Marzec-kwiecień na Słowacji - gdzie iść z dzieckiem i psem?

Wspomnienia z pobytu w górach, relacje, plany wyjazdów.
ODPOWIEDZ
Makalu

-#1
Posty: 2
Rejestracja: wt 22 mar, 2011

Marzec-kwiecień na Słowacji - gdzie iść z dzieckiem i psem?

Post autor: Makalu »

Witam wszystkich forumowiczów i od razu proszę o kilka ciekawych pomysłów... wybieramy się całą rodziną w Tatry za tydzień (nie możemy wytrzymać do opcji bezśniegowej :) )

Skład: nas dwoje-mój mąż i ja, 2,5-letnia córa, pies-labrador (który podróżuje z nami tym razem nie ma wyjścia)

Możliwości: ja-w górach od 25 lat w Polskich Tatrach... mąż krócej ale da radę wszędzie ;)
(córa też już zaprawiona - sporo zwiedziła w zeszłym roku a raczej w większości zostałą wyniesiona w nosidle...)

Na Słowacji nie bywaliśmy - tym bardziej nie wędrowaliśmy z psem (byliśmy w zeszłym roku jedynie na Łomnicy)

Dlatego proszę o radę gdzie powędrować przez 5 dni, biorąc pod uwagę warunki pogodowe, obecność psa i dziecka?
Nie chodzi mi o jakieś ekstrema - jedynie o to, żeby poznać na pierwszy raz Słowacje, nacieszyć oko i pobyć w Tatrach.
Gdzie można wejść z psem w Tatry Słowackie i jakie dokumenty muszę mieć do tego - wystarczy paszport?

Z góry dziękuję za opinie i pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Wszędzie do schronisk, oprócz Chaty pod Rysami. Gdy złe warunki to odpuścić Terinke, można też do wodospadu Skok w Młynickiej
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
ketjow

-#3
Posty: 125
Rejestracja: pn 09 paź, 2006
Lokalizacja: Toruń

Post autor: ketjow »

Z tego co się orientuję to na terenie TPN dotyczy to również Słowacji jest zakaz wprowadzania psów.
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

ketjow pisze:Z tego co się orientuję to na terenie TPN dotyczy to również Słowacji jest zakaz wprowadzania psów.
Słowacji raczej nie dotyczy
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Post autor: Basia Z. »

Wg regulaminu TaNap:
Psy

Na území národného parku môžu návštevníci vodiť psy len s ochranným košom a vodiacim remeňom. V chránených územiach so štvrtým a piatym stupňom ochrany platí zákaz voľného púšťania, vodenia a nosenia psov.
Źródło:

http://www.tanap.org/navstevny-poriadok/ (na samym dole)

Tak więc psy na terenie TaNap muszą być na lince i w kagańcu, zaś ich wprowadzanie jest całkowicie zabronione do stref z czwartym i piątym stopniem ochrony.

Trzeba by sprawdzić gdzie są te czwarty i piąty stopień ochrony, ale też nie umiem znaleźć odpowiednich mapek.

Co do wycieczek - myślę ze dacie rady wszystkimi dolinami do schronisk i ewentualnie fragmenty Magistrali (np. ze Smokowca do Śląskiego Domu).
Bardzo polecam np. całkiem bezpieczną a piękną Dolinę Kieżmarską do Zielonego Stawu.

B.
Najlepszy na świecie kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Post autor: Basia Z. »

krzymul pisze:
ketjow pisze:Z tego co się orientuję to na terenie TPN dotyczy to również Słowacji jest zakaz wprowadzania psów.
Słowacji raczej nie dotyczy
Może Szanowni Panowie zamiast pisać "z tego co się orientuję" lub "raczej" zajrzeli wprost do regulaminu TaNap i udzielili prostej i jasnej odpowiedzi.

Właściwie to teraz nie trzeba, bo ja to już zrobiłam.

B.
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Post autor: Basia Z. »

Uzupełniam - gdyż znalazłam mapę wg stopni ochrony:

http://www.tanap.org/download/mapa-natura-2000.jpg

V stopień jest na różowo, IV na fioletowo i obejmują właściwie wszystkie doliny w Tatrach Wysokich.

Tak więc wygląda na to, że niestety nigdzie tam nie da się wejść z psem, nawet do polecanej przeze mnie Kieżmarskiej.

Pozostają legalnie Tatry Zachodnie, ale tu z kolei Dolina Żarska bywa mocno zagrożona lawinami (zależy to od aktualnych warunków).

Co do tego jak w rzeczywistości ściśle jest przestrzegany zakaz chodzenia z psem - nie wypowiem się, gdyż sama nie mam psa i nigdy nie sprawdzałam.

