Jak to jest z tym wspinaniem

Także o noclegach, mapach, pogodzie, literaturze...
Awatar użytkownika
dagomar

-#7
Posty: 4327
Rejestracja: wt 17 sie, 2004
Lokalizacja: Tomaszów Maz.
Kontakt:

Post autor: dagomar »

Tak czytam se i czytam i widzę ,że każden jeden chce się wspinać. Ale czy chodzi tu o możliwość i umiejętność wejścia gdzie i kiedy się chce ,czy też o sportowe ,czy półsportowe pokonywanie kolejnych wariantów kolejnych skalnych i lodowych ( tudzież skałkowych) dróg ?
No bo nie wierzę ,że nagle ta druga ewentualność wszystkich zafascynowała ?
Awatar użytkownika
Huczaj

-#6
Posty: 2841
Rejestracja: śr 28 lis, 2007
Lokalizacja: Kraków/Olkusz

Post autor: Huczaj »

dagomar pisze:Tak czytam se i czytam i widzę ,że każden jeden chce się wspinać. Ale czy chodzi tu o możliwość i umiejętność wejścia gdzie i kiedy się chce ,czy też o sportowe ,czy półsportowe pokonywanie kolejnych wariantów kolejnych skalnych i lodowych ( tudzież skałkowych) dróg ?
Dla mnie zdecydowanie ta pierwsza możliwość. Ja do tego nie podchodzę ściśle sportowo.
Awatar użytkownika
Agaar

-#8
Posty: 5593
Rejestracja: ndz 07 sie, 2005
Lokalizacja: wielkopolska
Kontakt:

Post autor: Agaar »

Dag, u mnie jedno i drugie. Wejście tak, aby mieć satysfakcję. Czyli piękne miejsce, o którym się marzy + trochę wysiłku. Dobrze jest podnosić poziom wspinania żeby przechodzić coraz ładniejsze drogi. W Tatrach dochodzi ekspozycja, umiejętność zlokalizowania drogi, dojścia itd, więc to są osobne trudności, w skałach lepiej wspinać się na granicy możliwości (moim zdaniem).
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Awatar użytkownika
dagomar

-#7
Posty: 4327
Rejestracja: wt 17 sie, 2004
Lokalizacja: Tomaszów Maz.
Kontakt:

Post autor: dagomar »

Swoje pytanie (zresztą w Tatrach z powodu tego pytania na początku ub. wieku niejedna przyjaźń się rozpadła i niejedna inwektywa została rzucona :) ) zadałem tak trochę Wam ,a trochę sobie.
I doszedłem do wniosku ,że ,jak dla mnie ,to tylko to pierwsze.
Nie potrafię Tatr wstawić na grunt sportowy - zanadto je kocham. I nie znaczy to ,że jestem wolny od współzawodnictwa ,czy sprawdzania siebie , płynę w jezioro trochę dalej ,niż powinienem ,jeżdżę szybciej ,niż wszelki rozsądek pozwala , wskakuję do lodowatej wody tylko dlatego ,że się przed tym wzbraniam , robię w zyciu różne , nie zawsze rozsądne rzeczy ,by się tylko sprawdzić (chyba właśnie to jest to ,Agnieszko :) ).
Ale Tatry to co innego
Owszem ,nigdy nie cofam się z powodu strachu ,czy nawet ryzyka (zdarzało mi się nie raz z powodu odpowiedzialności za żonę , skrajnej pogody ). Natomiast ,czy się wejdzie na szczyt tędy ,czy owędy ma znaczenie jedynie dla piękności drogi. Wspin nigdy mnie nie nęcił.
Piękna półtorakilimetrowa ściana ,jak dla mnie ,to nic ciekawego ,bo trasa krótka w długim czasie i widok stale ten sam :) .
I tak sobie czytam ,i czytam ,i cosik mi się wydaje ,że jestem mamutem- wyjątkiem na tym Forum :(
Awatar użytkownika
Szarotka

-#9
Posty: 14769
Rejestracja: sob 07 lut, 2004
Lokalizacja: Pięknoduchowo

Post autor: Szarotka »

dagomar pisze:Piękna półtorakilimetrowa ściana ,jak dla mnie ,to nic ciekawego ,bo trasa krótka w długim czasie i widok stale ten sam
Myślę, że dla kogoś innego jazda rowerem, pływanie w basenie może być niczym ciekawym. Po prostu trudno jest chyba wytłumaczyć, dlaczego taka a nie inna pasja nas wciąga. Każdy ma swojego "kota" ;), chyba to na tej zasadzie :think:
------------------------------------------
"Bedzie wcioł to mnie ku sobie zabiere..."
Awatar użytkownika
Agaar

-#8
Posty: 5593
Rejestracja: ndz 07 sie, 2005
Lokalizacja: wielkopolska
Kontakt:

Post autor: Agaar »

Szarotka pisze:Po prostu trudno jest chyba wytłumaczyć, dlaczego taka a nie inna pasja nas wciąga. Każdy ma swojego "kota"
Ano. Podpisuję się czterema kończynami. :)
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
Awatar użytkownika
Kilerus

