Lubię wracać tam...
Lubię wracać tam...
Na dworze przepiękne wiosenne słońce, ale skoro #zostańwdomu, to zostajemy. Żeby oderwać się od nieco przytłaczającej rzeczywistości wyruszam w wędrówkę po galerii zdjęć
Czerwiec 2019 – Mała Fatra
Uwielbiam Małą Fatrę za plastyczność, za przyrodę, za przestrzenie.
Tym razem udało nam się skusić Alę i Bogusia, żeby również wpadli w okolice Terchovej. I tu mam nadzieję, że Ala na forum też się podzieli swoimi zdjęciami, bo strasznie jestem ich ciekawa i bardzo chciałabym przeczytać jakie im emocje podczas spacerów po Małej Fatrze towarzyszyły Także Alu, takie małe wyzwanie dla Ciebie
Nie wiem czy też tak macie, że wystarczy żebyście byli raz w jakichś górach i kiedy tam wracacie, czujecie się jak u siebie w domu, bezpiecznie, swojsko.
Mała Fatra zajmuje szczególnie dużo miejsca w moim sercu, poza oczywistą urodą tych gór, pewnie również ze względu na ludzi, z którymi tu wędrowaliśmy i których tu spotkaliśmy
Ale..do rzeczy...a raczej do zdjęć
Na pierwszy ogień mała rozgrzewka szlakiem Tiesňavy – Boboty - Sedlo Vrchpodžiar z zejściem ścieżką dydaktyczną do Novej Doliny.
Z poprzedniej wycieczki na Boboty pamiętaliśmy, ze zejście w kierunku Tiesňav jest dość strome, zerodowane i wymagające uwagi, dlatego wybraliśmy odwrotny kierunek.
1.
Czerwiec w Małej Fatrze to królestwo kwiatów – oczywiście rosnących tuż przy szlaku.
2.pajęcznica gałęzista
3.gółka wonna
4.kruszczyk rdzawoczerwony
5.Widoki z Bobotów są raczej ograniczone do tzw. vyhliadek. Tu Rozsutec i Stoh
6.Tu grzbiet Małej Fatry - od Stoha po Chleb
7.V.Rozsutec
8.Dolina Vratna
9.Absolutnie piekna przełęcz Vrchpodžiar z widokiem na Rozsutec i Stoh
10.Ścieżka dydaktyczna prowadzi skrajem łąki, odsłaniając coraz to inne ujęcie doliny i okolicznych szczytów.
11.
12.Kwiaty
13.Wtorek, to wycieczka na Wielki Chocz. Pamiętaliśmy, że Chocz to jeden wielki ogród i faktycznie tym razem też było kwieciście od samego podnóża. Szlak z Valaski Dubovej.
14.Kwiaty – co tam się działo! Len złocisty, przetaczniki, zerwy kuliste, storczyca kulista, bodziszki, pełniki, dębiki, gółki, skalnice, ostatnie dębiki i goryczki Klusjusa, podkolany, orliki i można by tak wymieniać i wymieniać.. Eksplozja kolorów i zapachów...raj...
15.Początkowo mieliśmy iść zielonym na Chocz i tym samym wracać, ale okazało się, że przez polanę biegnie przepięknie wydeptana ścieżka (nawet z drogowskazem) do szlaku czerwonego. Więc zatoczyliśmy pętelkę. Tu nieco zamglony widok na M.Fatrę z choczańskich ukwieconych łąk.
16.Mam wrażenie, że szlak przez kosówkę został oczyszczony w stosunku do tego co pamiętam sprzed kilku lat.
17.Z Chocza w kierunku Tatr
18.Przy kombinacjach w programie można ze zdjęć sporo wyciągnąć kosztem kolorów ale Tatry jak na dłoni aż po Krywań
19.
20.Moi miłośnicy ruin wszelakich co wieczór odkrywali jakieś stare hrady w okolicach. Stary Hrad.
