CO Z TYM ZAKOPANEM .....

Rozmowy na dowolny temat, niekoniecznie górski... :)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Zakochani w Tatrach

-#7
Posty: 3234
Rejestracja: pn 22 paź, 2007
Lokalizacja: Zawiercie

CO Z TYM ZAKOPANEM .....

Post autor: Zakochani w Tatrach »

Od 15 lat jeździmy do Zakopanego, Długo albo krótko - zależy jak na to popatrzeć.
To co w tym czasie zrobiło się z tego podgórskiego miasta przyprawia o zawrót głowy.
Tłumy ludzi, morza i oceany samochodów na każdej ulicy. Parkingi wzdłuż ulic i na każdym wolnym placu, ogromne hotele, apartamentowce i wszechobecne śmieci mimo koszy - zresztą prawie zawsze pełnych.
Nie istnieje, albo prawie nie istnieje tzw. "posezon" . Zawsze jest sezon - co najwyżej kilka dni spokoju i każdy weekend pełny.
Do tego co rok - Sylwester Narodowy ....
Nikt nad tym już chyba nie panuje.
Mnóstwo osób - jak mawiają miejscowi - "pińcet plus" - z gromadką dzieci, więc chyba jest coś na rzeczy.
Co gorsza - powoli i na Słowacji robi się podobnie. Tam jeszcze istnieje "posezon", ale w sezonie co bardziej popularne szlaki przypominają nasze - jako żywo.
Koniec cichych i spokojnych Tatr - raczej definitywny.
Szkoda :( ..............
Zakochani w Tatrach
Awatar użytkownika
oskar

-#5
Posty: 603
Rejestracja: pn 26 wrz, 2005
Lokalizacja: Maków Podhalański

Post autor: oskar »

Bo ludzie nie maja co robic wiec w wolne niedziele wiec jazda w góry. Poczekajcie co sie bedzie dzialo dopiero jak udroznia zakopianke i skroca przejazd pociagiem z Krakowa 😁 Ja cale zycie mieszkam w gorach ale jak obecnie widze co sie wyprawia przez gps w samochodach 😁 Mieszkam w Makowie przy ulicy ktora jest gps przedluzeniem najkrotszej drogi z Krakowa do Zawoii - przez Makowską góre. I czasami ruch pod oknem mam taki ze mi sie korki robią. A droga tak naprawdę do technicznie najłatwiejszych nie należy. Stromo, kręto, wąsko - generalnie ja juz odpuscilem tamtedy jazdy do Krakowa. Kiedys czlowiek sie tam nie mijak z nikim a teraz caly czas trzeba z kims, szkoda auta i zdrowia. Podobnie sie ma z beskidzkim rajem w stryszawie. Nie ma szans zeby mnie cos zmusilo do wyjazdu tam w weekend po tym jak jesienia utknalem tam 2 razy w korku :D
Awatar użytkownika
oskar

-#5
Posty: 603
Rejestracja: pn 26 wrz, 2005
Lokalizacja: Maków Podhalański

Post autor: oskar »

Pojechałem z młodymi kiedyś ot tak pokazać im Gubałówkę. W pamieci leżaki, jakieś pozytywne miejsce. Młody na górze sie wściekł że po kiego grzyba go do takiego betonowego wesołego miasteczka przywiozłem i że kogoś pogieło żeby takie coś wybudować.
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Wyjaśnienie jest proste. W Tatry ciążą mieszkańcy Polski, Czech, Słowacji i Węgier. To tak z grubsza ośś koło 60 milionów ludzi. Grubo za dużo jak na tak maleńkie góry. No i jest jak jest.
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
Zakochani w Tatrach

-#7
Posty: 3234
Rejestracja: pn 22 paź, 2007
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Zakochani w Tatrach »

Jestem teraz kilka dni na Słowacji, ale jutro wracam.
Napiszę coś na ten temat - ale już z domu.
Głowa mała na to wszystko.
Zakochani w Tatrach
Awatar użytkownika
Agaar

-#8
Posty: 5593
Rejestracja: ndz 07 sie, 2005
Lokalizacja: wielkopolska
Kontakt:

Post autor: Agaar »

Ten problem dotyczy już większości miejsc. Tak jak jeszcze 10 lat temu wszędzie było spokojnie, kameralnie i miło, tak teraz są tłumy, zwłaszcza w niedziele niehandlowe. Przyszła moda z Zachodu na aktywne spędzanie czasu (przecież byliśmy dużo do tyłu), a co gorsze - każda jego forma wymusza wrzucenia zdjęć do sieci. To też jest czynnik, który skłania ludzi do wyjazdów.
MiG

