#jedzciejablka
#jedzciejablka
Zjedz jabłko, o jedno lub dwa więcej niż zwykle dziennie. Wyjdzie ci to na zdrowie a w dodatku pokażesz wała Putinowi.
Jabłka są tanie, nie zbankrutujesz!
Jabłka są tanie, nie zbankrutujesz!
Ostatnio zmieniony czw 31 lip, 2014 przez Janek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem gorszego sortu...
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/ ... 42025.html
Dość proste w robocie...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cydr
cytat:
A może y tak u nas coś podobnego, zamiast ronić łzy i narzekać na wszystkich, wystarczy pomyśleć i uczyć się od innych.
Aczkolwiek spożycie owoców i warzyw w rachunku per capita jest u nas dwukrotnie większe niż w Finlandii to jednak również czterokrotnie mniejsze niż w Grecji. W dodatku to co z warzyw i owoców serwują nam restauracje a szczególnie punkty masowej sprzedaży typu smarzalnie itp jest beznadziejnie bez pomyślunku, normalnie kiepskie by nie powiedzieć wstrętne. Kto się choć trochę otarł o kraje śródziemnomorskie ten wie jakie cudeńka tam się serwuje. Większość tamtejszych składników tych potraw rośnie u nas, import uzupełniający byłby minimalny.
Gdyby z tego zamieszania z embargiem by wynikło coś pozytywnego w zakresie polskich nawyków jedzeniowych to by Putinowi należałoby postawić pomnik jako wielkiemu reformatorowi polskiej diety
Twitter
#jedzciejablka
Dość proste w robocie...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cydr
cytat:
W Anglii, w hrabstwie Kornwalia istnieje linia kolejowa Looe Valley Line, tzw. „szlak cydru” – specjalna linia turystyczna prowadząca z Liskeard do Looe. Wzdłuż trasy, malowniczo położonej w dolinie rzeki Looe usytuowane są przystanki, przy których znajdują się puby – tam turyści degustują ten charakterystyczny dla południowo-zachodniej Anglii napój. Informacji o kursach zasięgnąć można na każdym dworcu obsługiwanym przez linię First Great Western. Czas przejazdu (łącznie z konsumpcją) – ok. 7 godzin.
A może y tak u nas coś podobnego, zamiast ronić łzy i narzekać na wszystkich, wystarczy pomyśleć i uczyć się od innych.
Aczkolwiek spożycie owoców i warzyw w rachunku per capita jest u nas dwukrotnie większe niż w Finlandii to jednak również czterokrotnie mniejsze niż w Grecji. W dodatku to co z warzyw i owoców serwują nam restauracje a szczególnie punkty masowej sprzedaży typu smarzalnie itp jest beznadziejnie bez pomyślunku, normalnie kiepskie by nie powiedzieć wstrętne. Kto się choć trochę otarł o kraje śródziemnomorskie ten wie jakie cudeńka tam się serwuje. Większość tamtejszych składników tych potraw rośnie u nas, import uzupełniający byłby minimalny.
Gdyby z tego zamieszania z embargiem by wynikło coś pozytywnego w zakresie polskich nawyków jedzeniowych to by Putinowi należałoby postawić pomnik jako wielkiemu reformatorowi polskiej diety
#jedzciejablka
Jestem gorszego sortu...
Jabłka jem od zawsze, soki jak już to jabłkowe, a i Cydr polecam pić 

Wyruszyć tam, gdzie sięga wzrok, by dojść hen za horyzont. Trzeba tylko zrobić krok, by zacząć iść tym szlakiem...
https://picasaweb.google.com/lh/myphotos
https://picasaweb.google.com/lh/myphotos
- Zakochani w Tatrach
-
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn 22 paź, 2007
- Lokalizacja: Zawiercie
Nie lubię pokazywać wała nikomu... nawet PutinowiJanek pisze:w dodatku pokażesz wała Putinowi.

Jabłek i tak jem dużo, bo lubię.
Zresztą nie tylko jabłka, uwielbiam wszystkie owoce z wyjątkiem dojrzałych bananów - te są dla mnie za słodkie.
Zmęczę tylko lekko zielonego - takiego trochę twardego.
Mogę się obejść bez wszystkiego, tylko nie bez owoców.