Środa miała być najgorętszym dniem - wybraliśmy szlak na Šíp z miejscowości Stankovany. I to był strzał w dziesiątkę, bo szlak prowadził prawie cały czas w cudownym cieniu. W słoneczku było naprawdę ciepło. Szlak nie „powala” od razu widokami, choć jest bardzo przyjemny wędrując poczatkowo polanami, ale już widoki ze szczytu warte nawet skrajnie męczącego zejścia.
21. Žaškovské sedlo - w drodze na Šíp. Nad siodłem, na skraju lasu jest bardzo przyjemne miejsce postojowe nawet z miejscem na ognisko.
22.Potem szlak prowadzi praktycznie cały czas lasem, raz stromiej raz łagodniej. Trud podejścia nagradzając spotkaniem takiego storczyka – buławnik czerwony.
23.Wreszcie upragnione widoki
24.Šíp
25.
26.Widoczek na Chocz, po lewej od Chocza zarys Tatr - a tych skałkach, które widać ukryta jest L'adová jeskyně na Šípe
27.Od tego momentu wędrujemy ciekawym grzbietem, mijając mini skalne miasto i podziwiając otwierające się widoki raz na jedną stronę grzbietu, raz na drugą.
27.V.Rozsutec
28.
29.Zieloność
Dość stromo schodzimy na polanę Podšíp. I o ile zejście nam się trochę dłużyło, to na polanie ma się ochotę zostać dłuuugo...zanurzyć się w miękkich trawach, zajrzeć na każdy skraj polany, zobaczyć którą świata stronę jeszcze widać...
30. Podšíp i widok na Stoha w M.Fatrze
31. V.Rozsutec
32.
33. Z polany jeszcze trochę drogi w dół na czekało To już widok kawałek za polaną,
34.A to Šíp już z dołu z drogi. Ufff...ależ tego dnia naprawdę było gorąco
I żeby tradycji stało się zadość na wieczór kolejna piękna ruina – Hrad Lietava. Obecnie odrestaurowywany (może to za dużo powiedzaiane) przez grupę pasjonatów.
35.
36.
37.
Kolejnego dnia wybraliśmy się na Osnicę, zdawałoby się niepozorny szczyt przytłoczony zupełnie sąsiednim Stohem. Szlak prowadzący na Osnicę mijaliśmy kilkukrotnie będąc na Przełęczy Medziholie, a patrząc nań z podejścia na V.Rozsutec i z samego szczytu wydawał nam się bardzo ładny.
38. V.Rozsutec z nad miejscowości Biela, skąd szliśmy na Osnicę (1363 m)
39. Szlak przekracza piekne polany, oczywiście pełne storczyków (kukułek i storczyc) i wełnianek.
40. V.Rozsutec w różnych odsłonach... tu z kukułkami
41. Tu z podejścia na Osnicę - jakżeż mu się oprzeć?
42. Szak na Osnicę już od początku całkowicie mnie oczarował. Tu widać Sedlo Osnice i pod V.Rozsutcem Sedlo Medziholie
43. Oczwiście niekwestionowanie w panoramie króluje V.Rozsutec. A szlak, co jest w Małej Fatrze znamienne, po wyjściu z łagodnego siodła, stromieje znacznie i wspina się na grzbiet.
44.Dolina Bystricki
45.
46. Tą łąką wędrujemy aż na ostatni widoczny wierzchołek
47. Widoczność jak widać była średnia ale miejsce absolutnie cudowne
47. Stoh
48.
49. Na ostatnim planie ledwo widoczny Chocz
50.
51. Wracaliśmy tym samym szlakiem na Sedlo Osnice i dalej na Sedlo Medziholie
52.
53. Tłumów jak widac brak. Zejście do miejscowości Biela trochę szlakiem, trochę nie szlakiem.
54.