-#7
Posty: 3125
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

Janek pisze:Wyjaśnienie jest proste. W Tatry ciążą mieszkańcy Polski, Czech, Słowacji i Węgier. To tak z grubsza ośś koło 60 milionów ludzi. Grubo za dużo jak na tak maleńkie góry. No i jest jak jest.
Ja mam wrażenie, że mieszkańcy Polski zaczęli "ciążyć" głównie w Tatry, kosztem innych polskich gór. Owszem, dużo niższych, ale także ładnych i ciekawych. Od kilku-kilkunastu lat ruch turystyczny w Zakopanem / Tatrach ciągle się zwiększa, podczas gdy wiele beskidzkich miejscowości pozostaje nieco sennych i zapomnianych. Może tylko w najwyższych partiach Bieszczadów w szczycie sezonu natężenie ruchu jest podobne.
Agaar pisze: Przyszła moda z Zachodu na aktywne spędzanie czasu (przecież byliśmy dużo do tyłu), a co gorsze - każda jego forma wymusza wrzucenia zdjęć do sieci. To też jest czynnik, który skłania ludzi do wyjazdów.
W pełni się zgadzam. A że przeciętny Polak nie kojarzy z górskich terenów nic poza Zakopanem i Tatrami, to trzeba właśnie tam pojechać żeby wrzucić do sieci zdjęcia, które wywołają jakiś efekt (tj. komentarze i "lajki" znajomych).
Awatar użytkownika
Zakochani w Tatrach

-#7
Posty: 3234
Rejestracja: pn 22 paź, 2007
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Zakochani w Tatrach »

Ze smutkiem - albo z radością ( zależy co kogo smuci a co cieszy ) można stwierdzić , że takie tłumy są nie tylko w górach, ale również w każdym zakątku turystycznym naszego Kraju.
Na Jurze w weekendy już o 10 rano nie ma gdzie upchnąć samochodu. W ubiegłym roku w lipcu byliśmy w Łebie i na Wydmach Ruchomych – całe szczęście że z samego rana .
Zdążyliśmy pochodzić spokojnie - a potem masakra.
W ostatnią listopadową ładną niedzielę pojechaliśmy do Ojcowa. Darowaliśmy sobie Pieskową Skałę (po drodze) bo przezornie postanowiliśmy zacząć wycieczkę od Ojcowa. I bingo !
Gdy wyjeżdżaliśmy z trudem z parkingu pod Zamkiem szosa wyglądała tak jak ta do Palenicy i Morskiego Oka. Szok, bo na szlakach nie było tego wcale widać …. no chyba że za nami...

W Zakopanem nie ma już czegoś takiego jak “posezon”. Sezon trwa cały rok. Do tego dochodzą remonty dróg ( m.in.całe lato były utrudnienia z racji budowy ronda przy hotelu Imperial).
Tłok, korki przez całą ulicę.
Na każdym wolnym kawałku ziemi powstaje nowy pensjonat lub ogromny hotel , jakiś kretyn chce stawiać na Butorowym Wierchu największy na świecie :O pomnik papieża JP II , a drugi organizuje sylwestra marzeń na granicy TPN – pod skocznią .

Przeczytałam kiedyś taki tekst w internecie pod którym mogę się podpisać obydwoma rękami.

“Nie ma już dawnego, klimatycznego góralskiego Zakopanego.
Zostało brutalnie zamordowane.
Niech Mu ta piękna podtatrzańska ziemia lekką będzie.
Amen.
Jego mordercy i grabarze czują się dobrze..
Są bezkarni .
Nie mają wyrzutów sumienia .
Zagłuszyły je dudki od deweloperów.
Wszystkim którzy do tego doprowadzili
życzę z całego serca
żeby te betonowe kolosy stały puste “.

Świat się zmienia, nadeszły nowe czasy w których nie ma miejsca dla Pięknoduchów . Nowoczesność, komercja, kasa...kasa..kasa...
To nie mój świat i źle się w nim czuję, Z coraz większym trudem wyszukuję miejsca w których mogę poczuć bliskość gór w ciszy i spokoju. Może jeszcze parę razy się uda …....
Za Niebieską Grań już nam bliżej niż dalej.


Pozdrawiam. Ala :) .


Obrazek

Obrazek
Zakochani w Tatrach
MiG

-#7
Posty: 3125
Rejestracja: śr 03 mar, 2004
Lokalizacja: Wawa

Post autor: MiG »

Zakochani w Tatrach pisze: Ze smutkiem - albo z radością ( zależy co kogo smuci a co cieszy ) można stwierdzić , że takie tłumy są nie tylko w górach, ale również w każdym zakątku turystycznym naszego Kraju.
Czy ja wiem? Beskidzkie szlaki we wrześniu (wydawałoby się, że miesiąc idealny do górskich wędrówek) poza weekendami świecą pustkami. A Beskid Niski to już w szczególności, i chyba nie tylko we wrześniu.
Zakochani w Tatrach pisze: W Zakopanem nie ma już czegoś takiego jak “posezon”. Sezon trwa cały rok. Do tego dochodzą remonty dróg ( m.in.całe lato były utrudnienia z racji budowy ronda przy hotelu Imperial). Tłok, korki przez całą ulicę.
Jak jest w Zakopanem to nie wiem, omijam :D Mogłem tylko zauważyć, że zamiast dworca PKS stoi teraz Leclerc ;-)
Awatar użytkownika
Agaar

-#8
Posty: 5593
Rejestracja: ndz 07 sie, 2005
Lokalizacja: wielkopolska
Kontakt:

Post autor: Agaar »

