Pomarańczowo-złoty, polsko-słowacki październik 2011 :)

Wspomnienia z pobytu w górach, relacje, plany wyjazdów.
Awatar użytkownika
Mariusz

-#8
Posty: 5759
Rejestracja: pn 15 wrz, 2003
Lokalizacja: Marki

Pomarańczowo-złoty, polsko-słowacki październik 2011 :)

Post autor: Mariusz »

UWAGA: niniejsza opowieść zawiera dużo zdjęć. Osoby wrażliwe powinny się czuć ostrzeżone. ;)

Pewnego razu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma źródłami (Siedem prameňov) i za pięcioma stawami (Päť Spišských plies) postanowiłem, że trzeba pojechać w Tatry, aby ukoić oczy złotą, polską, górską jesienią. Spakowałem się więc i już już miałem iść na pociąg (prawdopodobnie opóźniony, za opóźnienie serdecznie przepraszamy) kiedy jedna z osób z tutejszej GTW rzekła mi: "przełóż o tydzień, bo cię pogoda wydupcy" (cytuję z pamięci, być może inaczej to wyraziła), a inna z osób (także GTW) przysłała z południa Polski esesmana: "łojezusicku, leje, pada, wieje, spadam stąd" (tu znów cytat może nie być dokładny). Przełożyłem więc i na dobre mi to wyszło. Poczekałem tydzień, wyjadając w międzyczasie zupki i kabanosy ze spakowanego plecaka, po czym poleciałem na pociąg (opóźniony, opóźnienie może ulec zmianie).
Nie wiedzieć czemu dojazd z Warszawy do Zakopanego zajął mi jakieś 34 godziny, ale może to dlatego, że po drodze piękne, stare, królewskie miasto jest i piwo tam dają taniej, niż w Warszawie, a i raki za darmo można wypożyczyć. ;) W każdym razie w końcu dotarłem gdzie trzeba (Krupówki!), a że ja płochliwy turysta letni jestem, to zobaczywszy z Równi Krupowej ilość śniegu na szczytach od razu poszedłem ze strachu spać. Następnie cichcem uciekłem w Tatry Zachodnie...

Idę więc sobie idę po tych Zachodnich, patrzę, a tu baba jakaś rubaszna na Grzesiu siedzi i macha nie wiadomo czym.
Obrazek

Spłoszony pobiegłem wyżej a tam już całkiem pełno tego białego dziadostwa. Łzy wezbrały pod powiekami mymi. Złota polska jesień, myślę sobie kurde...
Obrazek

Lekki wirażyk na ręcznym pod Rohaczami...
Obrazek

...i już wdrapuję się na Wołowiec, ale tam sytuacja nie wygląda wcale lepiej. Szczęśliwie jest szansa na lansa - pierwszy raz w życiu przyodziewam raki (pożyczone od jednej fajnej laski z tego waszego forum ;)) i od razu mi lepiej! Choć oczywiście spokojnie dałoby się bez raków. ;)
Obrazek

Gdzie te jarzębiny się pytam? Gdzie te żółte liście? Jak żyć? ;)
Obrazek

Zdegustowany wracam do Chochołowskiej. Tym razem nie udało wam się psie krwie zamknąć mi baru przed nosem, ha! Spożywszy i wypiwszy idę spać, bo co tak będę siedział.

Następnego dnia wchodzę na Siwą Przełęcz, ciskam plecak w kosówkę i wchodzę na Bystrą, a tam widoczki w sumie niczego sobie. Można się zadumać...
Obrazek

Co tak będę stał? - głośno myślę szeptem niemych ust moich. Poza tym wieje. Idę więc na dół, ale coś ścieżki mi się pindraczą w tym śniegu i niechcący wchodzę na dawno już upatrzonego Błyszcza. :cwaniak: A stąd panoramy wcale nie ustępują tym bystrzańskim... Mając jednak w pamięci skrupulatność ornaczańskiego schroniska w zamykaniu baru równo o 20:00, biegę co koń wyskoczy na dół, spozierając na Pyszaniańską Przełęcz. W sumie to dziwne, bo przecież nie jechałem konno. Hmnnn...
Obrazek

