Czarnogóra. Idealny kompromis.
Czarnogóra. Idealny kompromis.
DZIEŃ I
W 2016 roku gwoździem moich wyjazdów okazała się Czarnogóra. Było to moje pierwsze podejście do Bałkanów, chociaż nie są to jeszcze Bałkany pełną piersią. Na koniec maja zacząłem planować wyjazd zupełnie gdzie indziej, kiedy na fly4free wyskoczyły tanie loty do Czarnogóry prościutko z mojego Poznania, więc grzechem byłoby nie skorzystać. Bilet w dwie strony kosztował tylko 188 zł i można było zabrać tyle tobołów ile się uniesie.
Cała relacja dostępna TUTAJ
1. No więc polecielim... Wsiedliśmy w busa, który leniwie wczłapał się na wysokość 900 metrów po czym zaczął staczać się w stronę pachnącego Adriatyku...
2. Słońce coraz niżej, a my zbliżamy się do Kotoru.
3. Jeszcze tego samego wieczoru zatopiłem zęby w moim pierwszym w życiu ćevapi i zakochałem się w nim bez granic.
DZIEŃ II
4. W kolejny dzień wychodzimy z naszego mieszkanka w samiutkim centrum, wewnątrz murów i zwiedzamy nasze najbliższe sąsiedztwo.
5.
W 2016 roku gwoździem moich wyjazdów okazała się Czarnogóra. Było to moje pierwsze podejście do Bałkanów, chociaż nie są to jeszcze Bałkany pełną piersią. Na koniec maja zacząłem planować wyjazd zupełnie gdzie indziej, kiedy na fly4free wyskoczyły tanie loty do Czarnogóry prościutko z mojego Poznania, więc grzechem byłoby nie skorzystać. Bilet w dwie strony kosztował tylko 188 zł i można było zabrać tyle tobołów ile się uniesie.
Cała relacja dostępna TUTAJ
1. No więc polecielim... Wsiedliśmy w busa, który leniwie wczłapał się na wysokość 900 metrów po czym zaczął staczać się w stronę pachnącego Adriatyku...
2. Słońce coraz niżej, a my zbliżamy się do Kotoru.
3. Jeszcze tego samego wieczoru zatopiłem zęby w moim pierwszym w życiu ćevapi i zakochałem się w nim bez granic.
DZIEŃ II
4. W kolejny dzień wychodzimy z naszego mieszkanka w samiutkim centrum, wewnątrz murów i zwiedzamy nasze najbliższe sąsiedztwo.
5.
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 4 razy.
Kotor
DZIEN II - c.d.
6. Starówka z zewnątrz.
7. W międzyczasie deszcz poniósł się z zamiarem zmoczenia nas. Dosyć skutecznym.
8. Był intensywny ale krótkowieczny. Szybko wychodzi bowiem słońce.
9. Odwiedzamy nowszą część Kotoru...
10. Po czym wracamy. Na murach mają amfiteatr. A w którymś z budynków po prawej mieszkaliśmy.
6. Starówka z zewnątrz.
7. W międzyczasie deszcz poniósł się z zamiarem zmoczenia nas. Dosyć skutecznym.
8. Był intensywny ale krótkowieczny. Szybko wychodzi bowiem słońce.
9. Odwiedzamy nowszą część Kotoru...
10. Po czym wracamy. Na murach mają amfiteatr. A w którymś z budynków po prawej mieszkaliśmy.
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 4 razy.
Wokół Boki Kotorskiej
DZIEŃ III
16. Nazajutrz wypożyczamy na cały dzień górale dwa i objeżdżamy Bokę. A tutaj dostawa świeżych Anglików.
17. Wolno nam to idzie. Co 300 metrów przerwy na zdjęcia i wymianę zachwytów.
18. Ale dzień jest długi a my mamy wakacje... W międzyczasie wspomagamy się promem, bo trzymając się brzegu musielibyśmy objechać całą Eurazję. A wczasy tylko tydzień.
19.
20. W ten sam wieczór zabieram z sobą statyw i poluję na nocne kadry. Niech będdzie rozświetlona twierdza, zapewne pełna już kontemplujących tam wieczór ludzi.
16. Nazajutrz wypożyczamy na cały dzień górale dwa i objeżdżamy Bokę. A tutaj dostawa świeżych Anglików.
17. Wolno nam to idzie. Co 300 metrów przerwy na zdjęcia i wymianę zachwytów.
18. Ale dzień jest długi a my mamy wakacje... W międzyczasie wspomagamy się promem, bo trzymając się brzegu musielibyśmy objechać całą Eurazję. A wczasy tylko tydzień.
19.
20. W ten sam wieczór zabieram z sobą statyw i poluję na nocne kadry. Niech będdzie rozświetlona twierdza, zapewne pełna już kontemplujących tam wieczór ludzi.
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 1 raz.
