Kolejne wypadki w Tatrach

Także o noclegach, mapach, pogodzie, literaturze...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

W Tatry wyruszyło wielu turystów. Jeden z nich, 29-letni mężczyzna zabłądził w okolicach Wołowca w rejonie Dol. Chochołowskiej. Wieczorem zadzwonił po pomoc do ratowników TOPR.

Toprowcy odnaleźli go rano niedaleko Wołowca. Był zmarznięty, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Po słowackiej stronie gór w niedzielę zeszła lawina. Do ratowników Horskiej Służby zadzwonił ski-alpinista, który usłyszał wołanie o pomoc w Dolinie Staroleśnej w Tatrach Wysokich. Okazało się, że deskowa lawina spadła na taternika trawersującego okolice jednego z lodospadów. Nie mógł on o własnych siłach wydostać się z lawiny.

Ratownicy z lekarzem dotarli do taternika. Z pomocą śmigłowca trafił do szpitala w Popradzie. Był wyziębiony. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Za Tygodnikiem Podhalańckim
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Polski narciarz zginął w lawinie w zachodniej części Tatr słowackich - poinformowały lokalne służby ratownicze na swojej stronie internetowej.

Polak, który zginął w Rohaczskiej Dolinie, jest pierwszą ofiarą śmiertelną w Tatrach w bieżącym roku.

Służby ratunkowe zostały zaalarmowane we wtorek przez żonę polskiego narciarza. Akcję ratunkową rozpoczęto po zmroku. Ciało Polaka znaleziono pod warstwą śniegu.

Za WP.pl
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: mefistofeles »

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... l?skad=rss
Lawina przysypała jedną osobą w Dolinie Kondratowej w Tatrach Zachodnich. Spod śniegu wydobyli ją znajomi.

Do zdarzenia doszło kilka minut temu. W dolinie Kondratowej zeszła lawina, która przysypała jedną osobę. Na szczęście znajomym udało się ją wydostać spod śniegu. Interwencja Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego okazała się niepotrzebna.

W Tatrach obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Warunki w wyższych partiach gór są trudne. Szlaki są pozawiewane i nieprzetarte, co utrudnia orientację w terenie. Wieje silny wiatr powodujący zamiecie śnieżne.
Ktos się wybierał zimą na Giewont?
Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem!
Grzegorz Braun
Jagiellonia w Tatrach

-#4
Posty: 473
Rejestracja: ndz 20 lis, 2005
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Jagiellonia w Tatrach »

W rejonie Małołączniaka (w Tatrach Zachodnich) zabłądziło trzech taterników, którzy w gęstej mgle i zamieci śnieżnej nie potrafili znaleźć bezpiecznej drogi zejścia ze szczytu.
Informacja do centrali TOPR dotarła o godzinie 0:20. Po bezskutecznych próbach naprowadzania telefonicznego zorganizowana zostaje akcja ratunkowa. O godz. 1:50 z centrali wyrusza czteroosobowy zespól ratowniczy. Niestety ze względu na duże zagrożenie lawinowe oraz całkowity brak widoczności ratownicy przeczekują noc w rejonie Suchego Wierch Kondrackiego. O świcie ruszają dalej w kierunku zaginionych. W międzyczasie udaje się ustalić iż poszukiwani przebywają na szczycie Małołączniaka. O godz. 9:43 ratownicy docierają do poszukiwanych. Wszyscy są w ogólnym stanie dobrym - lekko wychłodzeni. Po ogrzaniu i napojeniu poszkodowanych rozpoczyna się sprowadzanie zaginionych na dół do dol.Kondratowej.
http://www.topr.pl/


W chwili obecnej akcja trwa nadal.
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

