Drzewa marki Seicento

Rozmowy na dowolny temat, niekoniecznie górski... :)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Drzewa marki Seicento

Post autor: Janek »

Muszę się do czegoś przyznać – uczestniczyłem czynnie w akcji wycięcia milionów drzew. Przydrożnych. Nawet na ttym dodatkowo zarobiłem bo mam współudział w polskim patencie na budowę maszyny do usuwania pni po ścince. W dodatku zbudowaliśmy ok. 50 sztuk tych maszyn. Grzesznik ze mnie straszny.

Ale, pewnie wielu z Was nie zdaje sobie sprawy z tego, że te drzewa rosły tuż przy krawędzi drogi, najczęściej wąskiej, jakieś 4 lub 5 metrów szerokiej i inaczej by jej nie można byłoby poszerzyć. Nie mówiąc o tym, że „zagarażowanie” na takim drzewie dla wielu było ostatnim zagarażowaniem. Ale to betka, wycięliśmy, jesteśmy winni.
Więcej, znaczny procent tych drzew to były drzewa owocowe, jabłonki, wiśnie, czereśnie, dobrzy ludzie dzierżawili te aleje od zarządów dróg, państwo miało pieniądze a ci ludzie dochód na utrzymanie swoje, żon i dzieci. Tylko, że te drzewa posadzono w czasach gdy drogami jeździły głównie pojazdy konne a nie auta. Chcielibyście jeść takie jabłka lub wisienki nasączone rozmaitymi świństwami. Ale to nas nie tłumaczy, jesteśmy zbrodniarzami, wycięliśmy drzewa owocowe, takie dawne, które mogły owocować dziesiątki lat.

Jedyne co nas może usprawiedliwić, to to, że za rowem posadziliśmy miliony nowych drzew, a było to tak dawno, że zdążyły tak urosnąc, że większość z Was nie zdaje sobie z tego sprawy, że to wraże perelowskie drzewa. A między nimi krzaki, które w zimie zapobiegają nawiewaniu śniegu na drogę a w lecie zmniejszają wpływ spalin z drogi na to co rośnie na polu. Bo to są takie gatunki krzewów, które „lubią” spaliny. Są i takie. Za komuny niektórzy potrafili pomyśleć i zrobić tak jak trzeba. Oczywiście nie wszyscy i nie wszystko.

Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego aby Was przekonać, że nie jestem jakimś oszołomem, ogłupiałym pseudoekologiem, który trzęsię się nad każdym badylem i zielskiem. Bo jak trzeba to trzeba, nasi przodkowie nie mogli przewidzieć motoryzacji.

A teraz wróćmy do tej nieszczęsnej ustawy, którą nam PiS Pis ramach dobrej zmiany zafundował.
Jak napisałem, nie jestem oszołomem i wiem, że podczas gospodarki gruntami w mieście to i owo trzeba usunąć. Tylko w ostatnich czasach ludzie nauczyli się drzewa, nawet dość spore przesadzać i wcale to nie kosztuje bajońskie sumy.
Po drugie – w czasach średniowiecza i jeszcze dawniej, miasta budowano wykorzystując każdy metr gruntu, dom przy domu, uliczki ciasne, ani jednego drzewka. Bo i po co, bór był zaraz za miastem.

Ale od tego czasu wiele się zmieniło, miasta bywają olbrzymie i ludzie wiedzą, że każdy metr kwadratowy zieleni jest bezcenny. Czy zdajecie sobie sprawę ile kosztuje metr kwadratowy na Manhattanie w Nowym Jorku, a jednak istnieje na nim olbrzymi park, który, gdyby go zlikwidować to tamtejsi devoloperzy, rozmaite Trumpy mogliby zabudować. A jednak nie zrobiono tego, może dlatego, że nie dopuszczono tam do władzy takich głupoli jak pan Szyszko.

Na koniec, skąd ten tytuł – „Drzewa marki Seicento”? Bo znowu z sprawy tych drzew robi się politykę. Opozycja krzyczy to wasza, Pisiory, wina. A rząd w osobie pani premier i jej przydupasów krzyczy – to wasza, PO i inni winna, trzeba było zgłaszać poprawki do ustawy. Po pierwsze, zgłaszali, jest to zapisane w stenogramach, tylko je odrzucano. No i czy ktoś słyszał aby w czasie rządów Pis jakąś poprawkę opozycji przyjęto.

