
Nadeszła zima, już niedługo białe święta,
najbardziej piękne i rodzinne z wszystkich świąt.....
A ja w marzeniach widzę smreki, jasne turnie,
I wszystkie inne sprawy zeszły w kąt .
1.

2.

3.

4.

5.

6.

Wkrótce wigilia, biały obrus i opłatek,
prezentów pod choinką przyszedł czas......
A mnie się śni, by moją duszę ukołysał
górski wiatr i tatrzański cudny las.
7.

8.

9.

10.

11.

12.

I betlejemskie światło znów rozbłyśnie
ze świętej góry, która się Giewontem zwie....
A ja wędruję tam po grani hen wysokiej
I dłonie jej kamienne tulą mnie.
13.

14.

15.

16.

17.

18.

19.

Gdzieś na polanie białej śniegiem przysypanej
w duszy mi śpiewa coś.... .. aniołów chór,
na widok śnieżnych zboczy, smreków w słońcu,
i chatki zagubionej pośród gór.
20.

21.

22.

I drzewa ustrojone już na święta
w mroźne ozdoby - wyjątkowe tego roku......
A ja w bajkowym świecie chodzę sama
w zachwycie - wprost nie wierząc zmysłom wzroku.
23.

24.

25.

26.

27.

28.

W rzeczywistości miejskiej - szarej, nieciekawej
Pod powiekami mam wspaniały obraz ten....
I myślę.... czy to wszystko mi się śniło ? …....
Przymykam oczy ….....
TO NAPRAWDĘ NIE BYŁ SEN.
29.


Ala
