Czy schroniska w Tatrach to schroniska?
Czy schroniska w Tatrach to schroniska?
Stawiam taką tezę wyjściową - jeśli do schroniska można dojechać samochodem lub od najbliższego parkingu gdzie moźna zostawić samochód wiedzie do niego droga dość krótka i bez technicznych trudności to takie schroniska tak naprawdę staje się restauracją położoną w górach a działalność noclegowa jest tylko raczej kłopotliwym dla dzierżawcy lub właściciela dodatkiem.
Jeśli tą tezę przyjąć za słuszną to w Tatrach Polskich są tylko dwa schroniska - W Pięciu Stawach i w Kondratowej, przy czym to drugie jest potrzebne jak dziura w moście.
Zapyta ktoś - a Roztoka? Osobna sprawa - proszę mi powiedzieć jakim to celom górskim może służyć Roztoka - ano w tej chwili żadnym (co zabawnym, stamtąd właściwie nie widać gór. Roztoka miała sens jak był mostek na Białce i tamtędy ludzie z Polski chodzili do Białej Wody ale i na Gierlach też. Niby jest Schengen a tak naprawdę to ostatni bastion Paktu Warszawskiego i RWPG. Powody czytelne - interesy słowackich przewodników - biedacy by w żaden sposób nie zdołali upilnować ruchu na Martice (czy też Martinovce - rozmaicie to nazywają)
PS.
Jeśli ktoś chce się upomnieć o Murowaniec to odpowiem - tak, zgoda, ale w zimie. Przez resztę roku sunie do Kuźnic potok gapiów z Kasprowego, który przy okazji wpada do Murowańca na obiadek.
Jeśli tą tezę przyjąć za słuszną to w Tatrach Polskich są tylko dwa schroniska - W Pięciu Stawach i w Kondratowej, przy czym to drugie jest potrzebne jak dziura w moście.
Zapyta ktoś - a Roztoka? Osobna sprawa - proszę mi powiedzieć jakim to celom górskim może służyć Roztoka - ano w tej chwili żadnym (co zabawnym, stamtąd właściwie nie widać gór. Roztoka miała sens jak był mostek na Białce i tamtędy ludzie z Polski chodzili do Białej Wody ale i na Gierlach też. Niby jest Schengen a tak naprawdę to ostatni bastion Paktu Warszawskiego i RWPG. Powody czytelne - interesy słowackich przewodników - biedacy by w żaden sposób nie zdołali upilnować ruchu na Martice (czy też Martinovce - rozmaicie to nazywają)
PS.
Jeśli ktoś chce się upomnieć o Murowaniec to odpowiem - tak, zgoda, ale w zimie. Przez resztę roku sunie do Kuźnic potok gapiów z Kasprowego, który przy okazji wpada do Murowańca na obiadek.
Jestem gorszego sortu...
Janku, kładka na Białce dla ludzi idących na Martinkę nie ma żadnego znaczenia , Białkę mozna przejść po przypadkowo zwalonym drzewie, boso, a bywa, że przy niskich stanach, jednym dłuższym skokiem (jest takie miejsce poniżej Wanty). Gdyby istniała, to te kilkadziesiąt osób nocujących w Roztoce, choćby to była sama stonka, też nie zagęściło by Tatr w sposób znaczący. Jedynym powodem jej braku wydaje się być ochrona drwali w Białej wodzie przed turystami.
Natomiast ja osobiście nie narzekam. Bardzo lubię nocować w Roztoce prawdopodobnie dlatego, że tej kładki nie ma. Cisza, spokój, sami porządni ludzie gór mieszkają, a jak wybieramy się na wschód bądź północ, to... jakoś sobie radzimy
Natomiast ja osobiście nie narzekam. Bardzo lubię nocować w Roztoce prawdopodobnie dlatego, że tej kładki nie ma. Cisza, spokój, sami porządni ludzie gór mieszkają, a jak wybieramy się na wschód bądź północ, to... jakoś sobie radzimy
luknij na moje panoramy i galerie
Janek - jeżeli Twoja teza byłaby prawdziwa - to w tatrzańskich schroniskach nie byłoby takiego tłoku.
A tymczasem mimo cen znacznie wyższych niż w kwaterach w Zakopanem, w sezonie do schronisk nie da się wepchnąć szpilki. I to również w schroniskach takich jak Ornak czy Chochołowska, gdzie od parkingu dochodzi się w 1 1/2 godz.
A tymczasem mimo cen znacznie wyższych niż w kwaterach w Zakopanem, w sezonie do schronisk nie da się wepchnąć szpilki. I to również w schroniskach takich jak Ornak czy Chochołowska, gdzie od parkingu dochodzi się w 1 1/2 godz.