Pozdrowienia

Basia
Żabi Koń

-#6
Posty: 1550
Rejestracja: wt 08 gru, 2009

Post autor: Żabi Koń »

No to mnie teraz strasznie zmartwiłaś. Byłem przekonany, że będę mógł z pieskiem chociażby na Małą Wysoką wyjść kiedyś (jak pies kondycji nabierze), a tutaj jak w pysk ścierą.
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Żabi Koń pisze:No to mnie teraz strasznie zmartwiłaś. Byłem przekonany, że będę mógł z pieskiem chociażby na Małą Wysoką wyjść kiedyś (jak pies kondycji nabierze), a tutaj jak w pysk ścierą.
To spróbuj wyjść pieskiem, może się nie przyczepią. ;)
Basia Z. pisze:Może Szanowni Panowie zamiast pisać "z tego co się orientuję" lub "raczej" zajrzeli wprost do regulaminu TaNap i udzielili prostej i jasnej odpowiedzi.
Hm, raczej Makalu powinien/na zajrzeć, nie miałem czasu, ale z tego co słyszałem i widziałem to w zachodnich można...okazuje się, że nie w całych.
Mnie to nie dotyczy, nie posiadałem, nie posiadam i nie będę posiadał psa.
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
Zakochani w Tatrach

-#7
Posty: 3234
Rejestracja: pn 22 paź, 2007
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Zakochani w Tatrach »

Przeczytaj sobie moją ostatnią relację i już będziesz wszystko wiedziała.

viewtopic.php?t=7335

Wszędzie tam gdzie byłam, możecie iść z dzieckiem śmiało.
Może tylko do Śl. Domu od rozstaju przy Wielickim Moście - szosą, zamiast przez Polanę Wielicką,
Trochę dłuższa droga, ale wygodniejsza.
Basia Z. pisze:Tak więc psy na terenie TaNap muszą być na lince i w kagańcu, zaś ich wprowadzanie jest całkowicie zabronione do stref z czwartym i piątym stopniem ochrony.
Niby tak, ale widziałam - nie pierwszy raz zresztą - bardzo wiele słowackich turystów z psami na szlakach, bez kagańca, bez smyczy, dużych i małych, ubranych w dziwne kubraczki :)), a nawet Polaków z czterema psami Husky przy Zamkovskiego Chacie, którzy wybierali się przez góry na polską stronę i pytali mnie, czy i gdzie wolno z psami.
W ub. roku widzieliśmy turystę wchodzącego na Krywań z dość dużym psem w plecaku :?...

Ryzykanci.

Wprawdzie mimo, że bardzo lubię psy i inne zwierzaki również - ze względu na częste wyjazdy - na razie nie mogę sobie na to pozwolić....

:think: może z małym pieskiem niesionym w nosidełku udało by się uniknąć mandatu...
Zakochani w Tatrach
Awatar użytkownika
ketjow

-#3
Posty: 125
Rejestracja: pn 09 paź, 2006
Lokalizacja: Toruń

Post autor: ketjow »

Basia Z. pisze: Może Szanowni Panowie zamiast pisać "z tego co się orientuję" lub "raczej" zajrzeli wprost do regulaminu TaNap i udzielili prostej i jasnej odpowiedzi.
Niestety nie byłem tego na 100% pewien więc napisałem tak żeby zostawić sobie jakąś furtkę. Po za tym chciałem trochę sprowokować dyskusję na ten temat, co zresztą mi się udało.
Osobiście jestem zdecydowanym przeciwnikiem wprowadzania psów na szlaki, na których spodziewam się usłyszeć odgłosów otaczającej mnie przyrody, a nie ujadania psów.
Milczeniem pominę widoki psich kup na chodnikach i nie wyobrażam takiego samego podczas górskich wędrówek.
Awatar użytkownika
andy67

-#8
Posty: 9509
Rejestracja: sob 20 maja, 2006
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: andy67 »

ketjow pisze:
Milczeniem pominę widoki psich kup na chodnikach i nie wyobrażam takiego samego podczas górskich wędrówek.
A misiowa kupa jest ok ?
Każdemu jego Everest...
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

andy67 pisze:A misiowa kupa jest ok ?
miód malina, sama natura.
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Żabi Koń

-#6
Posty: 1550
Rejestracja: wt 08 gru, 2009

Post autor: Żabi Koń »

A pies to chemia.