Trudno, stało się, trzeba to odkręcić nim gnojki wszystko wytną. Tylko jak? Mnie się marzy, naiwniakowi, że mógłby się Schetyna z Kaczyńskim spotkać i powiedzieć – daliśmy ciała, odkręcamy, poradź Grzesiu/Jarku jak to zrobić najlepiej.

Marzenia, oj marzenia!
Jestem gorszego sortu...
sponsor

-#4
Posty: 254
Rejestracja: ndz 22 cze, 2008
Lokalizacja: Koło

Re: Drzewa marki Seicento

Post autor: sponsor »

Janek pisze: Nie mówiąc o tym, że „zagarażowanie” na takim drzewie dla wielu było ostatnim zagarażowaniem.
Przeklęte drzewa mordercy. Wyskakują na środek drogi.

Niestety drzewa przydrożne padają ofiarą nie do końca dobrze pojętego bezpieczeństwa i świętego prawa do miejsca parkingowego.

Efekty są takie:

ul. Lazurowa, Warszawa - ograniczenie do 50 km/h
było
jest

Żary - osiedlowa uliczka, prędkości rzędu 30-40 km/h
było
jest

Ustroń - droga szerokości jednego samochodu (tutaj być może chodziło o linie energetyczną)
było
jest

Oczywiście mówię o drogach innych niż krajowe i wojewódzkie. I o drzewach innych niż te ohydne topole, które są krótkowieczne, kruche i moim zdaniem niezbyt ładne. Ładnie wyglądają jedynie w równym szpalerze i kiedy są przycinane.

Co do Lex Szyszko to te zapisy mają sens jedynie w skróceniu procedur administracyjnych, ale niebezpiecznie otwierają furtkę deweloperom, z czego już kilku skrzętnie skorzystało. Takie akcje jak słynna Makabryła 2014, tj. wycięcie całego parku w Rybniku pod budowę marketu, mogą stać się niebezpiecznie popularne.

Prezes zapowiedział zmiany, PO także chce złożyć projekt nowelizacji i defacto powrotu do starych zasad. Zobaczymy co z tego wyniknie, może nie wszystko stracone.
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Prezes zapowiedział zmiany, PO także chce złożyć projekt nowelizacji i defacto powrotu do starych zasad. Zobaczymy co z tego wyniknie, może nie wszystko stracone.
Jak na razie to jedynym efektem słów prezesa jest to, że w firmach zajmujących się wycinkami telefony się urywają. Jeśli prezes miał rację mówiąc o lobbingu (a chyba miał), to lobbyści zrobią co się tylko da aby korektę ustawy odwlec. Jest prosta metoda - ministerstwo zgłosi projekt ustawy, uzgodnienia resortowe, konsultacje i pół roku zleci.
Jestem gorszego sortu...
sponsor

-#4
Posty: 254
Rejestracja: ndz 22 cze, 2008
Lokalizacja: Koło

Post autor: sponsor »

PiS tam konsultacji nie robił, no ale co wolno wojewodzie... :D
sponsor

-#4
Posty: 254
Rejestracja: ndz 22 cze, 2008
Lokalizacja: Koło

Post autor: sponsor »

Wycinają kawałek Parku Świętokrzyskiego. Chodzi o dziko zreprywatyzwany kawałek na rogu Świętokrzyska/Marszałkowska. Plan mijescowy przewiduje w tym miejscu... zieleń. Więc nic innego właściciel w tym miejscu zrobić nie może.

Oddychajcie w spokoju.
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

http://dune-city.com/pl/

To na razie wizualizacja. A od czasu jak się wojsko wyprowadziło to był cichy zakątek. Był, bo już trochę zepsuto, cudowne ujście z Jamna do Bałtyku, kiedyś trzciny, dzisiaj beton i ścianki Larsena.

Cieszyć się, że się będzie budowało, czy też nie? Trochę drzew pójdzie pod piłę, na szczęście nie wszystko.
Jestem gorszego sortu...
ODPOWIEDZ