Basiu, jedno z drugim nie ma nic wspólnego, faktem natomiast jest to, że autentyczna kasa płynie nie z noclegów tylko z żarcia.Basia Z. pisze:Janek - jeżeli Twoja teza byłaby prawdziwa - to w tatrzańskich schroniskach nie byłoby takiego tłoku.
A tymczasem mimo cen znacznie wyższych niż w kwaterach w Zakopanem, w sezonie do schronisk nie da się wepchnąć szpilki. I to również w schroniskach takich jak Ornak czy Chochołowska, gdzie od parkingu dochodzi się w 1 1/2 godz.
Swego czasu Tomtom napisał, że prawdziwe schronisko to sala z miejscem na położenie dmuchanego materaca lub karimaty, zimna woda w umywalni, kibel aby nie srać w kosówce oraz miejsce na samodzielne gotowanie sobie posiłku. Znasz kogoś co chciałby takie coś prowadzić? Nawet jak ktoś słynie jako miłośnik Tatr? Ale to wcale nie oznacza tego, że należy wznosić pienia o przedziwnym "klimacie" schroniska tatrzańskieg,o bo ów klimat to głównie smród piwska w plastikowym naczyniu (profanacja piwa) i niezby miłe zapachy kiepskiego tłuszczu dochodzące z kuchni.
Jestem gorszego sortu...
Janku niestety w 100% masz rację. Schroniska w tatrach stały się bardziej tworem hotelo-restauracyjno podobnym, niż tym czym powinny być. I nie chodzi mi tylko o to piwsko w plastikach i drogie żarcie, ale o koszta noclegów i to czym są w oczach turystów. Niestety ale jak dla mnie nie opłaca się zatrzymywać nawet na obiad, co dopiero nocleg. Schroniska zawsze omijam, w zeszłym roku wszedłem, popodziwiałem tłok, zaduch i stwierdziłem że mżawka na szlaku jest przyjemniejsza.
Jednak mają ogromną zaletę- zatrzymują masę ludzi, którzy mogli by być niebezpieczni dla siebie i innych gdyby poszli dalej.
Jednak mają ogromną zaletę- zatrzymują masę ludzi, którzy mogli by być niebezpieczni dla siebie i innych gdyby poszli dalej.
pozwól, że nie do końca się zgodzę, nie da sie porównać hoteli Śląskiego, Popradzkiego, Kalatówek z Roztoką, Terinką, czy Szarotką. Reszta leży gdzieś pomiędzy w różnej odległości od jednych, lub drugichMiguel89 pisze:Schroniska w tatrach stały się bardziej tworem hotelo-restauracyjno podobnym, niż tym czym powinny być
A to zależy, gdzie idziesz, trudno mi sobie wyobrazić, Pośrednią, czy Jordankę od Smokowca n.p. choćby ze względów bezpieczeństwa, aby wyjść rano i w możliwie "świeżym" stanie, a tu jak znalazł Terinka, podobnie nie za bardzo wiem, jak dotrzeć do Łysej komunikacją zbiorową o 5 rano, by zdążyć dojść w liczne ciekawe miejsca Dol. Białki. A wtedy Roztoka staje się nieoceniona.Miguel89 pisze:ie opłaca się zatrzymywać nawet na obiad, co dopiero nocleg
luknij na moje panoramy i galerie
Ale gdzie ja pisałem, że schroniska to górskie hotele z 3 czy 4 gwiazdkami? Proszę nie nadinterpretować tego co napisałemdagomar pisze:pozwól, że nie do końca się zgodzę, nie da sie porównać hoteli Śląskiego, Popradzkiego, Kalatówek z Roztoką, Terinką, czy Szarotką. Reszta leży gdzieś pomiędzy w różnej odległości od jednych, lub drugichMiguel89 pisze:Schroniska w tatrach stały się bardziej tworem hotelo-restauracyjno podobnym, niż tym czym powinny być

Podkreślam słowa tworem i podobnym.
Miguel89 pisze: bardziej tworem hotelo-restauracyjno podobnym, niż tym czym powinny być
dagomar pisze:nie da sie porównać hoteli Śląskiego, Popradzkiego, Kalatówek z Roztoką, Terinką, czy Szarotką. Reszta leży gdzieś pomiędz
pozwoliłem sobie zacytować cały wątekMiguel89 pisze:Ale gdzie ja pisałem, że schroniska to górskie hotele z 3 czy 4 gwiazdkami?
A gdzie ja pisałem, że Ty pisałeś, ze to hotele z 3 czy 4 gwiazdkami ???