Onet pisze:W Tatrach odnaleziono dwoje turystów
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odnaleźli o godz. 4 nad ranem dwoje turystów, którzy zabłądzili w rejonie Doliny Gąsienicowej.
- Mgła, noc, ograniczona widzialność i bardzo trudne warunki turystyczne były przyczyną zabłądzenia turystów - powiedział dyżurny ratownik TOPR.
O godz. 23.40 para turystów wyszła w Tatry z Kuźnic w kierunku Hali Gąsienicowej. W trakcie wędrówki mężczyzna osłabł i o godz. 2.40 turyści powiadomili TOPR o kłopotach. Na pomoc wyruszyło dwóch ratowników ze schroniska na Hali Gąsienicowej. Toprowcy odnaleźli poszkodowanych w okolicy Przełęczy Między Kopami.
- Akcja zakończyła się powodzeniem. Turyści są cali i zdrowi - powiedział dyżurny ratownik TOPR.
Ratownicy TOPR zalecają, aby nie wychodzić w góry, bowiem warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są bardzo trudne.
Szlaki są pozawiewane i nieprzetarte, nawet na traktach prowadzących do schronisk. Dodatkowym utrudnieniem w wyższych partiach jest mgła, padający śnieg i wiatr powodujący zamiecie śnieżne, co znacznie ogranicza widzialność i utrudnia orientację w terenie - przestrzega TOPR.
W Tatrach obowiązuje czwarty (w pięciostopniowej rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego
Tygodnik Podhalański pisze:Słowaccy ratownicy w nocy pomagali siedmiu wyczerpanym polskim ski-alpinistom, którzy wybrali się na Baraniec - trzeci co do wysokości szczyt w Tatrach Zachodnich. Na dół sprowadziła ich grupa dziewięciu ratowników Horskiej Służby.
HZS na swej stronie pisze:15.2.2009 - Nočná záchranná akcia v Západných Tatrách

O 20:20 hod. požiadala HZS o pomoc skupina 7 poľských skialpinistov, ktorí sa vybrali na Baranec, no pre nepriaznivé počasie, silný vietor, sneženie, mráz a množstvo nového snehu, ktorý im značne sťažoval postup, sa na Holom vrchu rozhodli otočiť a zostúpiť dole . V oblasti Trnovskej doliny už boli všetci značne premrznutí a vyčerpaní. Zostup im znepríjemňovali okrem nového snehu aj popadané stromy. Na pomoc im okamžite odišla 9 – členná skupina záchranárov HZS a HSnS, ktorým sa podarilo v pomerne krátkom čase postihnutých nájsť a doprevadiť do bezpečia. Záchranná akcia bola ukončená krátko po polnoci.
Tygodnik Podhalański pisze:Dwóch grotołazów nie wyszło o zapowiadanej wcześniej godzinie z Jaskini Czarnej w masywie Organów w Dol. Kościeliskiej. W jaskini szuka ich pięciu ratowników TOPR. Śmigłowiec z powietrza sprawdzał drugi, trudniej dostępny otwór groty. Na razie poszukiwania są bezskuteczne.

Jasinia Czarna to szósta pod względem długości grota w Polskich Tatrach. Ma przeszło 6,5 kilometra długości i ok. 240 głębokości.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... ystow.html

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odnaleźli o godz. 4 nad ranem dwoje turystów, którzy zabłądzili w rejonie Doliny Gąsienicowej.


- Mgła, noc, ograniczona widzialność i bardzo trudne warunki turystyczne były przyczyną zabłądzenia turystów - powiedział dyżurny ratownik TOPR.

O godz. 23.40 para turystów wyszła w Tatry z Kuźnic w kierunku Hali Gąsienicowej. W trakcie wędrówki mężczyzna osłabł i o godz. 2.40 turyści powiadomili TOPR o kłopotach. Na pomoc wyruszyło dwóch ratowników ze schroniska na Hali Gąsienicowej. Toprowcy odnaleźli poszkodowanych w okolicy Przełęczy Między Kopami.



- Akcja zakończyła się powodzeniem. Turyści są cali i zdrowi - powiedział ratownik TOPR.

Ratownicy TOPR zalecają, aby nie wychodzić w góry, bowiem warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są bardzo trudne.

Szlaki są pozawiewane i nieprzetarte, nawet na traktach prowadzących do schronisk. Dodatkowym utrudnieniem w wyższych partiach jest mgła, padający śnieg i wiatr powodujący zamiecie śnieżne, co znacznie ogranicza widzialność i utrudnia orientację w terenie - przestrzega TOPR.