Ładny ten Starorobociański... - z zamyślenia wyrywa mnie nagła myśl moja.
Obrazek

Bystra zresztą też, ale co z tego, jak już czydzieści czy po czeciej i schodzić cza na dół!
Obrazek

Wyszarpawszy plecak z kosówy udałem się Ornakiem do Ornaku. Na piwo zdążyłem, a nawet na więcej niż jedno, skutkiem czego nie wszystkie szczegóły z wieczoru i dnia następnego kojarzę. Pewne jest, że powędrowałem na lekko w Dolinę Tomanową jakoś, a tam patrzę: drwale świercki rąbią. Coś z nimi pogadałem, ale potem już nie pamiętam gdzie łaziłem.
Obrazek

Błądziłem generalnie...
Obrazek

Szczęśliwie spotkałem miłą turystkę w okolicy, a ta wyprowadziła mnie na właściwe tory, znaczy na Ciemniaka. Fajna baba, co? :cwaniak:
Obrazek
Zresztą - dzięki jej talentom wrodzonym oraz technikom manipulacji drwalami - udało się potem zjechać po ćmoku z Ornaku do Kir pojazdem czterokołowym, benzynowym... :)

Następnego dnia postanowiłem zmienić rejon Tatr, bo w Zachodnich jednak za dużo śniegu. Już pierwsze kroki na szlaku w Dolinie Jaworzynki utwierdziły mnie w słuszności tej decyzji:
Obrazek

Napotkanej w Kuźnicach ekipie TVN24 powiedziałem tonem znawcy, że to tylko chwilowe tąpniecie złotej polskiej jesieni. - A czy jest pan przygotowany na atak zimy? - Tak, tak, zawsze mam przy sobie raki! :cwaniak: Niestety moją nieźle rokującą karierę w mediach zniszczył Kadaffi, bo dał się zabić parę godzin później, co zdominowało przekazy telewizyjne. Fak!
Sytuację złagodziła nieco darmowa szarlotka w Murowańcu, serwowana w systemie "ile-kto-da-rady-zjeść-i-jeszcze-kawałeczek-może?".


Wygrzawszy się następnie chwilę na grani, w popołudniowym słońcu pieszczotliwie otulającym promieniami przełęcz Liliowe...
Obrazek

...poszedłem na Kasprowy, by tam skorzystać z toalety, gdy nagle... toaleta ruszyła w dół. :O
Obrazek
Niechcący wsiadłem do kolejki, której takim zagorzałym przeciwnikiem jestem! O! (...) No trudno, zjechałem na dół i poszedłem na Krupówki testować pizzerię Adamo. Wyniki testów zostały niestety utajone ze względów proceduralnych i medycznych.

Dalsze szukanie kolorowej jesieni postanowiłem przeprowadzić w sąsiednim kraju. W Polsce bez szans. Wina Tuska. Początkowo wydawało się, że to świetna decyzja. Znalazło się złoto, znalazł się ciepły brąz:
Obrazek

Niestety wyżej już tylko gorzej:
Obrazek

A pod Jagnięcym biała masakra.
Obrazek
Ten Jagnięcy to w ogóle beznadziejnie mnie zmęczył. Jakieś raki, brnięcie w śniegu po kolana, "łańcóhy" pod lodem... Nie dla mnie to białe dziadostwo, ja kocham jesień, ciepło, szorstką skałę, zieloną kosówkę i czerwone jarzębiny...

Tymczasem trzeba było wrócić do Zielonego Stawu, celem zbilansowania gospodarki izotonicznej organizmu. Zamówiwszy symboliczną lampę varenego vinka, a także popitkę, usiadłem zmęczony w kąciku przytulnej i cichej sali dla turystów z “vlasnym jadlem”...
Obrazek

...aż tu nagle! :O
http://www.youtube.com/watch?v=N_Og2gfkiEM

Słowacy zrobili sobie imprezkę z przytupem. No cóż, trzeba było pogłębić przyjaźń między narodami, a przy okazji (z braku wolnych łóżek) zapłaciłem za nocleg tylko 5 ojro. Ujdzie.