-#4
Posty: 288
Rejestracja: ndz 28 maja, 2006
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Kilerus »

dagomar pisze:Nie potrafię Tatr wstawić na grunt sportowy - zanadto je kocham.
...
Awatar użytkownika
tommer91

-#6
Posty: 1173
Rejestracja: ndz 09 mar, 2008
Lokalizacja: Myszków/Kraków

Post autor: tommer91 »

Ja wiem, że w najbliższym czasie wspinać się nie będę, więc się tym wcale nie przejmuję. Góry traktuje bardziej rozrywkowo niż sportowo. W końcu jeżdżę tam, aby robić to co lubię, czyli trochę po nich połazić. Wspinaczka dałaby mi tylko możliwość wchodzenia na więcej górek i tyle, czyli pewnie kiedyś zobaczę, co to jest i spróbuję.
Don't shit, where you eat
Awatar użytkownika
ruda

-#7
Posty: 4898
Rejestracja: śr 23 lis, 2005
Lokalizacja: Kielce/Wawa

Post autor: ruda »

wspinaczka dla mnie równa się:
- rodzaj sportu
- świetna rozrywka
- możliwość spędzenia czasu ze znajomymi w aktywny sposób

na razie tak piszę, bo w skały pierwszy raz jadę za nie całe 3 tygodnie. Po kursie stwierdzę dopiero, czy mój stosunek do wspinaczki się zmienił czy też nie ;)
Awatar użytkownika
golanmac

-#3
Posty: 230
Rejestracja: pn 13 sie, 2007

Post autor: golanmac »

ruda pisze:Po kursie stwierdzę dopiero, czy mój stosunek do wspinaczki się zmienił czy też nie
Tylko szkoda, że to kurs ma określić Twój stosunek do wspinaczki, mam nadzieję że się nie zrazisz ...

P.S.
Dla mnie osobiście góry to wyzwanie, nie znoszę paskudnych kwiatków i mdławych widoków, wiem że to etosowe forum, ale sorry ... ja lubię walczyć ... z sobą, z górami z ludźmi na forum hehe ;)
Pozdrawiam
Maciek

Kilka książek o wojnie nie zrobi z Ciebie żołnierza. (Kilerus)
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Góry, szczególnie wysokie, od samego zarania cywilizacji ludzkiej były czynnikiem nieprzyjaznym ludziom, choćby z uwagi na surowość klimatu i trudności w uprawach rolnych. Nieco odmiennie było w hodowli zwierząt, stąd główną formą działalności gospodarczej na terenach górskich było pasterstwo. Niedostępność gór potrafiła być też elementem sprzyjającym - nie przez przypadek miasta twierdze powstawały na wzgórzach. Plemiona górskie i ich organizmy państwowe najdłużej zachowywały niezależność od napierających na nie państw nizinnych. Niepodległość Szwajcarii nie była przypadkowa, podobnie jak to, że królestwa himalajskie nigdy do końca nie zostały zdobyte przez Anglików a Tybet przez Chińczyków. Na Afganistanie połamali zęby kilkukrotnie Anglicy, potem Rosjanie a teraz biorą w tyłek Amerykanie - ten kraj jest chyba nie do zdobycia.
Racjonalnych przesłanek do eksploracji gór, szczególnie w celach rekreacyjno - turystycznych, nigdy nie było, nie ma i nie będzie i tak sądzi większość populacji, czego najlepszym dowodem może być np. charakter dyskusji na portalach typu Onet po każdym wypadku górskim - "dlaczego drapią się tam gdzie ich nie swędzi" - owszem, jakiś spacerek po dolince znajduje uznanie ogółu, choć też diabli wiedzą dlaczego, wszystko co wyżej a szczególnie wspinaczka traktowane jest jako dewiacja. Podobnie zresztą jak wyprawy kolarskie (po co pedałować 100 km - samochodem wygodniej), przepływanie wpław duży jezior (od czego jest łódka) itd itd. Tak jest zresztą ze wszystkim - co komu np. z gry w tenisa, poza tymi co zarabiają na tym pieniądze, choć od razu nasuwa się pytanie o sens oglądania gry w tenisa i jeszcze płacenia za to pięniędzy.
Wczoraj oglądałem w TV mecz między Verder Brema i HSV Hamburg. Co mnie urzekło - potęga dopingu trudna do zauważenia na polskich stadionach - to było prawdziwe misterium, coś w rodzaju nabożeństwa, i to do czego - kopania kawałka skóry napełnionej powietrzem. I to w dodatku Niemcy, słynący z pragmatyzmu. To jest po prostu niepojęte. I tak też należy traktować wspinaczkę - wszelkie doszukiwanie się racjonalnych przyczyn mija się z celem, bo ich nie ma. Podobnie uzasadnień "ideologicznych", zawsze będą śmierdzieć sztucznościa, owszem, mogą przekonać przekonanych, do tych co nie podzielają tych upodobań nie trafią nigdy - próżny wysiłek.