A kwaskowa szarlotka ....
Zakochani w Tatrach
od śliwek i gruszek rośnie brzuszek. Jabłka są O.K.Basia Z. pisze:ale zjadam ogromne ilości śliwek, .... gruszek
Ja też, ale jemu wyjątkowo się należy ... zresztą nie tylko jemu.Zakochani w Tatrach pisze:Nie lubię pokazywać wała nikomu... nawet Putinowi
Już kiedyś Pawlak zauważył, że było by O.K. gdyby wszystkie ruskie poleciały ... w kosmos - czyżby brak cenzury ?, a może celowy brak.
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
To taki kawał kiedyś był, dawno temu.krzymul pisze: Już kiedyś Pawlak zauważył, że było by O.K. gdyby wszystkie ruskie poleciały ... w kosmos - czyżby brak cenzury ?, a może celowy brak.
Wnuczek woła "dziadku, dziadku, ruskie w kosmos poleciały !"
Dziadek mocno zainteresowany "Wszystkie ?"
Wnuczek - "nie - tylko jeden"
Dziadek - "to co mi tu głowę zawracasz"
Ten kawał chodził też w wersji - majster i młody pracownik.
PS,
A widzieliście tego mema - Palikot zajada się jabłkiem i podpis; Dobrze, że nie wprowadzili embarga na spirytus bo by nas wykończyli.
I jeszcze jedno - facet, u którego kupuję owoce i warzywa powiedział mi, że od wczoraj sprzedaż jabłek dwukrotnie wzrosła. Czyli nastrój przywalenia Putinowi skutkuje.
No i pora na cydr, gdyby miał się przyjąć to producenci piwa pewnie nie byli tym zachwyceni. A napój jest wyborny.
PS,
A widzieliście tego mema - Palikot zajada się jabłkiem i podpis; Dobrze, że nie wprowadzili embarga na spirytus bo by nas wykończyli.
I jeszcze jedno - facet, u którego kupuję owoce i warzywa powiedział mi, że od wczoraj sprzedaż jabłek dwukrotnie wzrosła. Czyli nastrój przywalenia Putinowi skutkuje.
No i pora na cydr, gdyby miał się przyjąć to producenci piwa pewnie nie byli tym zachwyceni. A napój jest wyborny.
Jestem gorszego sortu...
- mefistofeles
-
- Posty: 17204
- Rejestracja: pt 25 cze, 2004
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
Spóldzielnie prodykcyjne w Polsce działały niepomiernie krócej niż kołchozy w Rosji.mefistofeles pisze:Swoją drogą fascynujące jest - jak to jest, ze kraj o tak ogromnej powierzchni sięgający prawie wszystkich stref klimatycznych jakie występują w Europie musi importować żywność.
PGR w Polsce w porównaniu z sowchozami w Rosji mogły się jawić jako nowoczesne firmy o wysokiej kulturze rolnej.
Ot, cała odpowiedź.
PS.
Czy może ktoś wie jak obecnie wygląda wieś rosyjska? W mediach ani słowa. Czyżby sowchozy i kołchozy mają się "dobrze"?
Jestem gorszego sortu...
Ja ostatnio w ramach jedzenia jabłek zrobiłam bezglutenową szarlotkę i przy okazji zjadłam dość okazałą ilość papierówek. Niestety nie zastosowałam się do zaleceń mego dentysty, który kazał mi jeść jabłka trzonowymi zębami po uprzednim pokrojeniu tego owocu na ćwiartki. Dentystę pozdrawiam, będzie miał jeszcze wiele moich zębów do wyleczenia, skoro jabłka gryzę jedynkami 