Tego dnia przyjechali Ala i Boguś i wieczorem wybraliśmy się razem na wieżę widokową nad Terchovą. Wieża ma oryginalny kształt. Jak przeczytałam, pomysłodawca zaproponował kształt szubienicy, na której zawisł filmowy Janosik z 1935 roku.
55. Przynajmniej ładne widoki miał Janosik w ostatnich chwilach....
56. Polana na Południowym Groniu (Poludňový grúň). To zdjęcie specjalnie dla Ali - dokładnie na nim widać, że podejście od schroniska na szczyt jest strome, a patrząc w drugą stronę zejście jest bolesne dla kolan.
57.Sokolie i Dolina Obsivanka
58.Mały Rozsutec
Czerwiec 2019 – Mała Fatra
Uwielbiam Małą Fatrę za plastyczność, za przyrodę, za przestrzenie.
Tym razem udało nam się skusić Alę i Bogusia, żeby również wpadli w okolice Terchovej. I tu mam nadzieję, że Ala na forum też się podzieli swoimi zdjęciami, bo strasznie jestem ich ciekawa i bardzo chciałabym przeczytać jakie im emocje podczas spacerów po Małej Fatrze towarzyszyły Także Alu, takie małe wyzwanie dla Ciebie
Nie wiem czy też tak macie, że wystarczy żebyście byli raz w jakichś górach i kiedy tam wracacie, czujecie się jak u siebie w domu, bezpiecznie, swojsko.
Mała Fatra zajmuje szczególnie dużo miejsca w moim sercu, poza oczywistą urodą tych gór, pewnie również ze względu na ludzi, z którymi tu wędrowaliśmy i których tu spotkaliśmy
Ale..do rzeczy...a raczej do zdjęć
Na pierwszy ogień mała rozgrzewka szlakiem Tiesňavy – Boboty - Sedlo Vrchpodžiar z zejściem ścieżką dydaktyczną do Novej Doliny.
Z poprzedniej wycieczki na Boboty pamiętaliśmy, ze zejście w kierunku Tiesňav jest dość strome, zerodowane i wymagające uwagi, dlatego wybraliśmy odwrotny kierunek.
1.
Czerwiec w Małej Fatrze to królestwo kwiatów – oczywiście rosnących tuż przy szlaku.
2.pajęcznica gałęzista
3.gółka wonna
4.kruszczyk rdzawoczerwony
5.Widoki z Bobotów są raczej ograniczone do tzw. vyhliadek. Tu Rozsutec i Stoh
6.Tu grzbiet Małej Fatry - od Stoha po Chleb
7.V.Rozsutec
8.Dolina Vratna
9.Absolutnie piekna przełęcz Vrchpodžiar z widokiem na Rozsutec i Stoh
10.Ścieżka dydaktyczna prowadzi skrajem łąki, odsłaniając coraz to inne ujęcie doliny i okolicznych szczytów.
11.
12.Kwiaty
13.Wtorek, to wycieczka na Wielki Chocz. Pamiętaliśmy, że Chocz to jeden wielki ogród i faktycznie tym razem też było kwieciście od samego podnóża. Szlak z Valaski Dubovej.
14.Kwiaty – co tam się działo! Len złocisty, przetaczniki, zerwy kuliste, storczyca kulista, bodziszki, pełniki, dębiki, gółki, skalnice, ostatnie dębiki i goryczki Klusjusa, podkolany, orliki i można by tak wymieniać i wymieniać.. Eksplozja kolorów i zapachów...raj...
15.Początkowo mieliśmy iść zielonym na Chocz i tym samym wracać, ale okazało się, że przez polanę biegnie przepięknie wydeptana ścieżka (nawet z drogowskazem) do szlaku czerwonego. Więc zatoczyliśmy pętelkę. Tu nieco zamglony widok na M.Fatrę z choczańskich ukwieconych łąk.
16.Mam wrażenie, że szlak przez kosówkę został oczyszczony w stosunku do tego co pamiętam sprzed kilku lat.
