Kert pisze:W moim przypadku to lenistwo i oszczędność; bo łatwiej wyczyścić płaską powierzchnię filtra niż soczewkę obiektywu łącznie z zakamarkami.
Dokładnie, a czasem na mrozie wyczyszczenie frontu w rękawicach graniczy z cudem. Wtedy można odkręcić filtr. schować pod pachę i trzaskać bez. Chociaz ostatnio chciałem odkręcić fltr na sporym mrozie i po prostu przymarzł.
W zimie jednak często chowam aparat do pokrowca bez dekielka na obiektywie, bo fizycznie nie wydalam z zakładaniem dekielka w rękawicach. Czasami też w czasie jakiejś akcji robię podobnie by szybko móc wyciągnąć go z pokrowca.
Swoją drogą ostatnio na Babiej przy dość rześkiej aurze miałem spory problem z bateriami. Przezornie wziąłem trzy i faktycznie zmieniałem je po kilku zdjęciach. Niestety żeby wyciągnąć ją z aparatu musiałem ściągnąć rękawicę. Dramat po prostu. Chyba sobie leko dłonie poodmrażałem

Skóra mi schodziła.
Ja tam czasami (poza zimą) używam polara na 10-22, ale później prawie zawsze to wiąże się z korektą nieba w programie graficznym. Nie mniej jednak plusy polara są często przewyższające ten wysiłek.
Tutaj efekt "kulki" na niebie:
W ogóle to ten efekt już nie raz mnie trapił ponieważ składałem panoramy ze zdjęć pionowych z 17-50 z polarem. Da się przeżyć.