W Tatrach obowiązuje czwarty (w pięciostopniowej rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego.
Zastanawia w tym jedno - to wyjście w góry o godz. 23.40 !!!! Owszem, w lecie zdarzyło mi się raz czy dwa (opóźniony pociąg). Ale w zimie?????? Czyżby nowe osiągnięcie w tematyce - Z dziejów głupoty w Tatrach?
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

Tygodnik Podhalański pisze:Grotołazi odnalezieni
Dwóch grotołazów z Katowic nie wyszło o zapowiadanej wcześniej godzinie z Jaskini Czarnej w masywie Organów w Dol. Kościeliskiej. W jaskini poszukiwali ich ratownicy TOPR. Śmigłowiec z powietrza sprawdzał drugi, trudniej dostępny otwór groty. Wieczorem udało się odnaleźć zaginionych. Pobłądzili w jaskini i czekali na pomoc. Są cali i zdrowi.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
Basia Z.

-#7
Posty: 4974
Rejestracja: sob 11 lis, 2006
Kontakt:

Post autor: Basia Z. »

Janek pisze: Owszem, w lecie zdarzyło mi się raz czy dwa (opóźniony pociąg). Ale w zimie??????
A w zimie to się pociągi nie spóźniają ???

B.
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Basia Z. pisze:A w zimie to się pociągi nie spóźniają ???
W zimie bym przekimał na dworcu w Zakopanem albo gdziekolwiek a nie poszedł w góry po ćmoku. Ale może ja tchórzliwy byłem.
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
andy67

-#8
Posty: 9509
Rejestracja: sob 20 maja, 2006
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: andy67 »

Może miał to być po prostu romantyczny spacer do Murowańca przy świetle gwiazd, iskrzącym się śniegu i takich tam - a wyszło jak wyszło. Niektórzy naprawdę nie zdają sobie sprawy że nie jest to to samo co spacer po lekko zaśnieżonym parku.
Każdemu jego Everest...
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

Janek pisze:W zimie bym przekimał na dworcu w Zakopanem albo gdziekolwiek a nie poszedł w góry po ćmoku. Ale może ja tchórzliwy byłem.
Nie tylko Ty Janku, nie tylko...
Obawiam się, że to jakaś nowa moda: zrobić coś, czego "dziadki" by nawet nie dopuszczały. Może tak musi być...?
Jak uczy doświadczenie, każde kolejne pokolenie musi w "coś" pierdyknąć kilkoma czerepami, zanim zostanie... dziadkami.
Nie wiem nawet, czy jest sens przestrzegać, bowiem:
Wołodia Wysocki pisze:Łutsze gor mogut byt' tolka gory,
Na katorych nikto nie bywał...
A rachunki płacić trzeba...
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
Kilerus

-#4
Posty: 288
Rejestracja: ndz 28 maja, 2006
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Kilerus »

Tia, ty płacisz...
Awatar użytkownika
andy67

-#8
Posty: 9509
Rejestracja: sob 20 maja, 2006
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: andy67 »

Kilerus pisze:Tia, ty płacisz...
Pan płaci, pani płaci... społeczeństwo :D

Ale niektórzy płacą np. życiem...
Każdemu jego Everest...
Awatar użytkownika
Zygmunt Skibicki

-#7
Posty: 4030
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Zygmunt Skibicki »

andy67 pisze:niektórzy płacą np. życiem...
Może, jak się okazuje, niezbyt "łopatologicznie" to wyraziłem, ale właśnie o to mi chodziło.
Społeczne rachunki tego problemu, to tylko... pieniądze.
Wszystko, co tu piszę ma domyślną klauzulę "moim zdaniem" i nikogo to do niczego nie obliguje, ale i nie... upoważnia.
Mundek
www.turystyka.skibicki.pl
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

Może trochę za wysokie "c" tu zabrzmiało. A ja po prostu tchórzliwy byłem, w końcu z Poznania pochodzę a to takie głupio solidne miasto jest. Owszem, fantazja kawalerska (by użyć języka Sienkiewicza) rzecz godna, ale nadstawiać ponad pewien pułap nie ma sensu. Dlatego nigdy za cholerę nie znajdę słowa uznania dla "żywcowania" ani dla tego faceta co łazi po wieżowcach, choć w jego przypadku to chyba sposób na zarabianie na życie. No cóż jak się pewnie nie chciało uczyć w szkole to trzeba trząść tyłkiem na parapetach i gzymsach.
Jestem gorszego sortu...
Awatar użytkownika
Lukas