17.Z Chocza w kierunku Tatr
18.Przy kombinacjach w programie można ze zdjęć sporo wyciągnąć kosztem kolorów ale Tatry jak na dłoni aż po Krywań
19.
20.Moi miłośnicy ruin wszelakich co wieczór odkrywali jakieś stare hrady w okolicach. Stary Hrad.
Środa miała być najgorętszym dniem - wybraliśmy szlak na Šíp z miejscowości Stankovany. I to był strzał w dziesiątkę, bo szlak prowadził prawie cały czas w cudownym cieniu. W słoneczku było naprawdę ciepło. Szlak nie „powala” od razu widokami, choć jest bardzo przyjemny wędrując poczatkowo polanami, ale już widoki ze szczytu warte nawet skrajnie męczącego zejścia.
21. Žaškovské sedlo - w drodze na Šíp. Nad siodłem, na skraju lasu jest bardzo przyjemne miejsce postojowe nawet z miejscem na ognisko.
22.Potem szlak prowadzi praktycznie cały czas lasem, raz stromiej raz łagodniej. Trud podejścia nagradzając spotkaniem takiego storczyka – buławnik czerwony.
23.Wreszcie upragnione widoki
24.Šíp
25.
26.Widoczek na Chocz, po lewej od Chocza zarys Tatr - a tych skałkach, które widać ukryta jest L'adová jeskyně na Šípe
27.Od tego momentu wędrujemy ciekawym grzbietem, mijając mini skalne miasto i podziwiając otwierające się widoki raz na jedną stronę grzbietu, raz na drugą.
27.V.Rozsutec
28.
29.Zieloność
Dość stromo schodzimy na polanę Podšíp. I o ile zejście nam się trochę dłużyło, to na polanie ma się ochotę zostać dłuuugo...zanurzyć się w miękkich trawach, zajrzeć na każdy skraj polany, zobaczyć którą świata stronę jeszcze widać...
30. Podšíp i widok na Stoha w M.Fatrze
31. V.Rozsutec
32.
33. Z polany jeszcze trochę drogi w dół na czekało To już widok kawałek za polaną,
34.A to Šíp już z dołu z drogi. Ufff...ależ tego dnia naprawdę było gorąco
I żeby tradycji stało się zadość na wieczór kolejna piękna ruina – Hrad Lietava. Obecnie odrestaurowywany (może to za dużo powiedzaiane) przez grupę pasjonatów.
35.
36.
37.
Kolejnego dnia wybraliśmy się na Osnicę, zdawałoby się niepozorny szczyt przytłoczony zupełnie sąsiednim Stohem. Szlak prowadzący na Osnicę mijaliśmy kilkukrotnie będąc na Przełęczy Medziholie, a patrząc nań z podejścia na V.Rozsutec i z samego szczytu wydawał nam się bardzo ładny.
38. V.Rozsutec z nad miejscowości Biela, skąd szliśmy na Osnicę (1363 m)
39. Szlak przekracza piekne polany, oczywiście pełne storczyków (kukułek i storczyc) i wełnianek.
40. V.Rozsutec w różnych odsłonach... tu z kukułkami
41. Tu z podejścia na Osnicę - jakżeż mu się oprzeć?
42. Szak na Osnicę już od początku całkowicie mnie oczarował. Tu widać Sedlo Osnice i pod V.Rozsutcem Sedlo Medziholie
43. Oczwiście niekwestionowanie w panoramie króluje V.Rozsutec. A szlak, co jest w Małej Fatrze znamienne, po wyjściu z łagodnego siodła, stromieje znacznie i wspina się na grzbiet.
44.Dolina Bystricki
45.
46. Tą łąką wędrujemy aż na ostatni widoczny wierzchołek
47. Widoczność jak widać była średnia ale miejsce absolutnie cudowne
47. Stoh
48.
49. Na ostatnim planie ledwo widoczny Chocz
50.
