Już tylko patrzeć jak w dolinach ruszy się roślinność

O rezygnacji nie ma mowy, gdzieś indziej się doczepię, ale zależało mi na bezludnych porankach w chocho, stąd chciałem schronisko. Trudno, może uda się po weekendzie majowym, bo śnieg pewnie tak łatwo nie zejdzie, a krokusy w majówkę to może być ... falstart.Zakochani w Tatrach pisze: Krzymul, zmiłuj się....jest tyle kwater w „Zokopanym”..... gdybym miała wybór: schronisko lub rezygnacja, a schronisko lub kwatera – to ani sekundy bym się nie zastanawiała......kwatera oczywiście.
Prawdziwy twardziel nie idzie na grań, to grań przychodzi do niego.... z młotkiem do lodu.andy67 pisze:Prawdziwi twardziele nocują na grani.
krzymul pisze:zależało mi na bezludnych porankach w chocho, stąd chciałem schronisko.
Ja to pisałam na zasadzie braku wyboru „jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma”.Jadzia pisze:Z tą kwaterą to tez chyba nie do końca tak....Chochołowska czaruje mnie tylko skoro świt, gdy nie ma tam ludzi. Samo zjawisko mnie nie porywa gdy pełno tłumu dzikiego, który w większości i tak nie wie po co tam przybył.
No ja, ponieważ jestem zboczona absolutnie – poszłabym nawet o trzeciej nad ranem (warunek tylko jeden – nie sama)Jadzia pisze:Czarną nocą iść do Chochołowskiej by mi się nie chciało
krzymul pisze:a krokusy w majówkę to może być ... falstart
Kert pisze:Jak Zakochani jadą 20 kwietnia to znaczy, że wtedy krokusy będą
Z braku laku i kit dobry. Rozważałem te koncepcje....no może oprócz tej w szałasie wyścielonym nawozem z poprzedniego sezonu.Alan pisze:U samego progu wejścia do schroniska, po lewej stronie, znajduje się przytulna nisza, w której awaryjnie można przekimać. Zmieszczą się tam nawet więcej niż dwie osoby. No ale, Krzymulu, nie mam pojęcia co jest w stanie zaakceptować twoja towarzyszka/towarzysz, bo hilton to nie będzie, ale z drugiej strony może się okazać całkiem romantycznie
Problem stanowić mogą też turyści lubiący tam posiedzieć do późnych godzin.
Alternatywę stanowią szałasy wyściełane nawozem z poprzedniego sezonu
......... blady świt dla mnie to pora od 1 w nocy do 9 rano....Kert pisze:
Jadzia – mgiełki, rosa to wcale nie bladym świtem. Zawsze się na tym łapę, że wychodzę ze schroniska po wschodzie z ciepłą kawą, ale zdążę ją wypić i jeszcze kolejną po czym dopiero następuje spektakl
czyli dobrze postawione na wysyp 20 kwietnia, tym bardziej , że w okolicach poniżej już kwitną link do krokusówZakochani w Tatrach pisze:Prośby do mojego ASG zostały wysłuchane
i moją....Żabi Koń pisze:Znajcie moją dobroć