-#6
Posty: 2585
Rejestracja: pt 04 maja, 2007
Lokalizacja: Dębica

Post autor: Lukas »

Powiem tylko tyle, bo już trochę czasu minęło można się przyznać, szedłem po nocy w halnym do Betlejem przez Jaworzynkę gdzieś końcem stycznia - pierwszy i ostatni raz, już miałem telefon w ręku i miałem dzwonić do Topr po jakieś ciepłe słowo - bo mnie szlag trafiał przewracało mnie co 3 minuty, wlazłem z wrażenia w jakiś ciulny teren - doszedłem 1,5h później niż planowałem...
Upadek nie jest klęską. Nisko zawieszona poprzeczka — i owszem

http://picasaweb.google.co.uk/llukasziola
http://drytooling.com.pl - serwis wspinaczki mikstowej, alpinizmu, himalaizmu
staszek

-#5
Posty: 843
Rejestracja: czw 03 maja, 2007

Post autor: staszek »

Zygmunt Skibicki pisze:Jak uczy doświadczenie, każde kolejne pokolenie musi w "coś" pierdyknąć kilkoma czerepami, zanim zostanie... dziadkami.
Sam pewnie kiiiiiiiiiillllka lat dobrych temu w majówkę po śniegu chodził w trampkach i nocą po Kościeliskiej urodziwe panny ześ oprowadzał bo " widoki przecudne " :D
Janek pisze:Owszem, fantazja kawalerska
I jest taki jeden co z Moka do Sląskiego chadzał wieczorem i rano wracał , bo ponoć Bufetowa miała piękne wdzięki
:)
Awatar użytkownika
krzymul

-#9
Posty: 10750
Rejestracja: sob 08 lis, 2008
Lokalizacja: Pipidówa

Post autor: krzymul »

Janek pisze:ani dla tego faceta co łazi po wieżowcach
Ale jak by było nudno bez takich pajaców , media by nie miały o czym pisać , a ludzie gadać.
Pozdrawiam.
Brudas bez łazienki z wychodkiem za stodołą.
Awatar użytkownika
mefistofeles

-#10
Posty: 17204
Rejestracja: pt 25 cze, 2004
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: mefistofeles »

staszek pisze:bo ponoć Bufetowa miała piękne wdzięki
Hanna G-W? Nie możet być!
Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem!
Grzegorz Braun
Awatar użytkownika
Janek

-#10
Posty: 19437
Rejestracja: wt 26 kwie, 2005

Post autor: Janek »

staszek pisze:I jest taki jeden co z Moka do Sląskiego chadzał wieczorem i rano wracał , bo ponoć Bufetowa miała piękne wdzięki
No tu, żeś Stary trochę przegiął, bo niby kiedy on to co trzeba z tą bufetową w Śląskim załatwiał (no chyba, że miał umowę z TOPR-em i helikopterem go wozili. Z Moka do Wielickiej kawał drogi, ni cholery od wieczora do rana nie załatwisz i jeszcze z antraktem na łóżkowe igraszki. Gdyby jednak przyjąć, że rano wychodził a kolejnego dnia wieczorem wracał to rzecz jest godna pochwały, bo niektóre Słowaczki wielce urodziwe to panny a zatem cel jest konkretny i zrozumiały a włóczenie się w zimie po nocy po gównianym Skupniów Upłazie nijakich uroków nie ma, przynajmniej dla mnie. Oczywiście poprzeć nikt z młodych raczej mnie nie poprze bo to strata twarzy - jak to pisał Minkiewicz - "przodków naszych ferworem było ginąć z honorem, ten tylko był wart co był denat". Minkiewicz miał tu na myśli raczej Somosierrę i inne nasze dziejowe wygłupy ale miłość do takich wyczynów w narodzie wielka, szczególnie jak się siedzi przed monitorem.
Jestem gorszego sortu...
ODPOWIEDZ