Orla niedostępna
Orla niedostępna
Interesują mnie informacje o OP na odcinku od Krzyżnego do Wodogrzmotów.
Wiem że jest to odcinek szlaku od lat zamkniety.
Wiem że jest to odcinek szlaku od lat zamkniety.
Skąd masz takie informacje - z moich wynika że mogą i chodzą a mam je sprzed 2-3 tygodni.Również "filance" nie mogą tam chodzić.
Pytanie jak każde inne.trzeba mieć niezły tupet aby pytać o takie rzeczy na forum
Równie dobrze w takim przypadku nie powinno być w takim razie mowy o 2503 a jest i ich nie oskarżasz o tupet.
"Przyjaciela nie opuszcza się nawet wtedy, gdy jest już tylko bryłą lodu"
no jest do cholery różnica między łażeniem po rezerwacie ,a samowolką na szlak lub szczyt zamknięty ,bo zamknięty
luknij na moje panoramy i galerie
agree - pewne rzeczy trzeba uszanowaćdagomar pisze:no jest do cholery różnica między łażeniem po rezerwacie ,a samowolką na szlak lub szczyt zamknięty ,bo zamknięty
Upadek nie jest klęską. Nisko zawieszona poprzeczka — i owszem
http://picasaweb.google.co.uk/llukasziola
http://drytooling.com.pl - serwis wspinaczki mikstowej, alpinizmu, himalaizmu
http://picasaweb.google.co.uk/llukasziola
http://drytooling.com.pl - serwis wspinaczki mikstowej, alpinizmu, himalaizmu
Różnica oczywiście, że jest i nie mam zamiaru pchać sie tam na lewiznę.no jest do cholery różnica między łażeniem po rezerwacie ,a samowolką na szlak lub szczyt zamknięty ,bo zamknięty
Jak sie uda podczepić do osób które tam czasami chadzają (legalnie) to pójdę. A wiem że się da....
Chciałem poznać wasze wrażenia z tej wycieczki, jesli oczywiście ktoś tamtędy chodził.
Pozatym na lewiznę są ciekawsze miejsca niż akurat ten kawalek orlej

"Przyjaciela nie opuszcza się nawet wtedy, gdy jest już tylko bryłą lodu"
Przeszedłem w Tatrach jekieś 1200 km i dalej jest mnóstwo miejc ,których nie znam ,na tym zamkniętym szlaku oczywiście nie byłem ,ale sądząc z relacji ,to takie trochę Otargańce - zresztą od przełazu jak wejdziesz na Krzyżne (też lewizna ,ale ,jak ja mówię ,półlegalna) ,to widok będzie bardzo podobny do Wołoszyna
luknij na moje panoramy i galerie
A mi się wydaje że rozumiem założyciela wątku.dagomar pisze:....to widok będzie bardzo podobny do Wołoszyna
Tu nie chodzi o to, czy z Krzyżnego widok jest podobny (z przesunięciem +/- 5 czy 10 stopni) jak ten z Wołoszyna. Oraz że szlak przez Wołoszyn to śladowa perć i kosówka.
Nie byłem tam i się nie wybieram. A jednak mam to samo - ciekawi mnie, jak to wygląda. I ja sobie to tak tłumaczę - są szlaki, o których jest tyle przekazów historycznych, że po prostu korci, by zobaczyć jak wyglądają, bez względu na ewentualną atrakcyjność turystyczną.
Argumenty o ochronie przyrody na ogół przeważają, i "daje się spokój", ale pozostaje zawsze to niejasne uczucie, że ktoś tam sto lat temu mógł, a my nie możemy. Tak, jesteśmy dorośli i przyjmujemy to do wiadomości.
Ale co pisał Okudżawa?
"A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin..."
Czy żądał wskrzeszenia Puszkina? Nie, podobnie jak jest pewna grupa ludzi, którzy nie żądają wpuszczenia na Wołoszyn, co nie znaczy, że nie ma tego "żalu" za taką możliwością.
Wiem, że jest dużo ludzi, którzy, porwani teraźniejszością, nie rozumieją ani takich tekstów poety, ani takich nostalgicznych pragnień ("Chałubińszczyzny, im się w XXI wieku zachciewa" - pewnie byśmy usłyszeli).
Janek podobne moje wywody skomentował kiedyś krótko "ideolo".
No właśnie.
Ale tacy, którzy sobie śnią o Wołoszynie i tym podobnych miejscach (choćby i teoretycznie, albo szukając wątłych możliwości legalnych), pozostaną.
to jak zdradzić żonę z koleżanką z przedszkola,którą się kiedyś podglądało ,a która wyrosła na extra babkę ,też ciekawe i korci ,co się zmieniłokomorfil pisze:ciekawi mnie, jak to wygląda. I ja sobie to tak tłumaczę - są szlaki, o których jest tyle przekazów historycznych, że po prostu korci, by zobaczyć jak wyglądają
Każdy ,lub prawie każdy doświedczy pokusy jeden ulegnie ,a inny będzie miał zasady.
Rozumiem ,nie popieram
luknij na moje panoramy i galerie
Generalnie się zgadzam ale trudno akurat w tym przypadku. Bo o tym akurat szlaku prawie nie ma żadnego przekazu historycznego poza tym, że był - ja przynajmniej nie spotkałem takich tekstów.komorfil pisze:I ja sobie to tak tłumaczę - są szlaki, o których jest tyle przekazów historycznych, że po prostu korci, by zobaczyć jak wyglądają, bez względu na ewentualną atrakcyjność turystyczną.
Ktoś może powiedzieć - mądrala, sam był a teraz się wymądrza, że się nie powinno.
Po pierwsze miałem 18 lat i byłem głupi.
Po drogie nie miałem zielonego pojęcia o Tatrach i lazłem jak ten głupi za kolegą, który wiedział niewiele więcej.
Po trzecie - wtedy, w 1953 roku, były zamknięte wszystkie szlaki na szczyty i przełęcze graniczne (poza Kasprowym) i tak na dobrą sprawę nie było gdzie chodzić (proszę sobie wyobrazić - Rysy - nie, Chłopek - nie, Swinica - nie, Świnicka Przełęcz - nie, Czerwone Wierchy - nie itd aż do Bobrowieckiej przełęczy) - no to poszliśmy na ten Wołoszyn.
A kara mnie spotkała - tego samego dnia. Długie spodnie mi nie wyschły do rana i poszedłem w krótkich. W te ksówy! Do dziś mam awersję do krótkich portek w górach.
Jestem gorszego sortu...