51. Wracaliśmy tym samym szlakiem na Sedlo Osnice i dalej na Sedlo Medziholie
52.
53. Tłumów jak widac brak. Zejście do miejscowości Biela trochę szlakiem, trochę nie szlakiem.
54.
Tego dnia przyjechali Ala i Boguś i wieczorem wybraliśmy się razem na wieżę widokową nad Terchovą. Wieża ma oryginalny kształt. Jak przeczytałam, pomysłodawca zaproponował kształt szubienicy, na której zawisł filmowy Janosik z 1935 roku.
55. Przynajmniej ładne widoki miał Janosik w ostatnich chwilach....
56. Polana na Południowym Groniu (Poludňový grúň). To zdjęcie specjalnie dla Ali - dokładnie na nim widać, że podejście od schroniska na szczyt jest strome, a patrząc w drugą stronę zejście jest bolesne dla kolan.
57.Sokolie i Dolina Obsivanka
58.Mały Rozsutec
Ostatnio zmieniony sob 28 mar, 2020 przez camzik, łącznie zmieniany 1 raz.
Bardzo chcieliśmy pokazać Zakochanym te góry z najpiękniejszej strony, wybraliśmy najpiękniękniejszy szlak...tylko pogoda nam się zepsuła Piątkowy poranek zdawał się być chmurny nieco. Ale niezrażeni z Zakochanymi wyruszyliśmy kolejką na Snilovské sedlo. Jeszcze przedwczoraj walczyliśmy z upałem, tymczasem po wyjściu z kolejki czym prędzej zaczęliśmy przetrząsać plecaki w poszukiwaniu rękawiczek i czapek, albo czegokolwiek co mogłoby je zastąpić.
59.
60. Szczęśliwie pogoda zaczęła się poprawiać. Widok na Dolinę Vratna, Sokolie i Boboty, a pomiędzy nim Brama Tiesnav
61. Wielki Krywań
62.
63.
64.
65.
Z Alą i Bogusiem roztaliśmy się na Chlebie, umawiając się, że pójdą granią w kierunku Południowego Gronia i wrócą do kolejki, a my pójdziemy dalej jeszcze na Stoha i zejdziemy do Stefanowej.
66. Nasz szlak – Hromove, Steny, z lewej Południowy Groń, i Stoh po prawej od Rozsutca
67. Jak zwykle tutaj, aparat rozgrzany do czerwoności, jakby człowiek chciał uchwycić każdy obraz, każde lśnienie słońca, żeby nie utracić nic z tego co widzi, zamknąć w kadr, zawekować to lato na długie zimowe wieczory.
68. W tle Chocz
69. Vratna
70.
71.
72.
73.
74.
75. Zupełnie bez opamiętania
76. Naprawdę wielki z tej perspektywy Wielki Krywań
77.
78. Sutovska Dolina
79. Łączka
80. Szlak z Południowego Gronia schodzi dość nisko na Stohove sedlo. Zachwycając się widokami zapominamy, że na Stoha czeka nas jeszcze mozolne podejście...
81. Tu już pokonaliśmy spory kawał pod górę, a jeszcze tyle przed nami. Dobrze,że ja niose aparat – to świetny pretekst żeby co chwila się zatrzymać
82.
83.
84. Wreszcie na szczycie – z widokiem na Wielki Krywań
85. Kozibród
86.
87. Szczyt na pierwszym planie to Šíp i po prawej pod nim polana z szałasami Podšíp.
88.
89. Trochę się na tym Stohu zasiedzieliśmy. Romek zbiegał szybko, żeby zdążyć na autobus ze Stefanowej, bo samochód został pod kolejką. Zdaje się, że autobus odjechał, ale szczęśliwe Zakochani podrzucili Romka do naszego auta, bo tak pokonywać długość całej Vratnej z buta....byłoby ciężko
90. A tu pięknie się prezentuje Osnica
59.