taaak , super akcja.
Jak podniosą cenę paliwa do 10 zł to będzie akcja "Do pracy chodzimy na piechotę " , a jak podniosą cenę gazu to przyłączymy się do ogólnopolskiej akcji "ognisko w każdym domu "
Jak podniosą cenę paliwa do 10 zł to będzie akcja "Do pracy chodzimy na piechotę " , a jak podniosą cenę gazu to przyłączymy się do ogólnopolskiej akcji "ognisko w każdym domu "
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
Niestety nie ma Reagana, który jakoś umiał nakłonić Arabów do zwiększenia wydobycia o 10 ml baryłek
luknij na moje panoramy i galerie
- Zakochani w Tatrach
-
- Posty: 3234
- Rejestracja: pn 22 paź, 2007
- Lokalizacja: Zawiercie
Nie wiem kto jest forumowym ekspertem medycznym, ale dorzucę swoje trzy grosze.Janek pisze:Niektórzy lekarze twierdzą, że jedno jabłko dziennie, to 50% zatrudnienia im odpada Inni dopowiadają, że plus jeden cytrus, Ciekawe co nasz medyczny ekspert forumowy na to.
Nie mam aż tak dobrego zdania o jabłkach. Ale złego - także nie.
Póki co siedzę we Francji i jem raczej winogrona oraz piję wino.
A piszę o tym także z racji leczenia kompleksów - owszem, zabytki i pejzaże mają takie, że niestety, choćbyśmy ustawili obok siebie 3 Wawele, 4 stare miasta Krakowa i tych pozostałych pięć innych polskich zabytków, to niestety i tak przegramy konkurencję z byle prowincją francuską, ale - to że oni siedzą w starym świecie od zawsze, rodzi też poniekąd paradoksalne zacofanie. Otóż polska obsługa kart płatniczych, polskie toalety publiczne i tego typu detale, ale ważne detale - są na wyższym poziomie. Na autostradzie nie można zapłacić kartą typu Electron (co ciekawe, na tej samej autostradzie da się nią zapłacić za paliwo)- owszem można gotówką - ale hola nie tak szybko - automat nie przyjmie zdecydowanie najpopularniejszych przecież banknotów 50 E. Więc cyrk. Cofanie na bramkach i to nie w wykonaniu Polaków, ale w wykonaniu np. Holendrów, którym akurat ich Visa i bynajmniej nie Electron też nie działa, a pieniądze mają w gotówce też normalne - pięćdziesiątki i setki. I tak na okrągło - a potem wielkie zdziwienie, że we Francji są korki na autostradzie. I szereg takich pierdół, ale skutecznie utrudniających życie. I pokazujących, że nieziemskie katedry, zamki itd, to jeszcze nie wszystko. Burdel na kółkach - zwłaszcza na kółkach. Oni nie potrafią jeździć. Włosi z ich brawurą są mistrzami - we Włoszech na drogach czuję się bezpiecznie. Francuzi jeżdżą dziwnie. Poniekąd z południową fantazją, ale np. prawie w ogóle nie przekraczając dozwolonej prędkości. Skutek- na autostradach nie musi być wyprzedzających się ciężarówek, by lewy pas się blokował. Oto jedna osobówka wyprzedza inną. Ta wyprzedzana jedzie 122 km/h. Ta wyprzedzająca- przepisowe 130 km/h. Tak, ale wepchnąć się przy tej prędkości na 1-2 metry przed inne auto - a to już chleb powszedni. I tak ze wszystkim.
Wracam niebawem.
Jabłka jeść zamierzam. Nie wiem czy są takie ekstra zdrowe, ale nie szkodzą przecież.
Pozdrawiam

No cóż, po kolejnym przejeździe przez Włochy powiedziałbym tylko - cóż, dotarło i do nas.Smolik pisze:Jak podniosą cenę paliwa do 10 zł

Płaciłem tam 1.95 E za litr i to tej gorszej benzyny, ta "super" bywa że oscyluje ponad 2 E za litr.
Na szczęście we Francji wyraźnie taniej.
Niestety inne rzeczy dość drogie, nota bene fascynują mnie "różnice w tych różnicach".
Oto w danej knajpie kawa jest TAŃSZA od kawy w Polsce, a sprzedawane w tym samym miejscu lody 5 x DROŻSZE (tak, 5 razy, jedna mała gałka 2.50 E).