Jedna z najciekawszych tras rowerowych w naszej części regionu. Zasadnicza jej część zaczyna się w Szczawnicy, a najpiękniejsze fragmenty po przekroczeniu granicy ze Słowacją. Kulminacyjny moment to Przełęcz pod Tokarnią (słow. Lesnické sedlo) – położona na wysokości 710 m n.p.m. przełęcz w słowackich Pieninach pomiędzy Grupą Golicy a Małymi Pieninami. Warto tu przystanąć dla oryginalnych widoków na wszystkie strony świata -oczywiście z Tatrami w tle
Relacja: http://www.fotografie.nowytarg.pl/rower ... zek-pienin
Gdzieś tam w poprzek Pienin
Gdzieś tam w poprzek Pienin
zapraszam na moją stronę w całości poświęconą górskim fotorelacjom --> www.fotografie.nowytarg.pl
Konto na facebooku --> Lubię To
Konto na facebooku --> Lubię To
- Zakochani w Tatrach
-
- Posty: 3229
- Rejestracja: pn 22 paź, 2007
- Lokalizacja: Zawiercie
I znów mnie mój Głód ukąsał boleśnie.... tym bardziej, że nie udało mi się zajrzeć w wiosenne zielone Pieniny.
Tą trasę - pętelką: Krościenko-Szczawnica-Lesnica-Tokarnia-Lipnik Velki-C.Klasztor-Droga Pienińska-Szczawnica-Krościenko zrobiliśmy dwa razy.
Jest przepiękna, tylko zjazd z Przełęczy Tokarnia do Lipnika V. - za pierwszym razem na rowerze moich przemiłych gospodarzy - przyprawił mnie o spory stres.
Na drugiej wyprawie - już na moim rowerku - poszło o wiele lepiej.
A jaki tam jest zjazd - wiesz najlepiej .
Tą trasę - pętelką: Krościenko-Szczawnica-Lesnica-Tokarnia-Lipnik Velki-C.Klasztor-Droga Pienińska-Szczawnica-Krościenko zrobiliśmy dwa razy.
Jest przepiękna, tylko zjazd z Przełęczy Tokarnia do Lipnika V. - za pierwszym razem na rowerze moich przemiłych gospodarzy - przyprawił mnie o spory stres.
Na drugiej wyprawie - już na moim rowerku - poszło o wiele lepiej.
A jaki tam jest zjazd - wiesz najlepiej .
Zakochani w Tatrach
No zjazd kapitalny! Tylko te zakręty
zapraszam na moją stronę w całości poświęconą górskim fotorelacjom --> www.fotografie.nowytarg.pl
Konto na facebooku --> Lubię To
Konto na facebooku --> Lubię To
- Zakochani w Tatrach
-
- Posty: 3229
- Rejestracja: pn 22 paź, 2007
- Lokalizacja: Zawiercie
Trochę dalej chyba od Tokarni, ale też piękna wycieczka rowerowa:
Krościenko - Drogą Pienińską do Czerwonego Klasztoru - docelowo Niedzica.
Zamek, Zapora, Bacówka - powrót przez Sromowce Wyżne i Niżne do Czerwonego Klasztoru (nowa ścieżka rowerowa) i dalej Drogą Pienińską do Krościenka....około 57 km.
Teraz szykuje się dodatkowa atrakcja - już sobie wyobrażam jaka piękna .
Mam nadzieję skorzystać.... mam nadzieję .
http://24tp.pl/n/56601
W ubiegłym roku byliśmy w Pieninach no i zrobiliśmy sobie tą wycieczkę-cud na Tokarnię, oczywiście jak zawsze od strony Leśnicy. Tym razem postanowiliśmy wrócić tą samą drogą - a nie jak zwykle przez Haligowce, Czerwony Klasztor i Drogę Pienińską. Muszę przyznać że byłam w niezłym szoku że ta droga w niczym nie ustępuje tej przez W.Lipnik. Trochę mniej zakrętów ... ale zjazd taki sam ostry.
Przy podjeździe tego nie widać, bo gdybym wiedziała to wcześniej , to nigdy nie odważyłabym się tam wybrać na rowerze, gdyż absolutnie nie wierzyłabym że ze swoim bagażem lat dam radę go pokonać .
Sama siebie podziwiłam po dojechaniu do Leśnicy - co mi się bardzo rzadko zdarza .
Krościenko - Drogą Pienińską do Czerwonego Klasztoru - docelowo Niedzica.
Zamek, Zapora, Bacówka - powrót przez Sromowce Wyżne i Niżne do Czerwonego Klasztoru (nowa ścieżka rowerowa) i dalej Drogą Pienińską do Krościenka....około 57 km.
Teraz szykuje się dodatkowa atrakcja - już sobie wyobrażam jaka piękna .
Mam nadzieję skorzystać.... mam nadzieję .
http://24tp.pl/n/56601
W ubiegłym roku byliśmy w Pieninach no i zrobiliśmy sobie tą wycieczkę-cud na Tokarnię, oczywiście jak zawsze od strony Leśnicy. Tym razem postanowiliśmy wrócić tą samą drogą - a nie jak zwykle przez Haligowce, Czerwony Klasztor i Drogę Pienińską. Muszę przyznać że byłam w niezłym szoku że ta droga w niczym nie ustępuje tej przez W.Lipnik. Trochę mniej zakrętów ... ale zjazd taki sam ostry.
Przy podjeździe tego nie widać, bo gdybym wiedziała to wcześniej , to nigdy nie odważyłabym się tam wybrać na rowerze, gdyż absolutnie nie wierzyłabym że ze swoim bagażem lat dam radę go pokonać .
Sama siebie podziwiłam po dojechaniu do Leśnicy - co mi się bardzo rzadko zdarza .
Zakochani w Tatrach