Kolejnego poranka wdrapałem się na Świstówkę a tu królujący nam miłościwie malarz pogody zaczął się trochę popisywać:
Obrazek

No nawet ładnie, takie łóżko z baldachimem. Tu w wersji filmowej: http://www.youtube.com/watch?v=47ql4oAd_f0

W Skalnatej Chacie Laco uwarzył smacznej kapustowej. Po oddaleniu się od Chaty spostrzegłem w kosówce dzikiego, płochliwego zwierza - przedstawiciela tatrzańskiej fauny. Zaczaiłem się w ukryciu i zrobiłem fotę. Ha!
Płochliwy zwierz, gdy mnie zobaczył, podszedł i obwąchał mi nogawki spodni. Hmnnn....
Obrazek

Na nocleg udałem się do małej, kamiennej chatki w Dolinie Pięciu Spiskich Stawów. Mistycznie tam i mgliście cokolwiek:
Obrazek

Kołdra napiera:
Obrazek

Pokręciwszy się po dolinie i zbadawszy dojścia pod przełęcze, poszedłem zjeść, wypić i spać. A w chatce sami jacyś dziwni - obwieszeni linami, kaskami, czekanami... ;) I nie mogli uwierzyć, że z Zielonego Stawu do Terryho Chaty da się dojść inaczej, niż przez Baranią Przełęcz. Cieniasy - oczywiście, że da się! :D
Obrazek

A w dniu kolejnym już spożywałem owocową tartę w Smokovcu, czekając na busa do Pol’sko.
Obrazek

Wszystkie zdjęcia, o tu:
http://picasaweb.google.com/mbozym/BiaAJesienWTatrach


Dziękuję za uwagę. :) Zbieżność osób, drwali i zdarzeń przypadkowa. :)
Ostatnio zmieniony pn 31 paź, 2011 przez Mariusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Mało zdjęć z Tatr

-#4
Posty: 263
Rejestracja: śr 13 cze, 2007
Kontakt:

Post autor: Mało zdjęć z Tatr »

Obejrzałem i te, i te na pikasie. Super wycieczki.
Awatar użytkownika
andy67

-#8
Posty: 9509
Rejestracja: sob 20 maja, 2006
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: andy67 »

No pięknie, pięknie panie kierowniku :) Co by nie mówić, relacja bardzo klimatyczna.

No i ta fajna baba niczym wisienka na torcie :-)
Każdemu jego Everest...
Awatar użytkownika
Izabela

-#7
Posty: 3578
Rejestracja: czw 27 sty, 2005

Post autor: Izabela »

Ech! Nie ma to jak fajny styl pisania.....i dobre fotografie. :-).
Pozdrawiam
Izabela
"skromnie przyjmować, spokojnie tracić"
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

Relacyja z przytupem :D przewodniczka pierwsza klasa! :cwaniak: a warunków foto oczywiście zazdroszczę
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Awatar użytkownika
camzik

-#4
Posty: 340
Rejestracja: sob 12 kwie, 2008
Lokalizacja: Świdnik

Post autor: camzik »

Uśmiech z buzi mi nie schodzi :D . Super relacja.
Awatar użytkownika
Agaar

-#8
Posty: 5591
Rejestracja: ndz 07 sie, 2005
Lokalizacja: wielkopolska
Kontakt:

Post autor: Agaar »

Mariusz, szkoda, że częściej nie jeździsz w Tatry... Z miłą chęcią czytałabym Twoje relacje kilka razy w roku. 8)
Świetny tekst, napisany z lekkością i specyficznym humorem + niektóre zdjęcia perełki tworzą ciekawą kompozycję. :)
Trochę brakuje mi jesiennych barw, ale takie ośnieżone góry też mają swój urok.

