki pierwotny blad pomiaru?
Być może. Z tymi pomiarami nie było zbyt dobrze. Jeszcze teraz widuję czasami Gerlach z wysokością 2663 m n.p.m. Z pomiarami slowackimi też chyba nie jest w porządku. Rysy(graniczne)-2499,6, a na mapie z 2004 roku 2498,7.Według nowych pomiarów Everest ma nie 8848, a 8850 lecz to wynika chyba z ciągłego wypiętrzania się Himalajów.
zgaga100

-#3
Posty: 242
Rejestracja: czw 29 sty, 2004

Post autor: zgaga100 »

Przypomniala mi sie historia o ktorej gdzies kiedys wyczytalem. Otoz podczas lotu nad Himalajami piloci musieli wzniesc sie ponad 9000 m aby przeleciec nad masywem gorskim. Sensacja wisiala na wlosku... Potem okazalo sie, ze mieli w maszynie zepsuty wysokosciomierz...
MiG

-#7
Posty: 3125
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

Wg mnie starsze źródła podają, że Ancohuma. Od jakiegoś czasu oficjalnie przyjętą wersją jest, że najwyższa jest Aconcagua.
Co do wypiętrzania, to nie przebiega ono aż tak szybko :) Chińczaki jak zwykle kręcą ;)
Piotr

-#4
Posty: 289
Rejestracja: ndz 29 lut, 2004
Lokalizacja: Krasnystaw

Post autor: Piotr »

Przy okazji zagadka: Jak nazywa się szczyt, którego wierzchołek jest najbardziej oddalony od środka kuli ziemskiej?
MiG

-#7
Posty: 3125
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

Chimborazo :)
Piotr

-#4
Posty: 289
Rejestracja: ndz 29 lut, 2004
Lokalizacja: Krasnystaw

Post autor: Piotr »

No tak, któż by inny tak szybko odpowiedział.
MiG

-#7
Posty: 3125
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

No to dalej "z grubsza" pozostając w temacie: najwyższy wygasły wulkan na świecie i najwyższy czynny wulkan na świecie.
PS. ech, było się kiedyś finalistą olimpiady geograficznej ;)
Piotr

-#4
Posty: 289
Rejestracja: ndz 29 lut, 2004
Lokalizacja: Krasnystaw

Post autor: Piotr »

Podejmę próbę odpowiedzi (trochę poszperałem).
Najwyższym i raczej wygasłym jest Ojos del Salado 6885m w Andach. Co do czynnych mam większy problem, może Erebus na Antarktydzie a może Nyiragongo lub Nyamuragira w Afryce. O czynnych w Andach nie mogę nic znaleźć.
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: mefistofeles »

i znowu offtopic...

wygooglone: Llullaillaco 6723 m - najwyższy czynny wulkan Ziemi. Jednak w Andach
MiG

-#7
Posty: 3125
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

Ojos del Salado i Llullaillaco - OK. Niektóre źródła podają że najwyższy czynny wulkan to Cotopaxi (wszystkie wymienione szczyty w Andach - dlatego znalazły się w tym wątku), gdyż były wątpliwości czy Llullaillaco jest czynny.
A wracając do tematu - wersja z Ancohumą 7014 była błędna (ale nie wiadomo skąd się pojawiła), równolegle funkcjonowała wersja z Aconcaguą, więc raczej nie jest to kwestia dokonania dokładniejszych pomiarów.
Ostatnio zmieniony wt 14 cze, 2005 przez MiG, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: mefistofeles »

Pamietam,że szczęnięciem będąc "podniecałem się" tym siedmiotysięcznikiem w Andach. A tu taki zawód.
zoltan

-#3
Posty: 110
Rejestracja: śr 11 maja, 2005
Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna

Post autor: zoltan »

Też widząc pierwszy raz siedmiotysięcznik w Andach się zdziwiłem, miałem może 10 lat, pomyślałem wtedy, że może odwalił się kawałek góry.
Ps. MiG, witam w klubie, w tym roku też zostałem finalistą tyle że wojewódzkiego konkursu geogaficznego, zabrakło mi 2 punktów do zostania laureatem i nie zdawania egzaminu na koniec gimnazjum.
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: mefistofeles »

to jest nas trzech...

Ale to było dawno i nieprawda (ale co egzaminów do liceum nie zdawałem to nie zdawałem ;-) )
zoltan

-#3
Posty: 110
Rejestracja: śr 11 maja, 2005
Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna

Post autor: zoltan »

To miałeś dobrze, przed maturą tylko jeden wielki egzamin, a teraz 2. Chociaż tyle z tego dobrego, że jeden już mam za sobą (na koniec podstawówki). Ale za niecały rok kolejny, chyba że jednak zostanę tym laureatem w co wątpię widząc ilość kandydatów, a raczaj kandydatek z równoległej klasy 2c, ubóstwianych przez moją nauczycielkę geografii, to przecież tylko nieduża część całego wojwództwa, a poza tym lauretami zostają przede wszystkim ludzie z Kielc :x .
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: mefistofeles »

zoltan pisze:To miałeś dobrze, przed maturą tylko jeden wielki egzamin
Tak prawde mówiąc to pierwszy poważny egzamin to miałem dopiero na studiach.

PS A co do egzaminów na koniec gimnazjum to się właśnie dowiedziałem, że moja pierwsza uczennica dostała dokładnie tyle punktów z testu matematycznego na ile miała ochotę (o 75%).
Jerzas

-#2
Posty: 69
Rejestracja: czw 11 lis, 2004
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Jerzas »

Jak sie już tu tak chwalimy to ja tez sie popisywałem dośc skutecznie na olimpiadach geograficznych. Nie musiałem zdawać ani do liceum ani na studia. Wszyscy mi mówia że nie mam pojęcia o stresie na egzaminach - i to mnie zawsze rozwala.
zoltan

-#3
Posty: 110
Rejestracja: śr 11 maja, 2005
Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna

Post autor: zoltan »

Jerzas pisze: Nie musiałem zdawać ani do liceum ani na studia.
Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ODPOWIEDZ