60. Szczęśliwie pogoda zaczęła się poprawiać. Widok na Dolinę Vratna, Sokolie i Boboty, a pomiędzy nim Brama Tiesnav
61. Wielki Krywań
62.
63.
64.
65.
Z Alą i Bogusiem roztaliśmy się na Chlebie, umawiając się, że pójdą granią w kierunku Południowego Gronia i wrócą do kolejki, a my pójdziemy dalej jeszcze na Stoha i zejdziemy do Stefanowej.
66. Nasz szlak – Hromove, Steny, z lewej Południowy Groń, i Stoh po prawej od Rozsutca
67. Jak zwykle tutaj, aparat rozgrzany do czerwoności, jakby człowiek chciał uchwycić każdy obraz, każde lśnienie słońca, żeby nie utracić nic z tego co widzi, zamknąć w kadr, zawekować to lato na długie zimowe wieczory.
68. W tle Chocz
69. Vratna
70.
71.
72.
73.
74.
75. Zupełnie bez opamiętania
76. Naprawdę wielki z tej perspektywy Wielki Krywań
77.
78. Sutovska Dolina
79. Łączka
80. Szlak z Południowego Gronia schodzi dość nisko na Stohove sedlo. Zachwycając się widokami zapominamy, że na Stoha czeka nas jeszcze mozolne podejście...
81. Tu już pokonaliśmy spory kawał pod górę, a jeszcze tyle przed nami. Dobrze,że ja niose aparat – to świetny pretekst żeby co chwila się zatrzymać
82.
83.
84. Wreszcie na szczycie – z widokiem na Wielki Krywań
85. Kozibród
86.
87. Szczyt na pierwszym planie to Šíp i po prawej pod nim polana z szałasami Podšíp.
88.
89. Trochę się na tym Stohu zasiedzieliśmy. Romek zbiegał szybko, żeby zdążyć na autobus ze Stefanowej, bo samochód został pod kolejką. Zdaje się, że autobus odjechał, ale szczęśliwe Zakochani podrzucili Romka do naszego auta, bo tak pokonywać długość całej Vratnej z buta....byłoby ciężko
90. A tu pięknie się prezentuje Osnica
Ostatnio zmieniony ndz 29 mar, 2020 przez camzik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Zakochani w Tatrach
-
- Posty: 3227
- Rejestracja: pn 22 paź, 2007
- Lokalizacja: Zawiercie
Dopiero ????myszoz pisze: Dopóki sił starczy bo 50 na karku
My w wieku 55 lat zaczęliśmy .
A tak nawiasem - "jeden dzień w Małej Fatrze" Szok !!! ......
Nie wiesz co mówisz - nawet porządnie liznąć nie zdążysz tylko sobie smaku narobisz nie do opanowania i będzie Cię gnębić po nocach
Beatko ja też coś tam przygotowuję, teraz muszę popatrzeć żeby się nie zdublowało.
Fajnie że napisałaś relację . Wstaw te fotki z kwiatami Wielkiego Chocza .
Będziemy zawsze pamiętać te nasze wspólne wyprawy w górach .Buziaki za wszystko.
Zakochani w Tatrach
Alu nie patrz, bo na pewno się nie zdubluje - każdy trochę inaczej patrzy, a nawet jeśli się zdublują to po prostu widoki nam się utrwalą Czekam niecierpliwie Kwiatki z Chocza "skompresowałam" pod 14tką, bo dużo tego było.Zakochani w Tatrach pisze: teraz muszę popatrzeć żeby się nie zdublowało.
Ja się zmobilizowałam do napisania relacji, bo w pokoju obok Romek prowadził 5-cio godzinny wykład on line i musiałam coś ze sobą zrobić Ale rozgryzłam jak wstawiać zdjęcia z Google Photos do relacji
- Skazany na blok
-
- Posty: 11
- Rejestracja: wt 21 maja, 2013
- Lokalizacja: Śląsk