Zakochani w Tatrach pisze:Świat się zmienia, nadeszły nowe czasy w których nie ma miejsca dla Pięknoduchów .
Jeśli dobrze poszukać to są jeszcze takie miejsca. Coraz trudniej je znaleźć, trzeba wybrać odpowiedni moment. Natomiast też szkoda mi tych starych czasów, a jeszcze bardziej mi żal kiedy pomyślę, że dzieci moje nie doświadczą świata bez komputerów, telefonów i bez tłumów...
Awatar użytkownika
Mariusz

-#8
Posty: 5763
Rejestracja: pn 15 wrz, 2003
Lokalizacja: Marki

Post autor: Mariusz »

Ja już dawno "opuściłem" Tatry - choć nie z powodu tłumów. Przykro czytać, że aż tak się zagęszcza zakopiańska atmosfera, bo chciałem tam znowu zajrzeć.
Nie zgodzę się, że wszędzie w Polsce roi się od społeczeństwa. W czerwcu jechałem rowerem wzdłuż Bałtyku, ze Świnoujścia na Hel. Wszędzie pustki, nawet w kurortach, a lasy i plaże pomiędzy to już na całkiem dzikie wyglądały.
Beskidy jesienią też nie są oblężone - za wyjątkiem pogodnej soboty i niedzieli! Niemniej od poniedziałku do piątku przemierzam Góry Sanocko-Turczańskie, Beskid Niski, a nawet Sądecki w zupełnej samotności, napotykając najwyżej pojedyńczych turystów.
Roztocze... Suwalski Park... Naprawdę jest gdzie poszukać spokoju.
świster

-#6
Posty: 1981
Rejestracja: śr 05 mar, 2008

Post autor: świster »

Zakochani w Tatrach pisze:Koniec cichych i spokojnych Tatr - raczej definitywny.
Na wróżkę to Ty się nie nadajesz ;)


Koronawirus nie tylko zmniejsza smog ale także chroni tatrzańską przyrodę - zawsze trzeba szukać plusów :)
Awatar użytkownika
Zakochani w Tatrach

-#7
Posty: 3234
Rejestracja: pn 22 paź, 2007
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Zakochani w Tatrach »

Naprawdę łudzisz się że takie puste Tatry jak teraz będą dalej po ustąpieniu epidemii ?? . Z natury jestem optymistką - ale nie aż taką :)) .

Mam nadzieję że chociaż do połowy czerwca Tatry - a przynajmniej ich najbardziej popularne i dostępne dla niedzielnych turystów miejsca - odetchną od tych dzikich tłumów jakie tam ostatnio się pojawiły . To wielki plus .
Zakochani w Tatrach
świster

-#6
Posty: 1981
Rejestracja: śr 05 mar, 2008

Post autor: świster »

Zakochani w Tatrach pisze:Naprawdę łudzisz się że takie puste Tatry jak teraz będą dalej po ustąpieniu epidemii ?? . Z natury jestem optymistką - ale nie aż taką .
Oczywiście że się nie łudzę.
Po słowackiej stronie niestety też się ruch "zagęszcza".
W sezonie na tak popularnych szlakach jak Rysy czy Krywań trzeba iść gęsiego.
W godzinach szczytu ciężko wejść do elektryczki.
Okolice przystanku Biała Woda Kieżmarska przypomina rejon Łysa Polana - Palenica.
Hrebeniok prawie jak Gubałówka
Zakochani w Tatrach pisze:Mam nadzieję że chociaż do połowy czerwca ...
Znaczy przewidujesz, że w czerwcu koronawirus będzie jeszcze z nami?
Może nas opuści za rok - optymistą w tym temacie też nie jestem.
Awatar użytkownika
Zakochani w Tatrach

-#7
Posty: 3234
Rejestracja: pn 22 paź, 2007
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Zakochani w Tatrach »

świster pisze: Znaczy przewidujesz, że w czerwcu koronawirus będzie jeszcze z nami?
Nie tyle przewiduję - co mam WIELKĄ NADZIEJĘ że do tej pory może się jakoś z tym uporamy. Na krokusy nie liczę - niestety :( .
Bardzo się wybieramy na Małą Fatrę . Byliśmy tam w czerwcu ub. roku - taki trochę nagły i niespodziewany wyjazd - tylko trzy dni latania po szlakach, więc ZA KRÓTKO !!!
Jest przepiękna i mamy nadzieję zrobić to, czego nie zdążyliśmy w tym szybkim pobycie. W czerwcu było tam niezbyt dużo ludzi , więc żadnego tłoku :) . Cud, miód.....
Niestety - na Słowacji powoli robi się to co u nas. Jak kiedyś przejeżdżałam koło parkingu na Białej Wodzie, to dostałam szoku :)) .

Wczoraj , przy tak pięknej pogodzie oczywiście nie usiedzieliśmy w domu i pojechaliśmy na Jurę. BINGO !!!!
Pusta Jura !!! Ewenement absolutny w tak piękną niedzielę . Kilka samochodów na parkingach i ludzi do policzenia na palcach jednej ręki przez całą wędrówkę - a złaziliśmy sporo - przez kilka godzin :)) .
Zakochani w Tatrach
ODPOWIEDZ