Krzysztof Kus pisze:andy67 pisze:Krzysztof Kus napisał(a):
95% ulica
4% ścieżka rowerowa
1% chodnik
Czyli mieszkasz na wsi
Takiej prawie z 500 000 mieszkańcami.

Od kiedy Szczecin ma 500 tys mieszkańców:P chyba ze studentami:)studiowałem w szczecinie(tzn. w tym roku zmieniam studia ale sie zobaczy może szczecin)Szczecin zarąbiste widoki. dobra nie o tym miałem pisać:P bo dygresję na temat okolic szczecina i szczecina mogę pisać :)i pisać.
No ale wracając.Niestety masz rację w szczecinie jest malo dróg rowerowych szczególnie w centrum i okolice centrum(dąbie i tamte mają trochę więcej)ale przez centrum się przecisnąć to makabra.W poaździerniku maięłm nawet wypadek na skrzyżowaniu kościuszki:) kurde nie ogarnąlem znaku ustąp pierwsazeństwa i wpi..sku opon wjwchałem w bok samochodu:)(i pare tys zł poszło się .... przejść)ale po wypadku od razu kupiłem ubezpieczenie OC(polecam jesli dużo jeździsz:) na jezdni ).
A najlepsze jest to że dostałem 6 pktów karnch choć nie mam prawka(ale patrzyłem w kodeksie pkty karne moze otrzymać tylko kierowca:) a kierowca wg ustawy to osoba posiadającaa uprawnienia do kierownia pojazdem SILNIKOWYM.Dla mnie to ważne bo w tym roku robie prawko.Wieć pkty zostały mi naliczone chyba automatycznie(gdybym miał prawko)Jesli go nie mam to chyba nie dostałem,a jak dotałem moge wcsądzie wygrać roszczeń ze dostałem niesłusznie z prawem oskarżony

(prawnik i sprawa wygrana:) alektoś się pytall w komisariacie to powiedzieli że musi być kierowca w jakimś rejestrze a jak nie jestem to nie dostaję:) kurde znów się rozpisałem nie na głowny temat:) .
A jesli chodzi o max prędkosc średnia 60km/h(+/_ nie chce mi się liczyc:) to rekord w burzę( wiatr w plecy,krajówka,koło północy mega adrena)Z wałcza do Piły(ok 30km(+/-2km)przejechałem w pół godziny:O.W sam to nie wierzyłem:) ale jak wyjeżdżałem miałem w pół do jedenastej a jak byłem w Pile była północ:) trekingiem:),ale następnego dnia nie żyłem:) nogi ,głowa z kamienia:).Ale to były przygody:P.Drzewa obok spadały,auta nawet się zatrzymywały bo była taka nawalnica:P ogólnie to cud że żyję bo na zakręcie mijał mnie tir i podmuch spowodował że upadłem(rower zjechał na pobocze i do mini rowu),było widac zbliżające się światła za zakrętu więc wstałem jak burza i wsiadłem ddalej.Ale max jaka była nie powiem nie miałem wtedy licznika jest to na podstawie znaków (oraz paru programów )oraz czasu ze zegarka

.Przed burzą jechałem wolniej.Burza złapała mnie w środku drogi.(wjechałem w środek chmiry burzowej,przez chwilę padał grad i temp. sie obniżyła).Może to wydawać się nierealne ale jak byś widział spadające obok drzewa,huk jak z bomby że aż uszy bolały. do tego byłem w krótkim rękawku(bo przed burzą było gorąco i parno(ale w centrum wydarzeń dostałem gęsiej skórki:).
A max którą miałem na liczniku rowerowym dokladność licznika podobna do auta (więc taka se) i miałem z górki(Kaszuby) 70km/h( a i miałem przyczepkę:). średnia z 180km ok.18km/h.
Pozdro
Michał:)