Powiem krótko: szlak który zrobił największe wrażenie, zdecydowanie męski można poczuć dreszczyk emocji. Dzień wcześniej zgadujemy się z kolegą z jakimiś gościami z Grudziądza o najtrudniejszych miejscach w tatrach pada nazwa – Czerwona Ławka i już wiemy żemusimy tam iść. Nazajutrz pobudka o 7;00 szybkie pakowanie i ruszamy do miasta Smokowiec zkąd się tam idzie. Kumpel trochę chory bo dwa dni temu zrobiliśmy Krywan w deszczu i chyba trochę go zbiera, ale co tam, napieramy. Do schroniska trochę się dłuży mijamy po drodze jedno i myślimy że to już to ale okazuje się że nie tak łatwo , to co do niego idziemy jest sporo wyżej bo ponad 2000! Mimo wczesnej pobudki na szlaku ludzi od groma więc podbiegamy trochę czasami żeby ic hw szystkich wyprzedzić jak się okazuje nadaremno bo i tak przy schronisku był tłok. Teraz szybka decyzja bo chmury się nad nami kotłują iść czy nie iść? Idziemy! Z początku prosto choć lepiej mieć dobrą kondycję bo podejście do najlżejszych nie należy! I nagle jesteśmy w raju! Zaczyna się skała po ktorej idzie się używając róznych zabezpieczeń. Mimo nich w niektórych miejscach serc mocno bije i ręce się trzęsą a i bicepsik trochę boliJ Wreszcie jesteśmy na przełęczy jest tam fajna skałka (na zdjęciu) i mamy szczęście bo się trochę rozpogadza i są widoki na lewą i prawą stronę(wschód i zachód). Schodzimy do drugiego schroniska ale to już nie to samo droga prosta a dolina jakby trochę taka pustynia. Zapraszam do oglądnięcia zdjęć niektóre trochę nieostre bo robione z komórki inne z aparatu kumpla Pozdrawiam.
Jeszcze jedno: wbrew temu co tutaj usiłuje się niektórym wmowić na tę wyprawę nie trzeba jakiegoś specjalnego sprzętu wystarczą dobre buty, dobra kondycja i lekka odporność na przepaście. Ja nie będę straszył i polecam każdemu. Naprawdę warto!
..no to kto pierwszy zgadnie jak nazywa się turnia na ostatniej focie??
mado pisze:o najtrudniejszych miejscach w tatrach pada nazwa – Czerwona Ławka
..są trudniejsze...naprawdę...
mado pisze:Do schroniska trochę się dłuży mijamy po drodze jedno i myślimy że to już to ale okazuje się że nie tak łatwo , to co do niego idziemy jest sporo wyżej bo ponad 2000
..może jakieś nazwy by padły...?
mado pisze:Jeszcze jedno: wbrew temu co tutaj usiłuje się niektórym wmowić
..hm...tu raczej nikomu nikt niczego nie wmawia..
pozdrawiam!
mado pisze:Jeszcze jedno: wbrew temu co tutaj usiłuje się niektórym wmowić na tę wyprawę nie trzeba jakiegoś specjalnego sprzętu wystarczą dobre buty, dobra kondycja i lekka odporność na przepaście. Ja nie będę straszył i polecam każdemu.
Wymagasz od niego Spągi w sytuacji gdy nie podał nawet nazwy doliny?
Chyba nie prowokacja...Też byłem o tym długo przekonany, ale jak się gościa poczyta, to odnoszę wrażenie, że jest szczery w swojej działalności na rzecz Tatr dla wszystkich.
Jeśli nie lubisz morświnów, to nie perforuj wiewiórek
mado pisze:Jeszcze jedno: wbrew temu co tutaj usiłuje się niektórym wmowić na tę wyprawę nie trzeba jakiegoś specjalnego sprzętu wystarczą dobre buty, dobra kondycja i lekka odporność na przepaście. Ja nie będę straszył i polecam każdemu. Naprawdę warto!
A może dlatego nie trzeba sprzętu bo szedłeś drogą turystyczną ( znakowaną) a nie wspinaczkową?
Mi chodziło o to że zawsze : a nie wiadomo jakie buty jakie kurtki, kijki. Szlak trudny, nie widzialem takiego ale dla wysportowanego i na sportowo ubranego człowieka na spokojnie do pokonania.
mado pisze:Mi chodziło o to że zawsze : a nie wiadomo jakie buty jakie kurtki, kijki. Szlak trudny, nie widzialem takiego ale dla wysportowanego i na sportowo ubranego człowieka na spokojnie do pokonania.
jasne, przecież żeby przepłynąć na przykład przez Polskę Wisłą też nie potrzeba super sprzętu - wystarczy kondycja i odrobina dobrej woli deszcz czy burze - są niestraszne. W końcu w wodzie i tak jest mokro.
Mado, mógłbyś się postarać. Ja nie będąc jeszcze w Tatrach Słowackich a i polskie znając lekko mówiąc po macoszemu znam chyba 10x więcej nazw!! I na dodatek na 666% wiedziałbym, że w dol. 5 stawów spiskich spotkam schronisko!!
mado pisze:Jeszcze jedno: wbrew temu co tutaj usiłuje się niektórym wmowić na tę wyprawę nie trzeba jakiegoś specjalnego sprzętu wystarczą dobre buty, dobra kondycja i lekka odporność na przepaście
Wiem coś o jednym 12-latku, który to kilka tygodni temu przeszedł. Jasne, że nie sam.
Mado - wyjaśnij mi co to znaczy "lekka odporność na przepaście". Czy "ciężka odporność" to brak odporności?
Lekka odporność bo przepaście nie takie duże chyba z tekstu wynika nieprawdaż? Jak wszedł 12 latek to chyba mówi o tym że te wasze trudne szlaki co trzeba o nich tyle się naczytać i kroniki wypadków przepatrzeć nie takie trudne . Leo jak znasz trudniejsze szlaki to npisz które konkretnie. A może bełkot olava? Bełkot mado bo się nie zgadza z większością i ma swoje zdanie. No ale nie mado jest głupi, raz napisał łańcóchy, to na pewno debil.
Wszystko, co przeżywamy, to tylko jakieś etapy, jakieś stacje. To, co dziś wydaje się wielkim osiągnięciem, jutro odpada, bo poszliśmy już dalej. Trzeba być zawsze w drodze.
Wiesz Andy, szlak "zdecydowanie żeński" według mado to prowadzi przez Krupówki...
Wszystko, co przeżywamy, to tylko jakieś etapy, jakieś stacje. To, co dziś wydaje się wielkim osiągnięciem, jutro odpada, bo poszliśmy już dalej. Trzeba być zawsze w drodze.