Wielki Łaskawca

Żeby choć trochę poczuć skały pod nogami, wybraliśmy się na Jurę - do Olsztyna na zamek . Rzadko tu bywamy, bo to jakoś tak z boku, dość daleko i nie po drodze.
To samo dotyczy Złotego Potoku, przez który przejeżdżamy – a tam przecież też bardzo ładne okolice .
Błąd, który trzeba naprawić koniecznie i natychmiast .
No nie myślałam że jeszcze mi przyjdzie coś na Jurze odkryć … a jednak przyszło.
To okolice zamku olsztyńskiego – ciekawe z pięknymi, kolorowymi o tej porze roku panoramami ze szczytów.
Sam zamek w cudownych jesiennych kolorach przy błękitnym niebie wyglądał interesująco ze wszystkich stron.
Dojście z parkingu złotą aleją



Wieża widokowa była otwarta, więc skorzystaliśmy z okazji .
Panorama z wieży widokowej ...

Na pierwszym planie Olsztyn , na horyzoncie Częstochowa. Widać nawet Klasztor na Jasnej Górze.

I z okolicznych skałek




Jak kto lubi, to wypatrzy




Po lewej wieża widokowa.

Kolejny nasz cel, to właśnie zespół skał dotąd nam nieznanych - w których główna to Biakło.
Szliśmy do niej czerwonym szlakiem a potem przez Lipówki.

Za nami wzgórze zamkowe.

Kierownik wycieczki dojrzał coś ciekawego..

No... dość duża musiała być ta muszelka.



W informacji turystycznej można wyczytać iż góra ta cieszy się wielką popularnością – co zresztą widać było na szczycie.
Nazywana jest popularnie Jurajskim Małym Giewontem. W 1993 roku postawiono tam krzyż dla upamiętnienia 15-lecia pontyfikatu JP II .
Ma zaledwie 340 metrów wysokości, ale ze szczytu rozpościera się piękna panorama - a to już można zobaczyć na własne oczy.
W jesiennej oprawie wygląda wspaniale.








Ludzi … podobnie jak na prawdziwym.

Niczym w Pieninach .. a to Sokole Góry.

I Mnicha też mamy...

“Giewont” zaliczony. Takich Giewontów to można zaliczyć 10 dziennie


Kierownik wycieczki kombinuje gdzie by tu jeszcze...

.... ale niestety robi się późno i trzeba wracać .

Droga powrotna trochę naokoło, obok ciekawie nazwanych skał hm... Dziewica, Szafa...
Słońce już nisko.… ale jak ładnie oświetla skały ...



Zboczyliśmy trochę na brzeg lasu i udało się jeszcze uzbierać pół reklamówki zdrowiutkich maślaczków i rydzów.
Na “odkrycie “ czeka jeszcze ciekawy ponoć Kamieniołom Kielniki oraz Rezerwat Sokole Góry naszpikowany jaskiniami.... ale one to już raczej dla fachowców speleologów.
Mamy nadzieję, że uda się to jeszcze tej jesieni.
Fajnie spędzony dzień … trochę się pocieszyłam że nie w Tatrach …
Ale tylko trochę .
Ala


panoramki