Powiem więc, jak w szkole:
Nie zgadzam się, że wszystkie schroniska w tatrach stały się bardziej tworem hotelo-restauracyjno podobnym, niż tym czym powinny być
Niektóre tak, a niektóre nie, i to, że w schronie musi być o wiele drożej, niż w Zakopanem, jest dla mnie oczywiste. Powiem więcej - najdrozsze jest piwo i dobrze. kapuśniak z pajdą chleba w dalszym ciągu zjesz za kilka złotych
luknij na moje panoramy i galerie
albo raczej ochrona turystów przed drwalamidagomar pisze:Jedynym powodem jej braku wydaje się być ochrona drwali w Białej wodzie przed turystami.

Sama Kładka na Białce nie rozwiązuje problemu uatrakcyjnienia schroniska w Roztoce w celu odwrócenia uwagi "stonki" od Morskiego Oka. Od razu uprzedzam że nie używam słowa "stonka" w pejoratywnym znaczeniu tylko jako skrót.
Potrzebne jest także otwarcie drogi wewnętrznej TPN, którego zamknięcia dla ruchu pieszego zupełnie nie rozumiem (może także chodzi o ochronę drwali

Z mojego prywatnego punktu widzenia również mi ta kładka wisi bo przecież jak ktoś wie czego chce to i tak sobie poradzi a przekraczanie Białki w bród to faktycznie nie jest wielki problem i może faktycznie lepiej niech tak zostanie.
Oczywiście że nie, i byłoby fajnie gdyby schroniska stały się po prostu miejscami gdzie można przenocować, skorzystać z łazienki oraz kuchni w której każdy by sobie mógł przyrządzić posiłek z tego co przyniósł. I z takich schronisk czasem bym korzystał.dagomar pisze: nie da sie porównać hoteli Śląskiego, Popradzkiego, Kalatówek z Roztoką, Terinką, czy Szarotką. Reszta leży gdzieś pomiędzy w różnej odległości od jednych, lub drugich
Każdemu jego Everest...
Na wielu szczytach (i w innych miejscach) są fajne schrony z kamienia, nie potrzeba szukać nawet zimnych i mokrych najczęściej koleb, dobra nieprzemakalna płachta i schronisko gotowe.
luknij na moje panoramy i galerie
to już by nie był pech, a jakaś mega nieszczęśliwa fatalność spotkać filanca o świcie na ...... , lub ..... , nie mówiąc już o ..... . Większe prawdopodobieństwo, ze cię niedźwiedź wywlecze ze schroniska, albo Miro obije patelnią
luknij na moje panoramy i galerie
Straż graniczna zaczyna służbę baardzo wcześnie (jeśli nadal aktualne jest to co mówił jeden strażnik w wywiadzie sprzed jakiś 2-3 lat), więc pecha trzeba mieć, ale zdarzyć się może
Swoją drogą, w takim wypadku chyba teraz się płaci podwójnie?
Raz za biwakowanie, drugi za przebywanie nocą na terenie tpn?

Swoją drogą, w takim wypadku chyba teraz się płaci podwójnie?
Raz za biwakowanie, drugi za przebywanie nocą na terenie tpn?
Tyle że "zaczynanie służby" (nawet "bardzo wczesne") nie równa się ruszeniu na szlak o 3 w nocy by o świcie być na grani.Miguel89 pisze:Straż graniczna zaczyna służbę baardzo wcześnie (jeśli nadal aktualne jest to co mówił jeden strażnik w wywiadzie sprzed jakiś 2-3 lat), więc pecha trzeba mieć, ale zdarzyć się może![]()
Swoją drogą, w takim wypadku chyba teraz się płaci podwójnie?
Raz za biwakowanie, drugi za przebywanie nocą na terenie tpn?
Każdemu jego Everest...
Ok, macie rację, niech nie będzie tego mostku, który był przed wojną. Mogę skakać po klamotach lub nawet brodzić wpław, ale dlaczego do ch*** p*** ma być to jeszcze nielegalne? Legalną ścieżkę przez Białą Wodę widać a ja aby być "lege artis" ma zapierdalać jak głupek do Łysej Polany.
Jestem gorszego sortu...
Przekraczanie Białki nielegalnie nie jest, bo mieści się w promieniu 50 m od szlaku. Nielegalne jest jedynie podejście do niej od polskiej strony
luknij na moje panoramy i galerie
Miguel89 pisze:Janku niestety w 100% masz rację. Schroniska w tatrach stały się bardziej tworem hotelo-restauracyjno podobnym, ... w zeszłym roku wszedłem, popodziwiałem tłok, zaduch i stwierdziłem że mżawka na szlaku jest przyjemniejsza.
Zgoda że schroniska można nazwać tworem hotelowo... ,zgoda że bywa tam tłok, zaduch, ale te schroniska mają dwie fazy życia codziennego do około 16 jest jak mówiłeś lepiej omijać , potem jak ludzie wracają z gór których nazwe tu turystami jest tam ciszej, spokojniej, i budynki te stają się schroniskami , tak ja to widzę.
"....The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. ..."