Na szlakach faktycznie poza denerwującym ujadaniem psów sporadycznie można spotkać p..rdolenie ludzi.
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Żabi Koń pisze:Na szlakach faktycznie poza denerwującym ujadaniem psów sporadycznie można spotkać p..rdolenie ludzi.
spokojnie :) to był żart,... oczywiście bardzo głupi i nie na miejscu . ;)
Żabi Koń pisze:A pies to chemia.
W zasadzie misio też... i ja i Ty, wszystko co nas otacza to chemia. A co do ujadania to było, oj było 15 marca, aż uszy puchły na HG.
Ale tak po prawdzie to pies raczej do naturalnych mieszkańców Tatr się nie zalicza, a misio ponoć tak ( piszę ponoć, bo jeszcze nie widziałem )
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Żabi Koń

-#6
Posty: 1550
Rejestracja: wt 08 gru, 2009

Post autor: Żabi Koń »

A człowiek zalicza się tak samo do naturalnych jak i pies.
Awatar użytkownika
ketjow

-#3
Posty: 125
Rejestracja: pn 09 paź, 2006
Lokalizacja: Toruń

Post autor: ketjow »

Chyba nie chciałbym się wypowiadać odnośnie wyższości kupy niedźwiedzia nad kupą psią lub odwrotnie.
Natomiast kilkukrotnie spotkałem na swojej drodze różnych przedstawicieli fauny w górach w tym niedźwiedzie. Myślę że dla ich spokoju jest dobrze że nie muszą się użerać z psami, które na pewno nie przeszłyby spokojnie na ich widok.
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Mam pytanie - czy ktoś zasięgał może opinii swego psa na temat ew. wycieczki górskiej. Z moich licznych obserwacji wynika, że psy ras pasterskich to całkowicie akceptują, natomiast pozostałe wręcz się męczą. W przypadku młodych i zarazem dużych psów to wręcz może być fatalne dla zdrowia i spowodować kalectwo na całe życie (nie jestem to w stanie "naukowo" uzasadnić, ale podobno każdy weterynarz to potwierdzi). Tak więc niech nikogo nie zdziwi widok faceta wnoszącego dużego młodego dobermana po schodach. Ten facet po prostu to wie.
Jestem gorszego sortu...
Żabi Koń

-#6
Posty: 1550
Rejestracja: wt 08 gru, 2009

Post autor: Żabi Koń »

Mój jest pasterski, chociaż na ostatniej wycieczce się dosyć zmęczył. :D
Makalu

-#1
Posty: 2
Rejestracja: wt 22 mar, 2011

Post autor: Makalu »

Witam wszystkich po powrocie... i dziękuję za ochocze włączenie się w tą gorącą dyskusję (szczególnie podobał mi się fragment o wyższości psiej kupy nad niedźwiedzią :) ) Spieszę opisać wycieczkę...
Pies (labrador prawie 40kg) nie nadaje się niestety do nosidełka więc to i tak odpadło... Labrador również nie powędrował z nami po górach - kilka dni przed wyjazdem zwichnął łapę i zaliczył reżim spacerowy niestety :(
Pojechaliśmy zatem na 4 dni tylko... i to w Polskie Tatry z jednym dniem w Słowackich.
Pierwszego dnia poszliśmy w dolinę Chochołowską na zaprawę - kawałki były oblodzone tak, że mimo dobrego obuwia trzeba było obchodzić bokami. Pogoda przepiękna i całe łąki krokusów dookoła.
Drugiego dnia przeszliśmy się z Wierchporońca na Rusinową Polanę - znowu przepiękna pogoda i powalająca panorama. Stamtąd skoczyliśmy na chwilę do Sanktuarium na Wiktorówki i z powrotem tą samą drogą do samochodu zostawionego w Wierchporońcu. Trzeciego dnia - uciekaliśmy z polskiej strony przed deszczem na słowacką, gdzie przywitała nas mgła jak mleko. W Starym Smokowcu na Hrebeniok nie dało się w ogóle iść. Pojechaliśmy więc z nadzieją do Szczyrbskiego Plesa... ale tam to nawet jezdni nie widzieliśmy. Podjeliśmy więc decyzję o powrocie do Polski - zaopattzywszy się po drodze w cukier ;) Po stronie polskiej przywitało nas piękne popołudniowe słońce więc przeszliśmy tylko ścieżkę pod reglami bo już zbliżał się wieczór. Ostatniego dnia wybraliśmy się na Kasprzaka i baaardzo żałowaliśmy, że nie wzięliśmy raków... Pogoda była znów bardzo słoneczna a i widoki przepiękne. Było bardzo ciepło ok 15'C na górze -1'C. Śnieg mokry, pod spodem lód, łatwo o upadki. Byliśmy między 30.03-02.04. Jesteśmy zadowoleni-bo oprócz gór pojechaliśmy głównie do pracy w delegację, więc to co udało nam się wydeptać to nasze. Mała też zadowolona. Mieliśmy ambitniejsze plany - typu Grześ, Gęsia Szyja itp nietrudne z dzieckiem zimowe szczyty, ale czasu nie starczyło niestety. Raz jeszcze dziękuję wszystkim za rady i pozdrawiam
Makalu
ODPOWIEDZ