P.S. Baba fajna. ;)
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Super, bardzo mi się podoba tekst, a najbardziej ten fragment....
Mariusz pisze:Pokręciwszy się po dolinie i zbadawszy dojścia pod przełęcze, poszedłem zjeść, wypić i spać. A w chatce sami jacyś dziwni - obwieszeni linami, kaskami, czekanami... ;) I nie mogli uwierzyć, że z Zielonego Stawu do Terryho Chaty da się dojść inaczej, niż przez Baranią Przełęcz. Cieniasy - oczywiście, że da się!
...napisane z jajem, lubię to. :D
Zdjęć i warunków zazdroszczę, naprawdę pięknie. :-)

Gratuluję. Przewodniczka super. ;-) .... też by pobłądził z taka. :-P
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
ruda

-#7
Posty: 4898
Rejestracja: śr 23 lis, 2005
Lokalizacja: Kielce/Wawa

Post autor: ruda »

sympatycznie, dowcipnie i ta wartka akcja ;)
Super Mariusz!! :)
Awatar użytkownika
Smolik

-#6
Posty: 1619
Rejestracja: pn 30 lip, 2007
Lokalizacja: Podhale

Post autor: Smolik »

Wpadaj częściej ,a znać daj to i się kierownikowi naleweczke przyszykuje :)

opis :)

Pozdrawiam
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."
Awatar użytkownika
Alan

-#7
Posty: 3033
Rejestracja: czw 30 cze, 2005
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Alan »

Kiepska relacja zawierająca wiele rażących błędów stylistycznych, interpunkcyjnych, niezrozumiałych sformułowań, bez polotu, finezji, interesujących wątków oraz zaledwie jedno ładne zdjęcie i to tylko dzięki Agaar.
Także ogólnie na 3+ (bez Agaar było by zero)
;-)
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

Agaar pisze:P.S. Baba fajna.
Pewnie, że fajna, a jaka wysoka :O ;-) :))
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Awatar użytkownika
Agaar

-#8
Posty: 5591
Rejestracja: ndz 07 sie, 2005
Lokalizacja: wielkopolska
Kontakt:

Post autor: Agaar »

Smolik pisze:Wpadaj częściej ,a znać daj to i się kierownikowi naleweczke przyszykuje
Kierownicy to jednak mają fajnie.... :D

Jeju, faktycznie ta baba jakaś podobna do Agaar. :O :))
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Awatar użytkownika
Mariusz

-#8
Posty: 5759
Rejestracja: pn 15 wrz, 2003
Lokalizacja: Marki

Post autor: Mariusz »

Czytać nie umiom?
Mariusz pisze:Zbieżność osób, drwali i zdarzeń przypadkowa.
:-P
Szarotka pisze:Pewnie, że fajna, a jaka wysoka
Nie wierz fotom, teraz wszystko wyfotoszopowane ;)
świster

-#6
Posty: 1981
Rejestracja: śr 05 mar, 2008

Post autor: świster »

Fajnie z jajem napisane :D

Super Ci się pogoda udała i zdjęcia niczego sobie.
Ten śnieg jest zmrożony czy "zwykła kasza"? Raki były niezbędne?

Podziwiam, że chce Ci się tak skakać po całych Tatrach jak ten szachowy konik, zamiast siedzieć np w Chochołowiskiej i na lekko sobie chodzić.

W ogóle co to za czasy nadeszły, że zamiast iść na przykłach na Giewont, trzeba ładnych turystek szukać aż na Stołach :O ;-)
Awatar użytkownika
Mariusz

-#8
Posty: 5759
Rejestracja: pn 15 wrz, 2003
Lokalizacja: Marki

Post autor: Mariusz »