Dubrovnik
DZIEŃ IV
21. Nasz ostatni cały dzień w Kotorze postanowiliśmy spędzić w Chorwacji. Przy okazji podziwiamy najwyższe szczyty pasma Lovcen, dźwigające się wprost z poziomu morza na 1700 metrów...
22. Pocztóweczka.
23. Dubrownik jednak nie skradł naszych serc...
24. Trudno się dziwić, skoro zjechało się tu pół świata...
25. Wracamy więc. Mimo wszystko warto było go zobaczyć.
21. Nasz ostatni cały dzień w Kotorze postanowiliśmy spędzić w Chorwacji. Przy okazji podziwiamy najwyższe szczyty pasma Lovcen, dźwigające się wprost z poziomu morza na 1700 metrów...
22. Pocztóweczka.
23. Dubrownik jednak nie skradł naszych serc...
24. Trudno się dziwić, skoro zjechało się tu pół świata...
25. Wracamy więc. Mimo wszystko warto było go zobaczyć.
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 1 raz.
Cetinje
DZIEŃ V
26. Zmieniamy zakwaterowanie. Wsiadamy w autobus i jedziemy tą samą drogą, którą tutaj przyjechaliśmy do dawnej stolicy. Cetinje wita nas górskim chłodkiem i burzą.
27. Oczywiście zaraz wciągamy ćevapi i jedziemy rowerami na główny deptak, a tam... wszystko pośnięte.
28. W zasadzie duchowe centrum Czarnogóry - monastyr z XVIII, wzniesiony za czasów świetności Czarnogóry na miejscu starego, zburzonego przez Turków.
29. Miasto niezbyt imponujące, ledwie 14 tysięcy. I pomyśleć,że była to stolica. Ale to i tak dobrze bo jak stolicę ustanawiali to było tutaj tylko kilkanaście bieda chat.
30. Nie widać tego na tym zdjęciu, ale wieczorem miasto zupełnie zmieniło oblicze. Gwar rozmów, tłumy ludzi...
26. Zmieniamy zakwaterowanie. Wsiadamy w autobus i jedziemy tą samą drogą, którą tutaj przyjechaliśmy do dawnej stolicy. Cetinje wita nas górskim chłodkiem i burzą.
27. Oczywiście zaraz wciągamy ćevapi i jedziemy rowerami na główny deptak, a tam... wszystko pośnięte.
28. W zasadzie duchowe centrum Czarnogóry - monastyr z XVIII, wzniesiony za czasów świetności Czarnogóry na miejscu starego, zburzonego przez Turków.
29. Miasto niezbyt imponujące, ledwie 14 tysięcy. I pomyśleć,że była to stolica. Ale to i tak dobrze bo jak stolicę ustanawiali to było tutaj tylko kilkanaście bieda chat.
30. Nie widać tego na tym zdjęciu, ale wieczorem miasto zupełnie zmieniło oblicze. Gwar rozmów, tłumy ludzi...
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 1 raz.
Budva
DZIEŃ VI
31. Postanowiliśmy przełamać nostalgię Cetinje i... wracamy nad morze. Do Budvy.
32. Przeciskamy się wśród deweloperskich pomniczków...
33. Budva w porównaniu z Kotorem mocno kuleje. Wynika to z tego, że jest nastawiona na innego klienta - klienta masowego i szukającego rozrywki. Kuleje więc estetyka i atmosfera miejsca.
34. Z zewnątrz wygląda o wiele lepiej.
35. Po kilku godzinach, wracamy do Cetinje po raz kolejny pokonując majestatyczne góry.
31. Postanowiliśmy przełamać nostalgię Cetinje i... wracamy nad morze. Do Budvy.
32. Przeciskamy się wśród deweloperskich pomniczków...
33. Budva w porównaniu z Kotorem mocno kuleje. Wynika to z tego, że jest nastawiona na innego klienta - klienta masowego i szukającego rozrywki. Kuleje więc estetyka i atmosfera miejsca.
34. Z zewnątrz wygląda o wiele lepiej.
35. Po kilku godzinach, wracamy do Cetinje po raz kolejny pokonując majestatyczne góry.
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 2 razy.
Jezerski Vrh
DZIEŃ VII
36. Podjeżdżamy taksówką na 1300 metrów i będzemy atakować drugi najwyższy szczyt pasma Lovcen. Człapiemy wśród buczynek wzbudzając zdziwienie u Serba, który chciał nas podrzucić i nie rozumiał czemu nie chcemy.
37. Po sąsiedzku obserwuje nas Štirovnik. Najwyższy w rodzinie, wznosi się na 1749 metrów.
38. Na szczycie jest mauzoleum Piotra II Petrowić-Niegosza. To dawny władyka i wieszcz Czarnogóry. A za mauzoleum punkt widokowy.