Przykład z innej beczki - swego czasu policja przyłapała w Stanach Zjednoczonych bogatego kolekcjonera obrazów. Ktoś może zapyta co ma do tego policja, przecież kolekcjonowanie obrazów nie jest przestępstwem? Tak, ale legalnie nabytych a ten kolekcjoner skupował swoje od złodziei obrazów z muzeów. Były to płótna powszechnie znane, zawieszenie ich u siebie w domu nie wchodziło w grę. Facet trzymał swoje skarby w betonowym bunkrze pod ziemią i tylko sam do niego chodził delektować się swoimi skarbami. Przed sądem powiedział, że sama świadomość posiadania czegoś czego nie mają inni sprawiała mu rozkosz, którą sam porównał do seksualnej. Czasami podejrzewam, że podobnie może być u niektórych z wspinaczką.
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
ruda

-#7
Posty: 4898
Rejestracja: śr 23 lis, 2005
Lokalizacja: Kielce/Wawa

Post autor: ruda »

golanmac pisze:Tylko szkoda, że to kurs ma określić Twój stosunek do wspinaczki, mam nadzieję że się nie zrazisz ...
nie no napisałam, że kurs może wpłynąć na mój stosunek do wspinaczki, bo wreszcie będę jakoś przeszkolona pod tym kątem. Chodząc w ramach wf-u na panel można się nauczyć podstawowych podstaw, a jednak chcę wiedzieć coś więcej niż "jak zawiązać ósemkę"...
A dlaczego miałabym się zrazić do wspinaczki po kursie?
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

ruda pisze:A dlaczego miałabym się zrazić do wspinaczki po kursie?

To bardzo częsty przypadek, obyś nie była jego kolejnym dowodem.
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
Agaar

-#8
Posty: 5593
Rejestracja: ndz 07 sie, 2005
Lokalizacja: wielkopolska
Kontakt:

Post autor: Agaar »

Janek pisze:To bardzo częsty przypadek, obyś nie była jego kolejnym dowodem.
Pamiętam moje słabości, wątpliwości związane z tym czy dobrze zrobiłam, że wybrałam się na kurs. Teraz to mnie śmieszy, ale wtedy nie było mi do śmiechu. ;)
ruda pisze:A dlaczego miałabym się zrazić do wspinaczki po kursie?
Bo panel i skały są jak niebo i ziemia... Dochodzi wiele elementów, których nie jesteś w stanie poznać na panelu.

Istnieje jeszcze coś takiego jak pewność, że coś się spodoba. Gdybym tak nie myślała, to nie wydawałabym kasy na kurs, tylko próbowałabym najpierw dotknąć skały i zobaczyć czy faktycznie mi się podoba.
"pamiętaj jak Ci praca lub jakieś studia przeszkadzają w chodzeniu po górach to rzuć to w diabły" Fenek
[galeria zdjęć] http://picasaweb.google.com/103556764021884049151
świster

-#6
Posty: 1981
Rejestracja: śr 05 mar, 2008

Post autor: świster »

Janek pisze:Afganistanie połamali zęby kilkukrotnie Anglicy, potem Rosjanie a teraz biorą w tyłek Amerykanie - ten kraj jest chyba nie do zdobycia.
Ehh, ty jak zwykle musisz polityke w każdy wątek włączyć, ale co racja to racja - pisanie, że Afganistan jest zdobyty przez "nas" to wielka ściema dla publiki.

Wspinaczka w górach to przede wszystkim dźwiganie ciężkiego wora (eksta 5-6kg) i marznięcie na stanowiskach. Najfajniejsze jest chodzenie po łatwych I-II drogach na lekko :D
Awatar użytkownika
ruda

-#7
Posty: 4898
Rejestracja: śr 23 lis, 2005
Lokalizacja: Kielce/Wawa

Post autor: ruda »

Agaar pisze:Bo panel i skały są jak niebo i ziemia..
tyle to ja wiem...
Agaar pisze:Dochodzi wiele elementów, których nie jesteś w stanie poznać na panelu.
no właśnie mam tego świadomość dlatego chcę iść na kurs!
świster

-#6
Posty: 1981
Rejestracja: śr 05 mar, 2008

Post autor: świster »

pająk :))

"wspinająć się wprowadzasz państwo w błąd!"
Awatar użytkownika
andy67

-#8
Posty: 9509
Rejestracja: sob 20 maja, 2006
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: andy67 »

"o pająk, dobrzy ludzie się nie wspinają"
8)
Każdemu jego Everest...
Awatar użytkownika
golanmac

-#3
Posty: 230
Rejestracja: pn 13 sie, 2007

Post autor: golanmac »

coś tam było jakoś tak:

"złaź bo na dole ludzie ze strachu sikają" :D
Pozdrawiam
Maciek

Kilka książek o wojnie nie zrobi z Ciebie żołnierza. (Kilerus)
Awatar użytkownika
tommer91

-#6
Posty: 1173
Rejestracja: ndz 09 mar, 2008
Lokalizacja: Myszków/Kraków

Post autor: tommer91 »

Ciekawy jestem, czy złożył ten pająk sprawę do sądu grodzkiego, bo chyba mógł. A tam nawet miałby szansę wygrać wg mnie, bo wprowadzania państwa w błąd to ja tam zupełnie nie widzę :D
Don't shit, where you eat
ODPOWIEDZ