Fajnie, że się podobało. Dzięki za pochlebstwa [edit: znaczy komplementy] i szpile. ;)
Smolik pisze:Wpadaj częściej ,a znać daj to i się kierownikowi naleweczke przyszykuje
Ty uważaj, bo takie deklaracje lubią się mścić i koniec końców z naleweczki będziesz musiał wyskoczyć! ;)
Alan pisze:Kiepska relacja zawierająca wiele rażących błędów stylistycznych, interpunkcyjnych, niezrozumiałych sformułowań, bez polotu, finezji, interesujących wątków oraz zaledwie jedno ładne zdjęcie i to tylko dzięki Agaar.
Wstawienie foty z agaar to był celowy zabieg marketingowy mający na celu zwiększenie liczby odsłon tej nędznej relacji. ;) :D
świster pisze:Ten śnieg jest zmrożony czy "zwykła kasza"? Raki były niezbędne?
Śnieg zmrożony, twardy, a na szlakach udeptany w stopnie i oblodzony (mówimy o okolicach 17-23.X). Wołowiec, Bystra - raki niekonieczne, ale miejscami w rakach wygodniej na zejściu. Na Jagnięcy - raki niezbędne przy podejściu zejściu z Jagnięcej Doliny na Kołowy Przechod. Paradoksalnie największa frajda z raków była w Dolinie Małej Zimnej Wody (zwłaszcza na zejściu) - po progiem wszystko oblodzone i totalnie wyślizgane.
świster pisze:Podziwiam, że chce Ci się tak skakać po całych Tatrach jak ten szachowy konik, zamiast siedzieć np w Chochołowiskiej i na lekko sobie chodzić.
Bo widzisz pan, chodzę głównie po szlakach, a to dosyć szybko wyczerpuje możliwości danego regionu. Gdybym posiadał umiejętności chodzenia w twoim stylu, to pewnie w Chochołowskiej i tydzień by nie wystarczył. ;)
świster pisze:W ogóle co to za czasy nadeszły, że zamiast iść na przykłach na Giewont, trzeba ładnych turystek szukać aż na Stołach
Eeee bo na Giewoncie to same w szpilkach. ;) A ja wolę górskie baby. :D
Ostatnio zmieniony czw 03 lis, 2011 przez Mariusz, łącznie zmieniany 1 raz.
świster

-#6
Posty: 1981
Rejestracja: śr 05 mar, 2008

Post autor: świster »

Mariusz pisze:Bo widzisz pan, chodzę głównie po szlakach, a to dosyć szybko wyczerpuje możliwości danego regionu. Gdybym posiadał umiejętności chodzenia w twoim stylu, to pewnie w Chochołowskiej i tydzień by nie wystarczył.
Przecież szlaków w Chochołowskiej i okolicy jest na miesiąc chodzenie. Sam znam nie więcej jak 20%.
Mariusz pisze:Eeee bo na Giewoncie to same w szpilkach. A ja wolę górskie baby.
:))
Awatar użytkownika
Mariusz

-#8
Posty: 5759
Rejestracja: pn 15 wrz, 2003
Lokalizacja: Marki

Post autor: Mariusz »

Dorzuciłem do galerii trasy z gps, np. pierwszy dzień:

Obrazek

Pozostałe...
Awatar użytkownika
Izabela

-#7
Posty: 3578
Rejestracja: czw 27 sty, 2005

Post autor: Izabela »

Fajnie, że się podobało. Dzięki za pochlebstwa
- podobało się! Ale mój wpis potraktuj proszę jako komplement, nie pochlebstwo. :-) Patrzę na Twoją trasę i zastanawiam się, czy w Dzień Zwycięstwa nie podjąć podobnego wyzwania....tylko po co to "białe dziadostwo" tak sie już panoszy?
"skromnie przyjmować, spokojnie tracić"
Awatar użytkownika
Mariusz

-#8
Posty: 5759
Rejestracja: pn 15 wrz, 2003
Lokalizacja: Marki

Post autor: Mariusz »

Izabela pisze:tylko po co to "białe dziadostwo" tak sie już panoszy?
Obawiam się, że to już nie zlezie do czerwca... :)
Izabela pisze:Ale mój wpis potraktuj proszę jako komplement, nie pochlebstwo.
Wybacz Iza - dotychczas w moim rozumieniu te dwa słowa funkcjonowały jako synonimy. Poczytałem definicje i już rozumiem w czym rzecz.

Tak, czy siak dzięki! :)
ODPOWIEDZ