Chatka w której mieszkaliśmy jest w Sulovie w Sulowskich Wierchach -wystarczy, że wpiszesz w google "Drevenica Sulov", może nie jest luksusowa, ale bardzo klimatyczna. Bardzo sympatyczny gospodarz.
Zapewne z Bieszczadami kojarzą Ci się Wielki i Mały Krywań w Małej Fatrze, bo Sulowskie Wierchy na pewno bieszczadzkie nie są . Niższe, granie wąskie i postrzępione, mnóstwo wychodni i form skalnych, bardzo malownicze.
weronika pisze:Czyżbyście tym razem byli bez Pawełka?
Tak, tym razem bez Pawełka To był wyjazd, że tak powiem, w "starym, sentymentalnym składzie ".
A w kwietniu, dokładnie 30-tego, rzeczywiście byliśmy na Turbaczu .