Marzy mi się:
1. Spróbować zamknąć temat (cokolwiek to znaczy) pewnej góry.
2. Zapakować sakwy rowerowe i wzorem ubiegłorocznego Bornholmu, porowerować gdzieś (chyba w Polsce-kilka pomysłów mam) przez kilka dni.
3. Stawić się na Inscenizacji bitywy pod Grunwaldem
4. Zawitać "grzecznie" w Tatry.
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Iwona, marzeń turystycznych na 2010 to ja mam mnóstwo, a planów żadnych, bo nie chcę zapeszać. Za to na pewno mam NADZIEJĘ, że uda mi się chociaż powdychać tatrzańskiego powietrza w którejś z dolinek.
Mariusz pisze:marzeń turystycznych na 2010 to ja mam mnóstwo, a planów żadnych, bo nie chcę zapeszać. Za to na pewno mam NADZIEJĘ, że uda mi się chociaż powdychać tatrzańskiego powietrza w którejś z dolinek
- jak jeszcze z Małą Księżniczką to chętnie Wam potowarzyszę!
Szarotka pisze:Proszę mi tu innych for nie obgadywać
A gdzie konstytucyjnie zapewniona wolność słowa?
A poza tym ja nic złego przecież nie napisałem, tam naprawdę o koniach się stale pisze. Wystarczy w wyszukiwarkę wpisać np. "ty koniu" i tysiące wskazań.
Ostatnio zmieniony śr 16 gru, 2009 przez Janek, łącznie zmieniany 1 raz.
Lepiej nie zapeszać, ale ciągle ambitnie.
Na pewno chciałabym wspin w jakiś pięknych górach Europy.
Skiturowo właśnie mam cel duży, ale chyba nie większy niż w poprzednim sezonie.
U mnie w planach nadrobienie zaległości skałkowo-jurowych. To po pierwsze.
Po drugie być przynajmniej raz w miesiącu w górach (nie tylko w Tatrach, bo mam pewne górskie zaległości do nadrobienia).
A co dalej - czas pokaże. Nie chcę konkretnie planować, ostatnio tylko spontaniczne decyzje mi się udają, więc pozostanę przy spontanie
Alan pisze: to jest forum gorskie?
nad morze se jedzta, na lezaki
no co? Przecież, żeby coś zobaczyć z tej bitwy, będę musiała zaporęczować jakieś wysokie drzewo w lesie, wleźć na nie i założyć auto, wcześniej oceniając stopień zagrożenia szyszkowego Jak Ty w tym gór nie widzisz to może Waćpan nadaje sie na forum porad medycznych
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Przepraszam za offtopa, ale jest okazja. Od pewnego czasu śledzę doniesienia z Litwy na temat rocznicy bitwy (po ichniemu Grunwald to Żalgiris). Okazuje się, że Polaków to tam prawie nie było, Jagiello to kolaborant a prawdziwym bohaterem jest Witold. Kręcą film ale chyba nie zdążą na obchody bo kasy brakuje. Ostatnio trochę pieniędzy dorzucił Łukaszenka, bo to przecież Białorusini tą bitwę wygrali.