
Słodki?
Ponieważ podjazd dla niepełnosprawnych do mojej Apteki jest jedyną w pobliżu konstrukcją metalową, więc któregoś dnia jakiś mosiek przypiął do niego swój rower i sobie poszedł (dla jasności nie był to klient Apteki). Moja stała pacjentka jeżdżąca na wózku nie mogła wjechać - niewiele myśląc "odpiąłem" rower i położyłem obok. Potem okazało się, że taką mądrością wykazał się strażnik miejski - straszył za zniszczoną własność (zapięcie), wygnałem dziada do diabła, zaproponowałem sąd - od tamtej pory mam z "czarnymi" na pieńku 

luknij na moje panoramy i galerie