39. Ledwo widać Bokę.
40. Góry po horyzont... Aż do Bośni i jeszcze dalej. Bałkany nieodłącznie kojarzą się z górami.
36. Podjeżdżamy taksówką na 1300 metrów i będzemy atakować drugi najwyższy szczyt pasma Lovcen. Człapiemy wśród buczynek wzbudzając zdziwienie u Serba, który chciał nas podrzucić i nie rozumiał czemu nie chcemy.
37. Po sąsiedzku obserwuje nas Štirovnik. Najwyższy w rodzinie, wznosi się na 1749 metrów.
38. Na szczycie jest mauzoleum Piotra II Petrowić-Niegosza. To dawny władyka i wieszcz Czarnogóry. A za mauzoleum punkt widokowy.
39. Ledwo widać Bokę.
40. Góry po horyzont... Aż do Bośni i jeszcze dalej. Bałkany nieodłącznie kojarzą się z górami.
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 1 raz.
Jezerski Vrh
DZIEŃ VII - c.d.
41. Forum górskie, to i z gór wrzucę więcej zdjęć. Cetinje.
42. Zbliżenie na Adriatyk
43. Na szczyt wchodzi się tunelem. My już schodzimy i oglądamy się za siebie...
44.
45. Piękny liściasty las. Chociaż osobiście uwielbiam klimaty iglaste, to jednak o świerki czy jodły tutaj trudno. Rosną trochę dalej wgłąb kontynentu.
41. Forum górskie, to i z gór wrzucę więcej zdjęć. Cetinje.
42. Zbliżenie na Adriatyk
43. Na szczyt wchodzi się tunelem. My już schodzimy i oglądamy się za siebie...
44.
45. Piękny liściasty las. Chociaż osobiście uwielbiam klimaty iglaste, to jednak o świerki czy jodły tutaj trudno. Rosną trochę dalej wgłąb kontynentu.
Ostatnio zmieniony wt 17 sty, 2017 przez sponsor, łącznie zmieniany 1 raz.
Podgorica
DZIEŃ VII - c.d.
46. Jeszcze tego samego dnia przenosimy się do obecnej stolicy.
47. I trafiamy na stancję, gdzie Tito pełną piersią oddycha.
48. Podgorica to w zasadzie jedyne miasto jakie odwiedziliśmy, które miało bogatą ottomańską przeszłość.
49. Pod koniec wojny Tito powiedział "Rozwalić mi to. Zrobimy od nowa". No to zrobili. Zgodnie z zaleceniami Karty Ateńskiej. Czyli po prostu bloki. Ale partery cudownie żyją. Tego mi w Polsce brakuje - zwykłego wychodzenia na dwór/pole/plac.
50. Gorący wieczór, ulice w centrum pełne.
51. Główny plac miasta.
52. Życie...
53. Czarnogóra żegna nas powiewem rozwoju. Oby był to rozwój jakościowy, zachodnioeuropejski a nie wschodnioeuropejski jak w Budvie...
Koniec? Nie! Przypominam, że to co pokazałem to tylko ułamek, zajawka całej przygody. Nie mam jednak czasu na kopiowanie wszystkich zdjęć, dlatego po pełną relację odsyłam: >>> TUTAJ <<<
W linku znajdziecie nie tylko więcej opisów i spostrzeżeń, ale przede wszystkim ponad 600 zdjęć
Mam nadzieję, że relacja się komuś spodoba. Zapraszam i pozdrawiam
46. Jeszcze tego samego dnia przenosimy się do obecnej stolicy.
47. I trafiamy na stancję, gdzie Tito pełną piersią oddycha.
48. Podgorica to w zasadzie jedyne miasto jakie odwiedziliśmy, które miało bogatą ottomańską przeszłość.
49. Pod koniec wojny Tito powiedział "Rozwalić mi to. Zrobimy od nowa". No to zrobili. Zgodnie z zaleceniami Karty Ateńskiej. Czyli po prostu bloki. Ale partery cudownie żyją. Tego mi w Polsce brakuje - zwykłego wychodzenia na dwór/pole/plac.
50. Gorący wieczór, ulice w centrum pełne.
51. Główny plac miasta.
52. Życie...
53. Czarnogóra żegna nas powiewem rozwoju. Oby był to rozwój jakościowy, zachodnioeuropejski a nie wschodnioeuropejski jak w Budvie...
Koniec? Nie! Przypominam, że to co pokazałem to tylko ułamek, zajawka całej przygody. Nie mam jednak czasu na kopiowanie wszystkich zdjęć, dlatego po pełną relację odsyłam: >>> TUTAJ <<<
W linku znajdziecie nie tylko więcej opisów i spostrzeżeń, ale przede wszystkim ponad 600 zdjęć
Mam nadzieję, że relacja się komuś spodoba. Zapraszam i pozdrawiam
- Zakochani w Tatrach
-
- Posty: 3227
- Rejestracja: pn 22 paź, 2007
- Lokalizacja: Zawiercie
- mefistofeles
-
- Posty: 17204
- Rejestracja: pt 25 cze, 2004
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt: